Łukaszenka odgraża się po deklaracjach NATO. "Odpowiedź przyleci natychmiast"

Białoruski przywódca Alaksandr Łukaszenka odniósł się w niedzielę do deklaracji państw członkowskich NATO o gotowości do strącenia obiektów, naruszających przestrzeń powietrzną krajów należących do Sojuszu. - Odpowiedź przyleci natychmiast - zagroził polityk w rozmowie z dziennikarzem państwowej telewizji rosyjskiej.
Po ostatnich naruszeniach przestrzeni powietrznych państw NATO przez Rosję wiele krajów członkowskich Sojuszu zadeklarowało, że w przypadku kolejnych takich incydentów, zamierza zestrzeliwać niechciane obiekty.
Łukaszenka odgraża się NATO. "Odpowiedź przyleci natychmiast"
W podobnym tonie wypowiedział się sekretarz generalny NATO. Mark Rutte oświadczył, że dopuszczalne są takie działania wobec rosyjskich samolotów i dronów w przypadku naruszenia przez nie przestrzeni powietrznej NATO, włącznie z zestrzeleniem, jeśli będzie to konieczne.
ZOBACZ: Państwa NATO gotowe zestrzeliwać rosyjskie samoloty. Kremlowski dyplomata grozi wojną
- Nie oznacza to, że w razie konieczności nie zestrzelimy samolotu natychmiast. Najpierw oceniamy sytuację. Ale jeśli zajdzie taka potrzeba zrobimy to, co konieczne - powiedział Rutte.
Na te deklaracje odpowiedział białoruski satrapa w rozmowie z rosyjską telewizją państwową.
- Można gadać i wysyłać do przestrzeni publicznej wszelkie oszustwa. A kiedy dojdzie do sprawy wtedy zobaczycie, co oni zestrzelą i jak. Co, zestrzelą na naszym terytorium białoruskie maszyny latające, samoloty, helikoptery? Powiedzmy, często latam do Puszczy Białowieskiej. Leży na granicy z Polską. Czy będą zestrzeliwać helikopter prezydenta lub jakiś wojskowy śmigłowiec eskortowy? Przecież odpowiedź przyleci natychmiast. To nie jest wojna na Ukrainie - stwierdził Łukaszenka, cytowany przez propagandowy białoruski portal Belta.
ZOBACZ: Siergiej Ławrow grzmi po słowach Donalda Trumpa. "Polityczna ślepota"
- To, co powiedzieli, że "będą zestrzeliwać", cóż, niech spróbują zestrzelić. Albo nad Kaliningradem zostanie tam zestrzelone coś rosyjskiego. Cóż, będziemy musieli, nie daj Boże, oczywiście wtedy walczyć, jak mówią w Rosji, za wszystkie pieniądze. Czy to jest potrzebne? Nie. Uważam, że to nieprzemyślane, takie głupie oświadczenie. Nie można tak działać. Sąsiedzi tak nie robią - dodał.
Łukaszenka o polskim narodzie: Ludzie niegłupi
Białoruski przywódca ponowił też często używaną przez siebie propagandową narrację, próbując przeciwstawić rzekomo odpowiedzialne polskie społeczeństwo, złym decyzjom polskich polityków.
- Kiedyś powiedziałem, że naród polski to ludzie niegłupi i nie pozwolą swojemu rządowi na rabunek. Dlatego mam nie tylko nadzieję, nawet nadzieję i wiarę w naród polski. (...) Musimy się uspokoić, współpracować, przyjaźnić i pomagać. Zwłaszcza ci, którzy mieszkają po jednej i drugiej stronie granicy. Pomagać w produkcji, biznesie, rolnictwie. Ludzie muszą być przyjaciółmi. Jesteśmy na to ukierunkowani - mówił, konfrontując to z rzekomymi "szaleństwami", jakimi są działania polityczne Polski.
ZOBACZ: Zmasowany atak Rosjan na Ukrainę. Rakiety i drony spadły na budynki mieszkalne, są ofiary
Na zapowiedzi państw NATO reagowali też kremlowscy politycy. Ambasador Rosji w Paryżu Aleksiej Mieszkow groził, że jeśli NATO zestrzeli rosyjski samolot "będzie to oznaczało wojnę". Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow skomentował słowa Rutte, mówiąc o możliwym "rażącym pogwałceniu terytorialnej integralności i suwerenności" Rosji.
Czytaj więcej