Generał wskazał prawdziwy cel rosyjskich prowokacji. "Zaraz coś wywiną"

Polska Agata Sucharska / polsatnews.pl
Generał wskazał prawdziwy cel rosyjskich prowokacji. "Zaraz coś wywiną"
PAP/EPA/GAVRIIL GRIGOROV/SPUTNIK/KREMLIN POOL
Władimir Putin

- Moim zdaniem to jest odwracanie uwagi, bo Rosjanie zaraz coś wywiną i to będzie moim zdaniem jedno albo dwa uderzenia - skomentował w programie "Gość Wydarzeń" gen. Jarosław Kraszewski, odnosząc się do rosyjskich prowokacji na terytorium NATO. Jego zdaniem Rosjanie najprawdopodobniej szykują się do uderzenia na Lwów, by skłonić Ukraińców do drastycznego przegrupowania swoich sił.

W niedzielnym wydaniu "Gościa Wydarzeń" Grzegorz Kępka zapytał swojego gościa - byłego szefa Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi w BBN, generała rezerwy Jarosława Kraszewskiego, czy NATO powinno zestrzeliwać rosyjskie samoloty i drony naruszające przestrzeń powietrzną Sojuszu. 

 

- Odpowiedź jest prosta, na chwilę obecną nie ma co strzelać, bo to będzie eskalowanie już i tak napiętej sytuacji między Rosją a NATO. Rosjanie poprzez naruszanie naszej przestrzeni powietrznej i państw flankowych próbowali, próbują i próbować będą wywołać sytuacje, gdzie może dojść do nagłego incydentu - podkreślił. 

 

ZOBACZ: Rosja znów prowokuje NATO. Samolot rozpoznawczy przechwycony nad Bałtykiem

 

Jak wyjaśnił, chodzi o sytuację, gdzie jedno z tych państw podejmie próbę czy to naziemnego, czy powietrznego zestrzelenia obiektów Federacji Rosyjskiej. Jednocześnie zdaniem generała Rosjanie próbują uzyskać jak najwięcej danych o uzbrojeniu NATO. 

 

- Rosjanom zależy na tym, żeby te samoloty i najnowsze uzbrojenie służące do budowania wielopoziomowej obrony powietrznej były używane jak najczęściej, bo oni chcą skatalogować sobie wszystkie dane dotyczące procedur, częstotliwości, zakresu, zasięgów, czasu itd., żeby być przygotowanym na przyszłość - dodał. 

Propagandowy wymiar rosyjskich prowokacji. "Będą mówili, że NATO jest bezradne"

Gen. Kraszewski ocenił również reakcje sił Sojuszu na wtargnięcie trzech rosyjskich myśliwców w przestrzeń powietrzną Estonii. Zanim samoloty zostały przejęte przez NATO-wskie maszyny, leciały swobodnie przez 12 minut.

 

- To za długo i my tutaj powinniśmy wspólnie z Bałtami dążyć do tego, żeby wysiłek państw Sojuszniczych, które posiadają znaczącą liczbę F-16 i F-35 był na korzyść państw flankowych jak największy - stwierdził. 

 

WIDEO: Generał wskazał prawdziwy cel rosyjskich prowokacji. "Zaraz coś wywiną"

 

Jego zdaniem należy pokazać Rosjanom, że NATO reaguje natychmiast, zmuszając obce maszyny do powrotu do rodzimej przestrzeni powietrznej. - Jeżeli tego nie będziemy robili, to takie rajdy będą powtarzały się coraz częściej - ostrzegł. 

 

Jednocześnie takie sytuacje mogą być pożywką dla kremlowskiej propagandy. - Będą mówili, że NATO jest bezradne, chronią jedno państwo, czyli Polskę - tam, gdzie jest najważniejszy hub logistyczny, a reszta jest od tak pozostawiona - zaznaczył. 

Gen. Kraszewski o celu rosyjskich prowokacji w NATO: Odwracanie uwagi

Zdaniem generała rosyjskie prowokacje mają także inny cel. - Moim zdaniem to jest odwracanie uwagi, bo Rosjanie zaraz coś wywiną i to będzie moim zdaniem jedno albo dwa uderzenia. Uderzenie będzie z jednego kierunku - północnego, a może być z dwóch miejsc jednocześnie, bądź też kolejno, czyli z Białorusi i Rosji - powiedział. 

 

W ocenie wojskowego wojska Putina muszą wykonać takie manewr, by ofensywa w centralnej części wschodniej Ukrainy odniosła sukces. - Czyli umocnienie się Rosji w centrum Donbasu i pokazanie, że zdobyliśmy dość ważny przyczółek i szykujemy się na wiosnę - wyjaśnił.

 

Według niego uderzenie może nastąpić w kierunku północnym, w stronę Lwowa lub jego okolic. - To zmusi Ukraińców do drastycznych przesunięć w ugrupowaniu bojowym, które już jest mocno napięte i przesilone, więc każdy kolejny ruch to jest osłabienie pozycji ukraińskiej w Donbasie, a jednocześnie zyskanie na czasie dla Rosjan - wskazał gen. Kraszewski. 

 

ZOBACZ: "Zrobiłbym to". Stanowcza deklaracja Trumpa ws. Polski

 

Gość programu został również zapytany o deklarację Donalda Trumpa, który potwierdził, że Stany Zjednoczone pomogłyby krajom bałtyckim i Polsce, gdyby doszłoby do eskalacji napięcia z Rosją.

 

- Jest stare polskie powiedzenie: Umiesz liczyć, licz na siebie. (...). Budujmy swoje zdolności, liczmy na siebie, jesteśmy w Sojuszu, musimy stworzyć warunki dla wojsk sojuszniczych, żeby one mogły wejść do walki, to się nie dzieje od razu - wezwał.

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie