"Musimy improwizować". Rzecznik MON o wykrywaniu dronów

aktualizacja: Polska
"Musimy improwizować". Rzecznik MON o wykrywaniu dronów
Polsat News
Ukraina ostrzegała Polskę przed dronem. "Jesteśmy w stałym kontakcie"

W ostatnich dniach odnaleziono dwa drony, który spadły na terytorium Polski. Rzecznik MON pytany o wykrywanie bezzałogowców, stwierdził, że musimy w tej kwestii improwizować. - Z Moskwy nie przychodzi list ani telegram, że "najbliższej nocy zaatakujemy zachodnią flankę Ukrainy, w związku z tym musicie liczyć się z tym, że do was coś wleci" - dodał.

W miniony weekend na terenie Polski znaleziono szczątki dwóch dronów. Jeden z nich, odkryty w sobotę, rozbił się w miejscowości Majdan-Sielec (Lubelskie), a drugi, znaleziony w nocy z niedzieli na poniedziałek - w rejonie przejścia granicznego z Białorusią pod Terespolem (Lubelskie). Władze podkreślają, że obie maszyny prawdopodobnie nie były uzbrojone.

"Musimy improwizować". Rzecznik MON o wykrywaniu dronów

Głos w sprawie zabrał w poniedziałek rzecznik ministerstwa obrony narodowej. - To nie jest tak, że my mamy duży monitor na którym wszystko widać. (...) Tu go widać, tu się gdzieś chowa. Musimy improwizować, analizować i antycypować - powiedział rzecznik MON, odpowiadając na pytanie o wykrywanie dronów.

 

ZOBACZ: PN nieoficjalnie: Ukraina ostrzegała Polaków przed pojawieniem się drona

 

- Z Moskwy nie przychodzi list ani telegram, że "najbliższej nocy zaatakujemy zachodnią flankę Ukrainy, w związku z tym musicie liczyć się z tym, że do was coś wleci, czuwajcie" - dodał Janusz Sejmej.

 

Wyjaśnił, że działania służb to obecnie "kwestia improwizowania i przewidywania różnego rodzaju wydarzeń".

Współpraca z Ukrainą. "Lepiej być nie może"

Rzecznik Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych podpułkownik Jacek Goryszewski mówiąc o wykrywaniu dronów przypomniał, że dochodzi do wymiany informacji na ten temat z Ukrainą. - Lepiej niż jest teraz, to chyba być nie może, bo ta wymiana informacji jest na bieżąco, jesteśmy w stałym kontakcie - powiedział.

 

Wcześniejsze nieoficjalne ustalenia Polsat News wskazywały na to, że Ukraina ostrzegała Polaków przed pojawieniem się drona.

 

ZOBACZ: Dron spadł w pobliżu przejścia granicznego. Nowe informacje prokuratury

 

Jak wskazał przedstawiciel RSZ, "miniony tydzień był bardzo intensywny czas dla naszej obrony powietrznej".

 

- Federacja Rosyjska przeprowadziła ataki na teren Ukrainy. Wiemy, że ponad 2000 dronów zostało wystrzelonych. Tylko w nocy z 6 na 7 września to tylko 800 takich dronów. Każdorazowo, gdy otrzymywane są informacje wywiadowcze, nasze systemy są podnoszone w stan najwyższej gotowości - mówił.

Drony w polskiej przestrzeni powietrznej. "Spływają różne sygnały"

Dodał on, że, wszystkie działania nakierowane są przede wszystkim na zapewnienie bezpieczeństwa obywateli. Jak wskazał, do służb "spływają różne sygnały" dotyczące obiektów dronowych. - Żaden nie jest bagatelizowany - zapewnił Goryszewski, dodając, że głównym celem nie jest jednak zwalczanie jak największej liczby tego typu obiektów.

 

ZOBACZ: Szczątki drona odnalezione na Lubelszczyźnie. Ekspert zaprzecza stanowisku MON

 

Goryszewski wskazał również, że służby nie mają informacji, aby w Polsce znajdowały się inne drony, które mogłyby zostać jeszcze znalezione. - Jeżeli by tak było, dowódca operacyjny już dawno uruchomiłby naziemny zespół poszukiwania ratowniczego - zapewnił.

 

Głos w tej sprawie zajęła także rzeczniczka MSWiA Karolina Gałecka, która poinformował, że w poniedziałek odbyło się spotkanie szefów resortów MSWiA i MON, którego przedmiotem były "rozmowy, które mają na celu ulepszenie, a także wprowadzenie systemów, które wcześniej wykrywałyby drony w naszej przestrzeni powietrznej".

 

Gałecka przypomniała, że za naszą wschodnią granica trwa pełnoskalowy konflikt. - Takie sytuacje, kiedy obiekty naruszają naszą przestrzeń powietrzną, mogą i będą się zdarzać - stwierdziła.

Dron spadł na polskie ziemie. Wcześniej Polska otrzymała ostrzeżenie

Nadal trwają ustalenia mające na celu określić, jaki rodzaj drona spadł w niedzielę na polskie ziemie. Choć rzecznik MON stwierdził, że "na tym etapie nie chciałby mówić, jaki to był aparat latający", najnowsze informacje wskazują na to, że był to obiekt nieuzbrojony

 

ZOBACZ: Ukraińcy ostrzegali przed dronem lecącym w kierunku Zamościa. "Badamy sprawę"

 

Jak dodał Sejmej, prokuratura z Żandarmerią zajmuje się badaniem miejsca zdarzenia.

Drony nad polskim niebem. Spotkanie szefów MON i MSWiA

W miniony weekend na terenie Polski znaleziono szczątki dwóch dronów. Jeden z nich, odkryty w sobotę, rozbił się w miejscowości Majdan-Sielec (Lubelskie), a drugi, znaleziony w nocy z niedzieli na poniedziałek - w rejonie przejścia granicznego z Białorusią pod Terespolem (Lubelskie). Podczas konferencji prasowej potwierdzono, że maszyny prawdopodobnie nie były uzbrojone

 

ZOBACZ: Drony naruszyły polską przestrzeń powietrzną. Oto jak się bronimy

 

W poniedziałek w Ministerstwie Obrony Narodowej odbyło się spotkanie pomiędzy Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem a Marcinem Kierwińskim.  Gałecka wskazała, że spotkanie ministrów obrony narodowej oraz spraw wewnętrznych i administracji zaplanowane było już dużo wcześniej, bez względu na wydarzenia z minionego weekendu.

 

Jak podkreśliła, przedmiotem spotkania były przede wszystkim "rozmowy, które mają na celu ulepszenie, a także wprowadzenie systemów, które wcześniej wykrywałyby drony w naszej przestrzeni powietrznej". Sejmej uszczegółowił, że spotkanie odbyło się w obecności "tych wszystkich, którzy czuwają, którzy uruchamiają odpowiednie systemy, aby dzielić się tymi informacjami i przewidywać wydarzenia".

Alicja Krause / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie