Bartłomiej Kubkowski próbował przepłynąć Bałtyk. Do celu zabrakło niewiele

Polski pływak mógł zapisać się na kartach historii i jako pierwszy człowiek przepłynąć wpław Morze Bałtyckie. Misja szła zgodnie z planem do momentu, w którym Bartłomiej Kubkowski znalazł się 11 kilometrów przed metą. Wtedy musiał zostać pilnie wyciągnięty z wody. Mężczyzn nie spał przez 55 godzin, walczył z falami, a te wszystkie rzeczy robił w szczytnym celu - dla dzieci walczących z rakiem.
To czwarta próba przepłynięcia Morza Bałtyckiego, której podjął się Bartłomiej Kubkowski. Do pokonania miał 170 kilometrów. Najlepiej poszło mu w sierpniu 2023 roku, gdy przepłynął w 40 godzin 116,8 km. Wynik ten przebiła niedawno Karolina Szczepaniak, która pokonała 141 km w 57 godzin.
Kubkowski przebił wynik kobiety i był niezwykle blisko do zapisania się na kartach historii jako jedyny człowiek, któremu udałoby się przepłynąć Morze Bałtyckie. Do tego osiągnięcia zabrakło mu 11 kilometrów, wówczas musiał zostać wyciągnięty z wody.
ZOBACZ: Idzie zmiana w pogodzie. Burze i porywisty wiatr na finiszu wakacji
Czwarta próba przepłynięcia Bałtyku przez Polaka. Zabrakło niewiele
Przez 55 godzin przepłynął około 159 kilometrów i nie mógł przez ten czas dotykać łodzi ani spać. Pokarmy otrzymywał na specjalnie do tego przystosowanej tyczce.
"11 km przed metą musieliśmy przerwać i wyciągnąć Bartka z wody. Jego stan jest dobry, jest w trakcie badań kontrolnych" - czytamy na jego profilu na Instagramie.
Kubkowski wyruszył 17 sierpnia około godz. 23 ze szwedzkiej miejscowości Kaseberga. Celem miała być plaża w Mrzeżynie, jednak prądy morskie zrobiły swoje i na nową metę wybrano Dziwnów.
ZOBACZ: Gorąco na granicy z Białorusią. Blisko 100 prób przedarcia się do Polski
Nierówna walka z wodą. Polski pływak walczył i chciał pomóc innym
Pierwsza noc minęła spokojnie. Problemy zaczęły się po 26 godzinie, gdy Polak zaczął walczyć z coraz silniejszymi falami. Po drugiej nocy miał na koncie przepłynięte 95 km i cały czas walczył.
Po godz. 16 pływak osiągnął personalny rekord - po 42 godzinach w wodzie przepłynął w linii prostej około 113 km. Tuż przed godz. 18 ekipa poinformowała, że fale uspokoiły się i tak dobrych warunków nie było od początku rozpoczęcia misji.
Końcowo po trzech nocach walki i braku snu, misji nie udało się w pełni zrealizować. Mimo to, przepłynięcie ok. 159 km jest najlepszym wynikiem w historii. Polski pływak po raz kolejny płynął dla dzieci z fundacji Cancer Fighters, które zmagają się z rakiem. Zbiórka dla chorych potrwa jeszcze kilka dni.
W dodatku Kubkowski w styczniu w Koszalinie pobił rekord świata w pływaniu 24-godzinnym. Przepłynął 103,58 km, bijąc poprzedni wynik o 780 metrów.
Czytaj więcej