Sławosz Uznański-Wiśniewski wraca na Ziemię. Ekspert wskazał niebezpieczny moment

Sławosz Uznański-Wiśniewski, wraz z załogą Ax-4, zakończył misję na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Kapsuła na pokładzie z polskim astronautą ma zostać odłączona najwcześniej o godz. 13:05. Jak wyjaśnił Piotr Dziuban z Creotech Instruments, precyzyjne wyliczenia są konieczne, aby bezpiecznie dokonać wodowania statku na Pacyfiku.
Polski astronauta Sławosz Uznański-Wiśniewski wraca na Ziemię. Niedziela była ostatnim pełnym dniem jego pobytu na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej - wyjaśniła POLSA.
W najnowszym raporcie Polskiej Agencji Kosmicznej zaznaczono, że w ostatnich dwóch tygodniach na realizację celów ESA poświęcono około 132 godziny - dużą część tego wymiaru czasowego stanowiły zadania w ramach polskiej misji IGNIS; priorytetowe cele misji udało się zrealizować w 100 procentach. Jak dodano, łącznie z czasem załogi Ekspedycji 73 było to około 145 godzin.
Niebezpieczny moment sprowadzania astronautów na Ziemię
Ok. godz. 10.55 ma nastąpić zamknięcie włazu, a o godz. 13:05 ma rozpocząć się odłączanie statku Dragon Grace od Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Moment zwolnienia kapsuły jest wyliczony co do minuty, żeby zapobiec potencjalnym zagrożeniom. O tym, jakie ryzyka przewidziano w procedurze sprowadzania astronautów na Ziemię, mówił na antenie Polsat News dyrektor ds. technologii w Creotech Instruments Piotr Dziuban.
- Miejsce lądowania jest już precyzyjnie wyznaczone. Na Dragona czeka już statek, który ma go wyłowić. Aby się znaleźć w określonym miejscu i wylądować, trzeba się odłączyć w dokładnie określonym miejscu na orbicie - dlatego wszystko jest bardzo precyzyjnie wyznaczone - wyjaśnił Piotr Dziuban. Dodał, że "nie ma miejsca na pomyłkę".
ZOBACZ: Polski astronauta wraca na Ziemię. Wskazał "magiczny moment"
Wspominając z kolei o niebezpiecznym, newralgicznym punkcie misji wodowania kapsuły, ekspert podkreślił, że chodzi o kilka minut, kiedy załoga straci łączność z centralą. - To jest spodziewane, to się zdarzy. Tak jest za każdym razem, kiedy kapsuła dowolnego typu zaczyna hamować. Wokół niej tworzą się wielkie strugi gazu, które uniemożliwiają komunikację.
- Wtedy trzeba trzymać kciuki. Wszystko będzie dobrze, dlatego że to nie jest już pierwsze wejście w atmosferę tej kapsuły. Te kapsuły pokazały, że są niezawodne, że super radzą sobie z tym trudnym manewrem. W tym momencie jest zerwana łączność i wokół kapsuły, tak jak powiedziałem, jest burza gazów. Kapsuła musi zwolnić z 27 tys. km/h praktycznie do kilkuset km/h - dopiero wtedy można otworzyć spadochrony. Jest to wyzwanie zarówno organizacyjne, jak i technologiczne - zaznaczył.
Powrót Sławosz Uznańskiego-Wiśniewskiego
POLSA powiadomiła, że w niedzielę o godzinie 15.55 CEST (strefy czasowej właściwej dla Polski) rozpoczęła się ceremonia pożegnalna załogi Ax-4 na pokładzie ISS. "Trzymamy kciuki za szczęśliwy powrót załogi Ax-4 na Ziemię!" - napisała Polska Agencja Kosmiczna w raporcie. Misja IGNIS jest dopiero początkiem - podkreślił Uznański-Wiśniewski, wyrażając nadzieję, że polska technologia testowana na ISS zyskała na rozpoznawalności i będzie wykorzystywana w przyszłości.
- Drogie Polki, drodzy Polacy, dziękuję wam po pierwsze za zaufanie i za to, że mogłem was tutaj reprezentować na ISS podczas pierwszej polskiej misji na ISS. Mam nadzieję, ze misja przyniosła również dużo dobrego Polsce, polskiej nauce i technologii i pewną część rozpoznawalności - zaznaczył astronauta w wygłoszonym oświadczeniu.
ZOBACZ: Polski astronauta odebrał przesyłkę w kosmosie. Listy przyleciały prosto z Ziemi
Ceremonia była oficjalnym zakończeniem misji Ax-4 na ISS. "Wracamy do domu. Za nami ceremonia pożegnalna. Przed nami, już na Ziemi, dużo pracy i mam nadzieję, że Wy, tak samo jak ja, jesteście na nią gotowi" - napisał polski astronauta n platformie X.
W poniedziałek o godz. 10:55 ma nastąpić zamknięcie włazu, a dwie godziny później, o 13:05, statek Dragon Grace ma odłączyć się od Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Kapsuła będzie przez jakiś czas utrzymywać się na orbicie Ziemi, po czym wejdzie w jej atmosferę. Wodowanie ma nastąpić na Pacyfiku u wybrzeży Kalifornii. Sławosz Uznański-Wiśniewski poleci do Kolonii w Niemczech - miejscu siedziby Europejskiego Centrum Astronautów Europejskiej Agencji Kosmicznej. W ośrodka Niemieckiego Centrum Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (DLR) "Envihab" będzie obserwowany przez zespół medycyny kosmicznej ESA, aby mógł przyzwyczaić się do ziemskiej grawitacji.
Ponad 100 godzin pracy Uznańskiego-Wiśniewskiego w kosmosie
Uznański-Wiśniewski poświęcił 95 godzin na realizację celów ESA, w tym na cztery eksperymenty ESA oraz 12 polskich eksperymentów. Realizacja pozostałego z 13 polskich projektów odbywa się głównie na Ziemi, wobec czego nie było potrzeby angażowania polskiego astronauty na ISS. Do jego zadań należały także działania edukacyjne i komunikacyjne. Również reszta załogi pracowała nad polskimi eksperymentami - wyjaśniła POLSA.
Ponadto debiutujący w kosmosie Sławosz Uznański-Wiśniewski poświęcił około 5,5 godz. na realizację eksperymentów węgierskich oraz 4,5 godzin na zadania Axiom Communications. Łączny czas realizacji wszystkich jego zadań wyniósł 105 godzin, w tym 62,4 proc. tego czasu zajęły prace nad programem technologiczno-naukowym.
Czytaj więcej