Trump podpisał "wielką piękną ustawę". Amerykanów czekają spore zmiany

"Wielka piękna ustawa" podpisana ostatecznie przez Donalda Trumpa. Projekt budżetowy zawiera w sobie wiele obietnic wyborczych amerykańskiego prezydenta. Jak wskazują analitycy, na ustawie Trumpa zyska przede wszystkim 20 proc. najwięcej zarabiających Amerykanów.
Prezydent USA Donald Trump podpisał w piątek ustawę budżetową, którą określił mianem "wielkiej pięknej ustawy". Dokument podpisany w piątek w Dzień Niepodległości zawiera obietnice wyborcze amerykańskiego przywódcy, m.in. łączy cięcia podatków z cięciami wydatków socjalnych i zwiększeniem wydatków na deportacje migrantów.
Trump podpisał "wielką piękną ustawę". Łączy wiele obietnic prezydenta USA
Podpisanie ustawy przypadło na uroczysty piknik na terenie Białego Domu. Na początku wydarzenia nad Waszyngtonem w asyście F-35 przeleciał bombowiec B-2, który uczestniczył w niedawnej amerykańskiej operacji wymierzonej w irańskie obiekty nuklearne.
ZOBACZ: Trump rozmawiał z Zełenskim. Prezydent Ukrainy ujawnił szczegóły
Przelot miał symbolizować wdzięczność wobec amerykańskich żołnierzy, którzy wzięli udział w tamtej operacji. Na wieczór w ramach obchodów Dnia Niepodległości zaplanowano też pokaz fajerwerków.
Jak ocenił portal Axios, przyjęcie ustawy, która przekształci federalną politykę fiskalną w USA w najbliższych latach, jest ogromnym osiągnięciem dla Trumpa i Republikanów w Kongresie. Prezydent USA podkreślił, że jego administracja dotrzymała obietnicy i powiedział, że ustawa to dotychczas jego największe zwycięstwo.
Co takiego zawiera "wielka piękna ustawa" Donalda Trumpa?
Nowe prawo zostało nazwane formalnie "jedną wielką piękną ustawą" ("One Big Beautiful Bill Act"), ponieważ łączy w sobie wiele obietnic podatkowych Trumpa - m.in. utrwalenie wprowadzonych w 2017 r. na 10 lat cięć podatków, a także zwolnienie z podatku napiwków, zarobków z tytułu nadgodzin oraz świadczeń z ubezpieczeń społecznych.
ZOBACZ: Donald Trump rozmawiał z Władimirem Putinem. Jest komunikat Kremla
Również z głębokimi cięciami wydatków socjalnych, obejmujących m.in. państwowe ubezpieczenia zdrowotne dla najmniej zarabiających (Medicaid), dopłaty do ubezpieczeń prywatnych w ramach Obamacare czy programy bonów na zakup żywności (SNAP).
Dodatkowo projekt przewiduje zwiększenie budżetu na deportacje migrantów i bezpieczeństwo granicy, wprowadza wysokie opłaty dla osób ubiegających się o azyl, a także zawiera jednorazową podwyżkę wydatków obronnych o 150 mld dolarów, co ma zwiększyć budżet obronny do 1 bln dolarów.
Według analizy Kongresowego Biura Budżetowego (CBO,) mimo zakładanych cięć, projekt przyczyni się do zwiększenia deficytu w budżecie o 3,8 bln dolarów w ciągu 10 lat. CBO prognozuje też, iż senacka wersja projektu spowoduje, że prawie 12 mln Amerykanów straci ubezpieczenie zdrowotne.
Analitycy wskazują, kto zyska na ustawie Trumpa. "Najwięcej zarabiający"
Z prognozy ośrodka Yale Budget Lab wynika, że na zmianach najwięcej zyska 20 proc. najwięcej zarabiających Amerykanów (tych, którzy zarabiają ponad 120 tys. dolarów rocznie).
ZOBACZ: Ukraina zaskoczona, Rosja się cieszy. Trump zamierza ograniczyć dostawy broni
Zarobki tej grupy wzrosną o prawie 2,2 proc. (5,7 tys. dolarów), podczas gdy ustawa najmocniej uderzy w 20 proc. najgorzej zarabiających, pomniejszając ich dochody o niemal 3 proc. (700 dolarów).
Ustawa przeszła przez obie izby Kongresu minimalną większością głosów pośród szerokiej krytyki nie tylko ze strony opozycji, ale też umiarkowanego i skrajnego skrzydła Republikanów: jedni zgłaszali obawy dotyczące skutków cięć w Medicaid, drudzy - odnośnie zwiększenia deficytu. Wśród zdecydowanych krytyków projektu jest też miliarder Elon Musk, były doradca i sponsor kampanii prezydenta Trumpa.
Czytaj więcej