Tusk skomentował wyrok Sądu Najwyższego. "Mamy problem"

- Mamy problem, że instytucje, które wydają formalną ocenę o ważności wyborów nie są uznawane za legalne przez tę demokratyczną stronę, ale także przez Trybunał Europejski - stwierdził Donald Tusk komentując wyrok Sądu Najwyższego ws. protestów wyborczych. Jak ogłoszono na posiedzeniu jawnym, sędziowie zdecydowali, że "naruszenia są zasadne, ale nie miały wpływu na wynik wyborów".
- Bardzo chciałbym, żeby każdą godzinę, każdy dzień, do czasu ostatecznej decyzji, wykorzystano do sprawdzenia każdej wątpliwej sytuacji - powiedział premier Donald Tusk w piątek na konferencji podsumowującej polską prezydencję w Radzie UE. lipca prezydencję we wspomnianym organie przejmie od Polski Dania.
ZOBACZ: SN rozpoznaje protesty wyborcze. Jest pierwszy werdykt
Nawiązał w ten sposób do Sądu Najwyższego, który uznał w piątek za zasadne zarzuty protestu wyborczego wobec 11 obwodowych komisji wyborczych, w których przeprowadzono oględziny kart wyborczych po II turze wyborów prezydenckich. Sąd stwierdził jednak zarazem, że nieprawidłowości te nie miały wpływu na ogólny wynik wyborów.
Wybory prezydenckie 2025. Donald Tusk: Mamy problem
- Mamy problem, że instytucje, które wydają formalną ocenę o ważności wyborów, nie są uznawane za legalne przez tę demokratyczną stronę, ale także przez Trybunał Europejski - powiedział szef rządu.
ZOBACZ: Kto prowadzi media społecznościowe Kaczyńskiego? "To nie żadna tajemnica"
- Chcę bardzo mocno powtórzyć: nic się nie zmieniło, jeśli chodzi o świadomość celu i zadań, jakie na nas czekają w związku z potrzebą naprawy polskiej demokracji, państwa i jego instytucji. Też byłem przekonany, że to zadanie może być prostsze, w szczególności, gdyby udało się wygrać wybory prezydenckie - przyznał Tusk.
Premier o polskiej demokracji. "Dewastuje się łatwiej niż odbudowuje"
Według premiera, wspomniana naprawa funkcjonowania państwa "wymaga zmian ustawowych". - Bardzo trudno funkcjonuje się w demokracji, która ma tyle wpisanych destrukcji - powiedział lider KO.
ZOBACZ: Ruch lidera PSL. Marcin Mastalerek: "To czarna polewka dla Tuska"
- Przez osiem lat - wiem, że ta fraza jest nudna - niszczono tę tradycyjną formę demokracji. (...) Dewastuje się łatwiej niż odbudowuje, więc przed nami jeszcze naprawdę długa droga i ona nie będzie usłana różami - stwierdził polityk.
Szef rządu zapewnił, że jego determinacja w tej kwestii nie uległa zmianie, "a właściwie jest większa niż 15. października 20203 r.", czyli wtedy, kiedy odbyły się ostatnie wybory parlamentarne.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
Czytaj więcej