Jarosław Kaczyński po materiale "Interwencji": Tej sprawy nie zostawimy

Polska
Jarosław Kaczyński po materiale "Interwencji": Tej sprawy nie zostawimy
PAP/Łukasz Gągulski
Jarosław Kaczyński po materiale "Interwencji": Tej sprawy nie zostawimy

"Dzisiaj opinia publiczna jest porażona śmiercią kilkumiesięcznego dziecka oraz tym, jak potraktowana została matka na jego pogrzebie. Czy to efekt polityki stosowania prawa, cytując klasyka, "tak, jak my je rozumiemy"?" - napisał w sieci prezes PiS, reagując na materiał "Interwencji" Polsatu. Jarosław Kaczyński zapewnił, że jego formacja "nie zostawi" tej sprawy.

Według prezesa PiS "wszystko wskazuje, że sprawa przez miesiąc była ukrywana przed społeczeństwem".

 

"Nie szukajcie tematów zastępczych. Zajmijcie się w rządzie rzeczywistymi problemami. Tragedia w tej warszawskiej rodzinie jest sprawą, której nie zostawimy! Obywatele nie mogą być pozostawieni sami sobie w obliczu bezwzględnego działania aparatu władzy. Wróciło państwo silne wobec słabych" - dodał Jarosław Kaczyński.

 

ZOBACZ: "Uczciwi nie mają się czego bać". Tusk pisze o "prawdziwym" wyniku wyborów

 

We wpisie polityk odniósł się także do wcześniejszego komentarza szefa rządu o potencjalnym ponownym przeliczeniu głosów z II tury wyborów prezydenckich.

 

"Przypominam (...), że przeliczenie ponowne wszystkich głosów nie jest przewidziane przez prawo. W Polsce, póki co, obowiązuje Konstytucja i wynikająca z niej zasada legalizmu (art. 7 Konstytucji)" - wskazał Kaczyński.

Śmierć 4-miesięcznego dziecka. Prokuratura wszczęła śledztwo

Śledztwo w sprawie śmierci czteromiesięcznego chłopca prowadzi Prokuratura Rejonowa Warszawa-Praga Południe. Jak przekazano w komunikacie, dotychczasowe ustalenia wskazują, że policja przeprowadziła zatrzymanie matki chłopca, aby doprowadzić ją do zakładu karnego zgodnie z decyzją sądu.

 

Wobec zatrzymania kobiety konieczne było - jak podała prokuratura - zapewnienie opieki dwójce jej dzieci: trzyletniej dziewczynce i czteromiesięcznemu chłopcu. - Sytuacja w ich miejscu zamieszkania nie pozwalała na pozostawienie ich pod opieką osób tam przebywających - poinformowała w sobotę prokurator Karolina Staros, rzeczniczka Prokuratury Rejonowej Warszawa-Praga Południe.

 

ZOBACZ: "Interwencja" ujawniła dramat rodziny z Warszawy. Błyskawiczna reakcja z Sejmu

 

Według rzeczniczki dziećmi nie mogła zająć się ich prababcia, ponieważ opiekowała się jednocześnie dwojgiem innych dorosłych osób. Z kolei – jak podano w komunikacie - "ojciec dzieci - poszukiwany przez policję - odmówił przyjazdu do domu". 

 

"Ta sytuacja, jak również zachowanie dziewczynki w trakcie interwencji, dały podstawy policjantom do decyzji o poinformowaniu Warszawskiego Centrum Pomocy Rodzinie o konieczności zapewnienia dzieciom opieki. Dzieci zostały umieszczone w doświadczonej rodzinie zastępczej, gdzie otrzymały prawidłową opiekę" - głosi komunikat prokuratury.

Nie żyje czteromiesięczny Oskar. Wyniki sekcji zwłok

19 maja czteromiesięczny chłopiec zmarł. "Mężczyzna opiekujący się chłopcem w rodzinie zastępczej był przeszkolony w zakresie ratownictwa medycznego. Kiedy zauważył, że dziecko nie daje oznak życia, podjął reanimację. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe, jednak nie udało się uratować chłopca" - podała prokuratura.

 

20 maja Prokuratura Rejonowa Warszawa-Praga Południe wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci małoletniego Oskara B.

 

"W pierwszej kolejności przeprowadzono sekcję zwłok dziecka. Stwierdzono cechy niewydolności krążeniowo-oddechowej. Na ciele dziecka nie ujawniono żadnych śladów obrażeń wskazujących, że do śmierci dziecka doszło w wyniku urazu. Nie ujawniono również treści pokarmowej w drogach oddechowych dziecka, co mogłoby wskazywać na zachłyśnięcie się. Aby móc pełniej wypowiedzieć się co do przyczyny zgonu, biegli przeprowadzają dalsze badania" - napisano w komunikacie, dodając, że prokuratura wspólnie z policją bada okoliczności zdarzenia.

Policja zabrała głos ws. matki zmarłego czteromiesięcznego dziecka

Komenda Stołeczna Policji (KSP) oświadczyła, że zatrzymanie matki dzieci było konieczne, prawnie uzasadnione i zrealizowane zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie przepisami. "Ze względu na małe dzieci czynności prowadzono w sposób mający maksymalnie ograniczyć jakiekolwiek negatywne skutki" - głosi komunikat stołecznej policji na portalu X.

 

KSP zaprzeczyła też doniesieniom (podawanym m.in. przez posłów PiS), że przyczynę odbywania kary pozbawienia wolności przez matkę chłopca są "niezapłacone mandaty". "Orzeczona przez sąd kara dotyczyła popełnienia przestępstwa z art. 286 kodeksu karnego, penalizującego przestępstwo oszustwa" - oświadczyła policja.

 

Rzecznik KSP mł. insp. Robert Szumiata dodał w Polsat News, że chodziło o oszustwa finansowe.

 

ZOBACZ: "Interwencja". Zabrali i umieścili w rodzinie zastępczej. Cztery dni później doszło do tragedii

 

Policja podkreśliła, że zakończyła swoje czynności z zatrzymaną na doprowadzeniu jej do zakładu karnego w celu odbycia zasądzonej kary. "Policja nie ma żadnego związku z udziałem zatrzymanej w pogrzebie dziecka i formule, w jakiej zostało to zrealizowane" - zaznaczono w policyjnym komunikacie.

 

Policja zaapelowała też o rzetelność w przekazie informacji i niewykorzystywanie tragedii do ataków politycznych. "Stanowczo podkreślamy, że Policja realizowała czynności NA POLECENIE sądu. Policja nie ma prawnej możliwości oceniania postanowień wydanych przez sąd; obowiązkiem Policji jest wykonanie wskazanych w nich czynności. Interwencja została przeprowadzona w sposób zgodny z prawem" - napisano w komunikacie na X.

 

Do apelu przyłączył się też rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński. "Tym, którzy do niedawna na swoich sztandarach nosili hasło 'Murem za mundurem' i gębę mieli pełną frazesów o wspieraniu funkcjonariuszy w ich ciężkiej służbie, a dziś od rana wyją jadem na prawo i lewo oczerniając policjantów rekomenduję oświadczenie Polskiej Policji" - napisał na platformie X.

 

Sprawę śmierci dziecka nagłośniono w programie "Interwencja" Polsatu

Piotr Białczyk / PAP/Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie