Trump dostał latający prezent. Jest wart 400 mln dolarów

"To prawdopodobnie najdroższy podarunek od obcego rządu w historii" - tak amerykańskie media określiły wart 400 mln dolarów samolot Boeing 747, który rząd Kataru podarował Donaldowi Trumpowi. Prezydent USA chce, żeby maszyna została nowym Air Force One - czyli oficjalnym prezydenckim statkiem powietrznym
O przyjęciu samolotu wycenianego na ok. 400 mln dolarów poinformował w środę rzecznik Pentagonu Sean Parnell.
ZOBACZ: Polska chce kupić setki amerykańskich rakiet. W grę wchodzą miliardy dolarów
Najdroższy prezent dla prezydenta USA w historii
"Minister Obrony przyjął Boeinga 747 od Kataru zgodnie ze wszystkimi federalnymi zasadami i przepisami. Departament Obrony będzie pracował nad zapewnieniem, że odpowiednie środki bezpieczeństwa i wymagania funkcjonalne misji zostaną uwzględnione w przypadku samolotu używanego do transportu prezydenta Stanów Zjednoczonych" - oświadczył Parnell.
ZOBACZ: Trump podpisał ustawę "Take It Down". Do 3 lat więzienia za intymne deepfaki
Choć oświadczenie o tym nie wspominało, prezydent Donald Trump sugerował wcześniej, że samolot zostanie po jego obecnej kadencji przekazany fundacji na rzecz jego biblioteki prezydenckiej. Według ABC News, jest to prawdopodobnie najdroższy podarunek od obcego rządu w historii Stanów Zjednoczonych.
Trump: Katar zrobił bardzo miłą rzecz
Trump pytany o to podczas spotkania z prezydentem RPA w Białym Domu stwierdził, że jest to "wspaniała sprawa" i że Katar zrobił "bardzo miłą rzecz", podarowując Jumbo Jeta Siłom Powietrznym USA. Stwierdził, że Ameryka potrzebuje nowego samolotu prezydenckiego, ale Boeing spóźnia się z zamówieniem na dwa zmodyfikowane 747.
ZOBACZ: Doradca Putina o rozmowie z Trumpem. "Długo i serdecznie o dawnych sojuszach"
Prezydent już w lutym obejrzał samolot nazywany "latającym pałacem" podczas wizyty na Florydzie i wyrażał frustrację z powodu opóźnień Boeinga.
Awantura w parlamencie USA. "Obejście konstytucyjnych ograniczeń"
Sprawa budzi jednak duże kontrowersje prawne i dotyczące bezpieczeństwa. Konstytucja bowiem zabrania przyjmowania darów od obcych państw bez zgody Kongresu, a samolot będzie wymagał poważnych modyfikacji, by przystosować go do transportu prezydenta i sprawdzenia go przez służby wywiadowcze.
Wiceszef senackiej komisji ds. sił zbrojnych, Demokrata Jack Reed wezwał w środę inspektora generalnego Pentagonu do wszczęcia dochodzenia w sprawie "bezczelnej próby obejścia konstytucyjnych ograniczeń, dotyczących przyjmowania osobistych prezentów od rządów zagranicznych bez zgody Kongresu". Zaznaczył też, że modyfikacja maszyny może zająć lata. Niesmak i niepokoje w związku ze sprawą wyrażało też wcześniej szereg republikańskich kongresmenów i senatorów.
ZOBACZ: Ruchy rosyjskich wojsk przy granicy z Finlandią i Norwegią. Trump zabrał głos
Senator Josh Hawley powiedział radiu NPR, że wolałby, aby samolot prezydencki został kupiony w Ameryce i stwierdził, że jeśli Katar chce wejść w łaski Waszyngtonu, powinien odciąć się od islamistycznych grup, które wspiera. Senator Ted Cruz stwierdził, że dar "stanowi znaczący problem związany ze szpiegostwem i inwigilacją", a lider Republikanów w Senacie John Thune zapowiedział, że sprawa zostanie dogłębnie zbadana.
Czytaj więcej