Wiceszef MSZ skrytykował Mariusza Kamińskiego. "Nie omawia się takich rzeczy publicznie"
- Nawet gdyby to było prawdą, nie omawia się takich rzeczy publicznie, kto, z kim, o czym dyskutuje w tak newralgicznych sprawach, to jest niepoważne - w ten sposób Władysław Teofil Bartoszewski ocenił wpis Mariusza Kamińskiego na temat rzekomego zaangażowania w uwolnienie więźniów. Wiceszef MSZ dodał, że jego zdaniem Kamiński - jeśli mówi prawdę - to ujawnia tajemnice państwowe.
Operacja, która miała miejsce w Ankarze, doprowadziła do przekazania Rosji dziesięciu więźniów. W zamian Moskwa relokowała 13 osób do Niemiec i trzy do Stanów Zjednoczonych. Wśród uwolnionych przez Rosjan zabrakło jednak białoruskiego dziennikarza Andrzeja Poczobuta.
- Jest to bardzo skomplikowana operacja, był udział Polski, dziękował nam prezydent Biden, ja również otrzymałem wiadomość od amerykańskich dyplomatów, że dziękują nam za udział w tej operacji - mówił o czwartkowej wymianie więźniów na terenie Turcji Władysław Teofil Bartoszewski.
Władysław Teofil Bartoszewski o Mariuszu Kamińskim. "Marny koordynator"
Sytuację krytykował Mariusz Kamiński, który w opublikowanym w mediach społecznościowych wpisie przekazał, że jako koordynator służb specjalnych, kontaktował się w tej sprawie w czasie swojej kadencji z Amerykanami.
"Negocjacje na temat wymiany więźniów między Rosją a Zachodem trwały co najmniej od półtora roku. Jako koordynator służb specjalnych prowadziłem w tej sprawie rozmowy z Amerykanami. Zaproponowałem przekazanie Rosjanom aresztowanego przez nas w lutym 2022 r. agenta GRU Pawła Rubcowa używającego nazwiska Pablo Gonzales. Naszym warunkiem w ramach wymiany więźniów było przekazanie Polsce Andrzeja Poczobuta. (...) Ekipa Tuska oddała Rosjanom ich najcenniejszego agenta w zamian nie uzyskując nic. Hańba!" - napisał w sieci Kamiński.
- Myślę, że to jest konfabulacja - to, że prowadził rozmowy na temat wymiany więźniów. Jeżeli tak było, w co wątpię, to mówi o tajemnicach państwowych, a to jest karalne. Moim zdaniem tego nie było, nikt z panem Kamińskim o niczym nie rozmawiał - ocenił Bartoszewski.
WIDEO: Wiceszef MSZ skrytykował Mariusza Kamińskiego. "Nie omawia się takich rzeczy publicznie"
Sekretarz stanu w MSZ stwierdził, że Mariusz Kamiński był "marnym koordynatorem" i "nie znał się" na służbach specjalnych. - Zdewastował służby specjalne, nic się na nich nie znał. Jedyną służbą, na której się znał, to było CBA, a to nie jest służba specjalna tylko policyjna - orzekł.
ZOBACZ: Prezydent Andrzej Duda odpowiada na zarzuty. Chodzi o wymianę więźniów
- Co zrobił pan Kamiński żeby pana Poczobuta uwolnić, jakie ma osiągnięcia jeśli chodzi o służby specjalne? Żadnych - podsumował Bartoszewski.
Jednocześnie przyznał, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych prowadzi wciąż starania o zwolnienie Andrzeja Poczobuta.
Bartoszewski o wymianie więźniów. "Na pewno Polska na tym nie straciła"
Władysław Teofil Bartoszewski przyznał, że nie uczestniczył w rozmowach na temat wymiany więźniów w Ankarze. Decyzję o tym, by nie włączać go w dyskusję, uznaje za słuszną. - To rzeczy, które powinny zostać tajne do momentu wymiany - powiedział.
Wiceszef MSZ zapewnił, że udział w operacji został przeprowadzony z korzyścią dla naszego kraju, ale informacje na temat tego, co zyskała Polska, nie zostaną podane do wiadomości publicznej. - Na pewno Polska na tym nie straciła - zadeklarował.
ZOBACZ: Wielka wymiana więźniów. Donald Tusk podziękował Andrzejowi Dudzie
Zdaniem Bartoszewskiego, Rosja i państwa zachodnie kierują się odmienną logiką w kwestiach zwalniania więźniów. - Państwa zachodnie chcą ratować swoich obywateli, żeby nie musieli umierać w więzieniach jak Nawalny - powiedział wiceminister.
Jak przyznał sekretarz stanu w MSZ, Amerykanie są wdzięczni i bardzo zadowoleni z polskiej pomocy. Postanowienie o wymianie ocenił jako decyzję polityczną. - To na pewno było negocjowane bardzo długo, to skomplikowany proces, zwłaszcza że kilka państw jest z tym związanych i każdy ma swoje warunki - stwierdził.
Wiceszef MSZ apeluje do Polaków: Przede wszystkim nie podróżować
Władysław Teofil Bartoszewski został poproszony o ocenę panującej obecnie sytuacji na Bliskim Wschodzie, w kontekście zabójstwa przywódcy Hamasu, Ismaila Haniji. Zdaniem wiceministra, okoliczności są bardzo niebezpieczne.
ZOBACZ: W całej Turcji nie działa Instagram. "To cenzura"
Bartoszewski przekonywał, że dużo większym zagrożeniem od Hamasu jest teraz dla Izraela Hezbollah, który dysponuje znacznie większym zapleczem militarnym niż palestyńska organizacja. W kontekście zapowiadanego przez Irańczyków ataku, zaapelował do Polaków o niepodróżowanie do miejsc zagrożonych.
- Po pierwsze, nie podróżować, w żadnym wypadku. Apelowałbym do Polaków, by nie podróżowali do Rosji, na Białoruś, do pewnych państw afrykańskich, do Wenezueli, Libanu. Izraela też w tej chwili nie polecamy - orzekł.
Bartoszewski o wpływie Taylor Swift na wybory: Troszkę nieprawdopodobne
W związku z trzydniową wizytą amerykańskiej piosenkarki Taylor Swift w Warszawie, Władysław Teofil Bartoszewski został zapytany o jej wpływ na amerykańską politykę. 20 procent obywateli USA deklaruje bowiem, że przy urnie sugerować będzie się opinią muzycznej gwiazdy pop.
- To mi się wydaje troszkę nieprawdopodobne, że aż 20 procent, ale może byłoby lepiej, żeby pani Taylor Swift spędzała więcej czasu w Stanach Zjednoczonych przed wyborami - powiedział.
ZOBACZ: Niecodzienne sceny w stolicy. Grupa zablokowała wjazd na teren koncertu Taylor
Wiceszef MSZ nie ma jednak wątpliwości, że wokalistka może pomóc partii demokratycznej i ma ogromny wpływ na młodsze pokolenie wyborców. Stwierdził, że "jest najpopularniejszą piosenkarką w Stanach Zjednoczonych, miliarderką i osobą fotogeniczną".
- Znam niektóre jej przeboje, pamiętam jak zaczynała robić karierę, jak się wybiła na wybitną piosenkarkę, [jej przeboje - przyp. red.] były bardzo zabawne - wyjawił Władysław Teofil Bartoszewski.
Pozostałe odcinki "Gościa Wydarzeń" dostępne są TUTAJ.
Czytaj więcej