16 tys. kierowców na liście poszukiwanych. Będą musieli zapłacić

Polska
16 tys. kierowców na liście poszukiwanych. Będą musieli zapłacić
Wikimedia commons
Policja poszukuje kierowców, którzy byli nad jeziorem

Straż Miejska poszukuje kierowców, którzy w zeszłym roku przyjechali nad Jezioro Tarnobrzeskie, ale nie opłacili wjazdu. Szacuje się, że nie zrobiło tego 16 tysięcy kierowców. Wszyscy będą musieli zapłacić nie tylko mandat, ale również opłatę za ustalenie ich danych z ewidencji pojazdów.

W sezonie letnim wjazd na teren akwenu nad Jeziorem Tarnobrzeskim jest płatny. Opłata obowiązuje od 1 maja do 30 września w godzinach od 8:00 do 18:00 i wynosi 80 złotych. 

 

ZOBACZ: Słynne atrakcje dla turystów zamknięte w wakacje. Warto wiedzieć

 

Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji przewiduje też specjalną zniżkę. Jeśli odpoczywający zapłacą w dniu przyjazdu, mogą zapłacić 20 złotych. Płatności można dokonać zarówno w znajdujących się na miejscu automatach, jak i za pomocą aplikacji.

Policja szuka 16 tysięcy kierowców. Zapłacą za brak opłaty

Okazuje się jednak, że w zeszłym roku regulaminowa opłata była ignorowana na dużą skalę. Według ustaleń lokalnego portalu nadwisla24.pl sprawa ma dotyczyć około 16 tysięcy kierowców.  

 

Straż Miejska wszczęła już procedurę ustalania ich tożsamości. Funkcjonariusze są na razie na etapie wyciągania danych z CEPiK - systemu informatycznego, który obejmuje centralną ewidencję kierowców i pojazdów. W tych działaniach pośredniczy miejscowy MOSiR. 

 

- Z tego co wiem, to MOSiR rozpoczął już wysyłkę pism do CEPiK-u w celu ustalenia właścicieli pojazdów, które wjechały bez opłat. To się będzie toczyć systematycznie, mamy na to pięć lat - przekazał portalowi komendant Straży Miejskiej w Tarnobrzegu Robert Kędziora.

 

ZOBACZ: Plaża na Gubałówce. To najwyżej położona plaża w Polce

 

Nie wszyscy zweryfikowani przez system kierowcy otrzymają mandat. Może bowiem się okazać, że nad jezioro wjechał pojazd uprzywilejowany typu radiowóz czy karetka, ujęty w systemie jako pojazd zwolniony z opłaty. Dotyczy to również przedsiębiorców i instytucji dzierżawiących tereny nad akwenem oraz ich gości.

 

Pozostali będą musieli liczyć z karą wynoszącą co najmniej 120 złotych. W jej skład wchodzi opłata za wjazd nad jezioro, koszty związane z ustaleniem w Centralnej Ewidencji Pojazdów oraz koszt upomnienia. 

Agata Sucharska / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie