W Augustowie wyburzono 50-metrowy komin. Nie wszystko poszło zgodnie z planem
Przy użyciu 12 kilogramów dynamitu wyburzony został ogromny komin w Augustowie. Nie wszystko poszło jednak zgodnie z planem. Konstrukcja upadła nie tam, gdzie się spodziewano i niemal uderzyła w blok powstający w pobliżu.
50-metrowa konstrukcja położona w dzielnicy Lipowiec w Augustowie to pozostałość po dawnym tartaku. Decyzję o wyburzeniu podjęto ze względu na budowę osiedla.
ZOBACZ: Wybuch w zakładach azotowych w Puławach. Dwie osoby ranne
Komplikacje pojawiły się chwilę po wybuchu - komin runął na okoliczny plac budowy, niedaleko nowo powstałego bloku.
Augustów. Wyburzanie komina. "Pierwszy raz doszło do takiej sytuacji"
- Komin poleciał niestety w drugą stronę, całe szczęście, że minął budynek. Było to moje 60. wyburzenie i pierwszy raz doszło do takiej sytuacji - mówił dla Radia Białystok Krzysztof Glijer, właściciel firmy odpowiedzialnej za wyburzenie konstrukcji.
Poinformował, że wszystkie czynności zostały wykonane prawidłowo - od nawierceń poprzez rozłożenie materiałów wybuchowych. By wywołać eksplozję firma użyła 12 kg dynamitu.
ZOBACZ: Augustów. Koń galopował po drodze krajowej. Akcja policjantów
Moment eksplozji oglądała spora grupa mieszkańców. Po wszystkim nie kryli oni swojego zdenerwowania.
- Dobrze, że nie poleciał na chodnik, w strefę, gdzie znajdowali się ludzie. Gdyby przechylił się w naszą stronę, mógłby pozabijać wszystkich - powiedział Radiu Białystok jeden z mieszkańców.