Zabrakło mu 324 głosów do zwycięstwa. Budapeszt zaczyna ponowne liczenie

Świat
Zabrakło mu 324 głosów do zwycięstwa. Budapeszt zaczyna ponowne liczenie
PAP/EPA/Zoltan Balogh
David Vitezy

Już za kilka godzin nad Dunajem zacznie się ponowne przeliczanie nieważnych głosów w wyborach na burmistrza Budapesztu. Różnica między zwycięzcą niedzielnej elekcji - Gergelyem Karacsonym - a Davidem Vitezym była marginalna. Zachodzi podejrzenie, że wyborcy mogli zostać wprowadzeni w błąd.

W Budapeszcie rywalizacja o fotel burmistrza trwała do samego końca. Gergely Karacsony, który obecnie sprawuje władzę w stolicy Węgier, wygrał z Davidem Vitezym z przewagę 0,04 proc..

 

Różnica w głosach wyniosła 324. Na obu kandydatów zagłosowało po ponad 370 tys. Wyborców.

Ponowne liczenie głosów w Budapeszcie

Przez długi czas to Vitezy był na prowadzeniu i to on zgłosił nieprawidłowości do Biura Wyborczego Budapesztu. Niedoszły burmistrz wskazał, że zaskakująco dużo głosów było nieważnych i istnieje ryzyko, że popełniono błąd.

 

ZOBACZ: Zakaz alkoholu na stacjach benzynowych. Jasna deklaracja, padł termin

 

W środę Vitezy powiedział, że wyborcy oddawali nieważne głosy ze względu na brak jednolitej procedury skreślania nazwiska Alexandry Szentkirályi. Żona ministra obrony wycofała się z rywalizacji na kilka dni przed wyborami, w momencie kiedy karty do głosowania były już wydrukowane. Zdaniem niedoszłego burmistrza w kilku komisjach nie skreślono jej nazwiska wcale lub zrobiono to niepoprawnie.

 

W wyborach oddano łącznie 24 592 nieważnych głosów, co stanowi 76-krotność różnicy w głosach między Gergelym Karácsonym a Dávidem Vitézym. Apel o weryfikację głosów poprała Węgierska Partia Zielonych i partie rządzące.

 

Państwowa Komisja Wyborcza (NVB) podjęła decyzję o ponownym przeliczeniu nieważnych kart do głosowania oddanych na kandydatów. Ma się to odbyć w piątek rano.

 

ZOBACZ: Pół roku rządu Donalda Tuska. Polacy zabrali głos

 

"Istotą demokratycznych wyborów jest to, że każdy głos trzeba policzyć. Będziemy cierpliwie czekać na wynik ponownego przeliczenia, który przyjmę" - powiedział.

Aldona Brauła / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie