Podżegał do szpiegostwa i groził politykowi Konfederacji. Zarzuty dla Ukraińca

Polska
Podżegał do szpiegostwa i groził politykowi Konfederacji. Zarzuty dla Ukraińca
Polsat News

Ja zachowałem się jak trzeba, bo jedyne państwo którego jestem agentem to Polska - przekazał polityk Konfederacji Rafał Mekler. Twórca protestu przewoźników miał być nakłaniany do szpiegostwa przez 26-letniego Ukraińca. Sprawę zgłosił służbom. Podejrzany został ujęty i trafił do aresztu. Prokuratura postawiła mu zarzuty.

W czwartek Rafał Mekler odniósł się do oświadczenia Jacka Dobrzyńskiego, rzecznika prasowego Ministra Koordynatora Służb Specjalnych, z którego wynikało, że ABW zatrzymała 26-letniego Ukraińca "podejrzanego o prowokację i podżeganie do szpiegostwa oraz kierowanie gróźb karalnych wobec obywatela Polski". 

 

"Skoro sprawa już jest jawna przedstawię temat bliżej na konferencji prasowej, którą zorganizuję w najbliższym czasie" - zapowiedział w poście na Facebooku twórca protestu polskich przewoźników. 

ABW zatrzymała Ukraińca. 26-latek podżegał do szpiegostwa

Dobrzyński opublikował komunikat w środę. Wynika z niego, że dzień wcześniej zatrzymany przez ABW przy współpracy z innymi służbami Ukrainiec usłyszał zarzuty.

 

26-letni Ołeksandr D. za pośrednictwem komunikatora internetowego zachęcał obywatela Polski do wzięcia udziału w działalności obcego wywiadu przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej.

 

ZOBACZ: Zarzuty wobec Ukraińca. "Podżeganie do szpiegostwa"

 

"Działalność ta miała polegać na udostępnieniu zdjęć pojazdów wojskowych, które przeznaczone były na pomoc dla Ukrainy i przekraczały granicę polsko-ukraińską. W zamian za udzielone informacje obywatel Polski miał otrzymać wynagrodzenie w wysokości 15 tys. euro" - czytamy.

 

Oświadczono, że zebrane w sprawie materiały nie pozostawiają wątpliwości do co winy oskarżonego. Za zarzucane mu czyny grozi mu kara pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż osiem lat.

"Zachowałem się jak trzeba"

Mekler podkreślił, że w obliczu propozycji składanych przez Ukraińca "zachował się jak trzeba" i podkreślił, że "jedyne państwo którego jestem agentem to Polska".

 

Dodał, że nie da się "policzyć ile razy słyszałem o mojej rosyjskiej agenturalności".

 

ZOBACZ: Służby na tropie rosyjskich szpiegów. Rusza rekrutacja

 

"Nie da się odwrócić negatywnego wpływu na mój wizerunek działalności ludzi którzy całe wywody na mój temat pisali, ale można i trzeba opowiedzieć jakiej presji byłem poddawany" napisał.

 

Polityk Konfederacji zdradził, że nadal toczy się wiele postępowań, które być może zakończą się kolejnymi aresztowaniami. 

Artur Pokorski / sgo / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie