Zandberg krytykuje wybór Tuska. "Kojarzyła się z aferą"

Polska
Zandberg krytykuje wybór Tuska. "Kojarzyła się z aferą"
Polsat News
Adrian Zandberg w programie "Graffiti"

- Zaskakujący jest wielki powrót Hanny Gronkiewicz-Waltz w Warszawie - powiedział w "Graffiti" Adrian Zandberg, komentując listy Koalicji Obywatelskiej do Parlamentu Europejskiego. Jak zaznaczył, była prezydent Warszawy kojarzyła mu się do tej pory z aferą reprywatyzacyjną, a nie z problematyką integracji europejskiej.

Adrian Zandberg w programie "Graffiti" komentował listy kandydatów do Parlamentu Europejskiego ogłoszonych przez Koalicję Obywatelską. Szczególnie pytany był o zdanie w sprawie kandydatury czterech ministrów rządu Donalda TUska.

 

- To pytanie chyba trzeba kierować do koleżanek i kolegów z tych partii, do których należą ministrowie. Mi oni dotąd nie kojarzyli się z tematyką europejską ani problematyką międzynarodową, ale każda partia decyduje się wysłać do tych wyborów tych, na których się decyduje - powiedział poseł z Lewicy Razem. 


Dodał, że wśród wybranych są pewne "zaskakujące" nazwiska.  


- Są informacje z mojej perspektywy zaskakujące, tak jak wielki powrót Hanny Gronkiewicz-Waltz w Warszawie. Pani prezydent Warszawy do tej pory kojarzyła mi się raczej z aferą reprywatyzacyjną za którą ponosiła polityczną odpowiedzialność, a nie z problematyką integracji europejskiej - stwierdził. Uznał, że jest to niezwykle zaskakujący "come back"

Wybory europejskie. Adrian Zandberg w "Graffiti": Nie wybieram się do Brukseli 

Prowadzący Dariusz Ociepa zapytał w kontekście ministrów, czy to rozsądne odchodzić z polskiego rządu do PE po pięciu miesiącach.

 

- To pytanie trzeba kierować do tych, którzy takie decyzje podejmują. Ja wolę w polityce koncentrować się na sprawach niż na osobistych wyborach tego, czy innego polityka - przyznał. 

 

ZOBACZ: Krzysztof Śmiszek w programie "Graffiti": Jestem żołnierzem mojej partii


Na pytanie, czy sam zamierza startować w wyborach do PE, kategorycznie zaprzeczył. - Nie, nie wybieram się do Parlamentu Europejskiego. Będę pracować w polskim parlamencie - ogłosił. 

 

WIDEO: Adrian Zandberg w "Graffiti"

 

Dopytywany o to, czy Maciej Konieczny "wygryzł" z  numeru "jeden" na śląskiej liście Łukasza Kohuta, odpowiedział, że stwierdzenie "wygryzł" to nie odpowiednie słowa. Podkreślił, że w koalicji Lewicy jest porozumienie w sprawie okręgów wyborczych i ich kandydatów, a każda partia może decydować o kandydatach w okręgach, za które bierze odpowiedzialność.   

Wybory do Parlamentu Europejskiego 2024. Bitwa o "dobry wynik"

Odniósł się także do niezadowalającego wyniku z wyborów samorządowych. Dariusz Ociepa zapytał, czy jeżeli taki wynik powtórzy się w wyborach europejskich to Lewica Razem, zacznie "iść osobno".

 

- Bijemy się teraz o dobry wynik w wyborach europejskich - stwierdził Zandberg, nie określając, ile wybranych kandydatów z Lewicy to "dobry wynik". Uznał, że realna sprawczość partii będzie zależała od rozłożenia sił poszczególnych partii z różnych krajów.  

 

ZOBACZ: Włodzimierz Czarzasty w "Graffiti": To jedyna sprawa, w której myślimy podobnie do Konfederacji

 

- Powinniśmy walczyć w tych wyborach o to, żeby przebić wynik (procentowy – red.) z wyborów parlamentarnych - zaznaczył. 

 

Wcześniejsze odcinki programu "Graffiti" dostępne TUTAJ.

Karina Jaworska / pbi/ml / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie