Mariusz Kamiński na przesłuchaniu. Wielka awantura, świadek nie wytrzymał

Polska
Mariusz Kamiński na przesłuchaniu. Wielka awantura, świadek nie wytrzymał
Polsat News
Mariusz Kamiński wyszedł z posiedzenie komisji

Na komisji śledczej ds. wyborów kopertowych przesłuchiwany był Mariusz Kamiński. Na początku posiedzenia doszło do spięcia między przewodniczącym Dariuszem Jońskim a świadkiem, a później emocje tylko rosły. Po jednym z pytań Kamiński oburzony wyszedł z przesłuchania. - Jest pan świnią - powiedział do Jońskiego.

Od godziny 10 do 19 trwało posiedzenie komisji śledczej ds. wyborów kopertowych. Komisja bada legalność, prawidłowość oraz celowość działań podjętych w celu przygotowania i przeprowadzenia wyborów Prezydenta RP w 2020 roku w formie głosowania korespondencyjnego. 

 

Zeznania złożył Mariusz Kamiński - były Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji. Już na początku doszło do spięcia między przewodniczącym komisji Dariuszem Jońskim a świadkiem. Poszło o funkcję pełnioną przez Kamińskiego, który przedstawił się jako poseł na Sejm. 

 

W dalszej części Joński zapytał Kamińskiego o zeznania Michała Wypija. Dotyczyły one spotkania w willi byłego premiera Morawieckiego na ul. Parkowej. Były poseł Porozumienia zeznawał, że w pewnym momencie podczas dyskusji Kamiński "wpadł w furię". Były szef MSWiA zaprzeczył: To bzdura.

 

- Dlaczego pan podczas tego spotkania wpadł w furię? Czy był pan pod wpływem środków odurzających? Czy był pan trzeźwy? - dopytywał Dariusz Joński. Następnie Kamiński zdenerwowany wyszedł z sali. Wcześniej powiedział do Jońskiego: Jest pan świnią.

 

Po 15 minutach komisja wróciła do przesłuchiwania świadka.

Komisja śledcza ds. wyborów korespondencyjnych 

Wcześniej przesłuchiwany był Maciej Biernat, były Prezes Zarządu Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych S.A. w latach 2018-2023. 

 

Przewodniczący komisji Dariusz Joński przed rozpoczęciem posiedzenia powiedział, że "decyzją premiera Mateusza Morawieckiego minister Kamiński miał podpisać umowę z PWPW; tej umowy nie zawarł, mimo to PWPW tylko na podstawie decyzji drukowała karty".  Komisja posiada dokumenty, które wskazują, że kart do głosowania były datowane na 17 maja, chociaż wybory miały się odbyć 10 maja. 

 

ZOBACZ: Wybory kopertowe. Eksperci o wniosku z kontroli NIK. "Całkowicie nieuzasadniony"

 

Maciej Biernat nie potrafił wyjaśnić, dlaczego na kartach była data 17 maja a nie 10 maja, tak jak zaplanowano wybory. - Nie wiem... W mojej ocenie to był błąd. Ja z całą odpowiedzialnością powiem, że nie wiem, bo nie pamiętam - powiedział były prezes zarządu PWPW.

 

Przesłuchiwany nie miał także nic do zarzucenia pracy podczas przygotowania kart. W jego ocenie wszystko było przeprowadzone rzetelnie i legalnie. - Jedynym zarzutem, zresztą konsekwencją było zawiadomienie do prokuratury, było nierozliczenie wydatkowanych środków. Reszta została zrealizowana rzetelnie, gospodarnie, legalnie i w logice naszego regulaminu udzielania zamówień. Trudno mówić o uchybieniu tej ścieżce, którą wybraliśmy - powiedział.

Wybory kopertowe, które się nie odbyły

W 2020 roku w Polsce odbyły się wybory prezydenckie. Ze względu na panującą wówczas pandemię COVID-19 zdecydowano się na przeprowadzenie ich w formie korespondencyjnej. Głosowanie zaplanowano na 10 maja.  

 

W kwietniu Mateusz Morawiecki wydał decyzję zobowiązującą Państwową Komisję Wyborczą do podjęcia działań przygotowujących wybory. Minister spraw wewnętrznych i administracji - Mariusz Kamiński miał podpisać umowę z Polską Wytwórnią Papierów Wartościowych na wydrukowanie pakietów wyborczych. 

 

ZOBACZ: Błyskawiczna odpowiedź Piotra Wawrzyka. Zareagował na słowa Mariusza Kamińskiego

 

MSWiA umowy nie podpisało, bo jak twierdził doradca Mariusza Kamińskiego Wiktor Klimiuk, do PWPW wysłano zamówienie Poczty Polskiej. Klimiuk dodał, że "zarząd PWPW poinformował go, że zaczął już realizację zlecenia Poczty dotyczącą druku pakietów wyborczych, w związku z tym nie ma już potrzeby realizacji umowy".

 

ZOBACZ: Prezydent chce rozmawiać z premierem. Chodzi o kluczowy program


Zaledwie trzy dni przed planowanymi wyborami Państwowa Komisja Wyborcza poinformowała, że głosowanie nie może się odbyć, ponieważ obowiązująca regulacja prawna pozbawiła PKW instrumentów koniecznych do wykonywania jej obowiązków 

 

Ostatecznie wybory odbyły się 28 czerwca. Głosowano w lokalach wyborczych. 

Karolina Gawot / Aldona Brauła / sgo / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie