Łukasz Szumowski przed komisją śledczą. Mówił o "najbezpieczniejszej rekomendacji"

Polska
Łukasz Szumowski przed komisją śledczą. Mówił o "najbezpieczniejszej rekomendacji"
PAP/Albert Zawada
Łukasz Szumowski przed komisją śledczą ds. wyborów kopertowych

- Moja najbezpieczniejsza rekomendacja była taka, że zważywszy dwie racje - konstytucji i zdrowia - uważam, że w tym przypadku zdrowie jest ważniejsze - mówił przed komisją śledczą ds. wyborów kopertowych Łukasz Szumowski. Były minister zdrowia twierdzi, że rekomendował wydłużenie kadencji prezydenta, by wybory nie odbyły się w szczycie zakażeń.

- Nie rekomendowałem przeprowadzenia wyborów 10 maja. Rekomendowałem przesunięcie wyborów o dwa lata - mówił Łukasz Szumowski przed komisją śledczą ds. wyborów kopertowych.

Wybory kopertowe. Łukasz Szumowski przesłuchiwany

Były minister zdrowia ocenił, że "nie ma sobie nic do zarzucenia", pytany o swoje działania, gdy opinia publiczna chciała deklaracji, czy wybory prezydenckie powinny się odbyć podczas pandemii koronawirusa wiosną 2020 roku. - Minister zdrowia nie ma żadnych uprawnień ws. organizacji wyborów - mówił.

 

ZOBACZ: Mariusz Kamiński stanie przed komisją śledczą. Podano datę

 

Szumowski przypomniał, że Jarosław Gowin i jego partia Porozumienie chciały przedłużyć kadencję urzędującego prezydenta RP o dwa lata, by wybory nie odbywały się w szczycie zakażeń. 

Szumowski: Czułem, że jest wywierana na mnie presja opinii publicznej

Pytany przez przewodniczącego komisji Dariusza Jońskiego z KO, czy ktoś z PiS namawiał Szumowskiego, by poparł pomysł wyborów korespondencyjnych, były minister stwierdził, że "nie przypomina sobie takich spotkań". - Czułem, że jest wywierana na mnie presja opinii publicznej wyrażenia swojego zdania - mówił.

 

- Nie przypominam sobie, by byli tacy członkowie rządu (w 2020 r.) - poza premierem Gowinem - którzy uważali, że te wybory trzeba przełożyć. Myślę, że traktowali mnie trochę jak osobę, która powinna się w tym zakresie wypowiedzieć merytorycznie, medycznie - kontynuował.

 

ZOBACZ: Byli kontrolowani Pegasusem. Prokurator Generalny podał liczby

Joński uderza w Szumowskiego. "Może pan powiedzieć do kamery?"

Dariusz Joński zarzucił Szumowskiemu, że oczekiwał od niego reakcji. 

 

- Mówię jako obywatel, nie tylko jako poseł. Oczekiwałem od pana, że pan wtedy zareaguje. Nie wiem, co się stało. Czy afery spowodowały, że zrobił pan krok do tyłu? Bo wicepremier Gowin się nie wycofał, stanął na swoim, że nie można zorganizować wyborów. Pan tego nie zrobił. Może pan powiedzieć do kamery, dlaczego? - dopytywał szef komisji.

 

- Decyzje opierałem na moich przeświadczeniach dotyczących bezpieczeństwa. Po drugie, różnimy się w ocenie języka. Dla mnie sformułowanie, że "nie widzę w ciągu najbliższych dwóch lat możliwości przeprowadzenia wyborów prezydenta RP" jest przez urzędującego ministra niezwykle mocnym stanowiskiem - odparł Szumowski.

 

Szumowski podkreślił, że w rekomendacji, przesłanej ówczesnemu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, zalecał przedłużenie kadencji prezydenta o dwa lata. Wskazywał również, że jeśli nie, "to rozumiejąc różne uwarunkowania, trzeba wybrać najbezpieczniejszą z punktu widzenia zdrowia i życia formę" przeprowadzenia tych wyborów.


Jak dodał, może "rozczarował niektórych", którzy liczyli na jego jeszcze mocniejsze stanowisko.

 

Polityk stwierdził też, że miał świadomość, że każde ostrzejsze słowo będzie miało gigantyczny rezonans po stronie społecznej. - Starałem się z jednej strony rzetelnie informować o przebiegu epidemii, a z drugiej ważyć słowa tak, aby nie były histeryczne - starałem się wypowiadać w tonie spokojnym, merytorycznym - mówił Szumowski.

 

ZOBACZ: Prezydent Andrzej Duda leci do USA. "Jeśli będzie taka możliwość, to spotkam się z Donaldem Trumpem"

 

W kontekście rozporządzenia o obostrzeniach, które wydał wówczas Szumowski, powiedział: Kierowałem się najlepszym stanem wiedzy i najlepszymi intencjami co do ratowania życia i zdrowia. Czy wszystkie były trafione? Pewnie nie. Czy lasy były trafione? Pewnie nie. 

 

Jednak jego zdaniem "dzięki innym rozporządzeniom, bardzo trudnym i drogim, jak zamknięcie szkół i zgromadzeń, pozwoliło to na ograniczenie umieralności w Polsce przynajmniej przez początkowy okres pandemii". 

 

We wtorek komisja śledcza ds. wyborów kopertowych przesłuchała również byłego dyrektora pionu informatyki i telekomunikacji Poczty Polskiej Pawła Skórę. 

Karolina Gawot / Marta Stępień / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie