Nietypowy protest rolników w Koszalinie. "Następnym razem będzie obornik"

Polska

Rolnicy oblali wodą z beczkowozu siedzibę Urzędu Wojewódzkiego w Koszalinie. Organizator protestu Michał Szcześniak zapowiedział, że jeśli ich postulaty nie zaczną być realizowane, następnym razem w przyjadą z obornikiem. - My nie mamy już nic do stracenia. (...) My chcemy tylko, żeby wszystko wróciło do normy, żebyśmy mogli normalnie, godnie pracować na naszej ziemi - powiedział.

Ciężarówka z zamontowanym spryskiwaczem, która polewa wodą front budynku. Na samochodzie widoczny jest napis "WCZORAJ HANI". Na budynku wiszą polskie flagi.
Polsat News

Rolnicy ciągnikami blokują wjazd do gmachu siedziby m.in. delegatury urzędu wojewódzkiego przy ul. Andersa w Koszalinie. Utrudnienie potrwają do godz. 16 - poinformował organizator protestu, rolnik z powiatu koszalińskiego, Michał Szcześniak.

 

Maszyny rolnicze około godz. 7 stanęły przy wjeździe do gmachu przy ul. Andersa, w którego głównej części swoją siedzibę ma delegatura urzędu wojewódzkiego. W skrzydłach budynku znajduje się delegatura IPN, prokuratura okręgowa i sąd rejonowy.

 

"Jako rolnicy jesteśmy zdeterminowani, żeby nasze postulaty został zrealizowane. Za utrudnienia przepraszamy" – napisał w komunikacie do mediów. 

Protest rolników w Koszalinie. "Następnym razem będzie obornik"

Szcześniak podkreślił, że rolnicy domagają się unormowania przepływu produktów rolnych z Ukrainy i zatrzymania Zielonego Ładu.

 

- 9 lutego zostały złożone nasze postulaty, które nie są w tej chwili realizowane. W związku z tym przyjechaliśmy tutaj jeszcze raz się o nie upomnieć - powiedział.

 

ZOBACZ: Protest rolników w Warszawie. Policja prosi o pomoc

 

Wyjaśnił, że dzisiaj w beczkowozie była woda, ale następnym razem będzie obornik. - My rolnicy nie możemy już dłużej czekać. Czujemy się zbywani, nasz postulaty trafiają w próżnię - mówił.

 

Zadeklarował determinację w dążeniu do osiągnięcia celu. - My nie mamy już nic do stracenia. (...) My chcemy tylko, żeby wszystko wróciło do normy, żebyśmy mogli normalnie, godnie pracować na naszej ziemi - oświadczył.

Koszalin będzie zablokowany z czterech stron

Jeden z demonstrujących rolników Patryk Turowski przypomniał, że na 20 marca jest zapowiedziany ogólnokrajowy protest. 

 

- Będziemy wnosić do naszych służb o zamkniecie Koszalina  z czterech stron. Będzie na pewno zamknięty węzeł S11, rondo Gorzebądz, będzie zamknięta ulica Morska i prawdopodobnie ulica Połczyńska - wymieniał. 

 

ZOBACZ: MSWiA o zatrzymanych protestujących: Grupka chuliganów i prowokatorów

 

Dodał, że po ostatniej wizycie w Warszawie nie ma żadnych ruchów w sprawie realizacji postulatów. - Mamy już troche dość, mamy swoje prace polowe. Ale będziemy walczyć o swoje prawa jak i o prawa konsumentów, bo jest to nasza wspólna sprawa - zadeklarował.  

"Nie możemy się już cofnąć"

Danuta Lebioda, uczestniczka protestu zaznaczyła, że rolnicy już się nie ugną.

 

- Poprzednie nasze protesty kończyły się tylko na deklaracjach. Doszliśmy muru, nie możemy się już cofnąć. Będziemy strajkować dotąd, aż nie wyjadą akty prawne w postaci ustaw, rozporządzeń, które zmienia byt polskich rolników - mówił. 

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

Artur Pokorski / Dawid Kryska / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie