Niemcy. Pożar w pobliżu fabryki Tesli. Część Berlina bez prądu

Świat
Niemcy. Pożar w pobliżu fabryki Tesli. Część Berlina bez prądu
Wikipedia Commons
Gigafabryka Tesli Berlin-Brandenburgia

Poranny wybuch pożaru w pobliżu niemieckiej fabryki Tesli w Grünheide zablokował pracę olbrzymiego zakładu. Prądu pozbawione są także miasto Erkner i część Berlina. Strażacy musieli jednak przerwać akcję - obok namiotu aktywistów ekologicznych natknęli się na napis "Tu zakopano amunicję!". Teren przeszukują saperzy.

Jak relacjonuje "Bild", około godz. 4.50 we wtorek na podstacji Steinfurt w pobliżu fabryki Tesli słychać było głośny huk, a następnie wybuchł tam pożar. W rezultacie na około godzinę przed rozpoczęciem porannej zmiany, ogromna fabryka samochodów została odcięta od prądu, a pracownicy ewakuowani. 

 

"Pobliskie miasteczko Erkner i część Berlina również są od tego czasu pozbawione prądu" - przekazało rano niemieckim mediom lokalne centrum dowodzenia. Do akcji zaangażowano trzy oddziały straży pożarnej, pracowników służb energetycznych oraz policję. 

 

Około godz. 6:40 strażacy musieli jednak przerwać akcję. Obok płonącego transformatora odkryli namiot eko-aktywistów i znak ostrzegawczy: "Tutaj zakopano materiały wybuchowe!".

Pożar w pobliżu fabryki Tesli w Niemczech. Służby szukają ładunków

"Bild" donosi, że na teren wkroczyli eksperci od ładunków wybuchowych. Dopiero kiedy ustalą, że nie ma zagrożenia, pracownicy będą mogli wrócić do pracy. - Po awarii zasilania w pobliżu fabryki Tesli w Grünheide pod Berlinem policja bada wstępne podejrzenie podpalenia - przekazała rzeczniczka policji. 

 

Jak ustalił korespondent Polsatu News Tomasz Lejman, policja i straż rzeczywiście zdecydowały się na przeszukanie okolicy pod kątem ładunków wybuchowych. Według niepotwierdzonych nadal doniesień,  w lesie w pobliżu fabryki znaleziono kartkę z informacją, że gdzieś mają tam być zakopane ładunki wybuchowe.

 

ZOBACZ: Pierwszy statek zatopiony po ataku Huti. Grozi "katastrofą ekologiczną"

 

- Na razie jednak nic nie znaleziono - relacjonuje dziennikarz Polsatu, dodając, że około godz. 11 pracownicy nadal nie wrócili do fabryki. Władze zakładu czekają na potwierdzenie, że zagrożenie wybuchu pożaru zostało zażegnane - w przypadku pojawienia się ognia w halach z samochodami elektrycznymi skutki mogłyby być tragiczne. 

Protest aktywistów ekologicznych. Nie chcą rozszerzania się fabryki

Reporter wskazuje też na informacje "Bilda", który mimo trwającego śledztwa już obarczył winą za wybuch pożaru protestujących w okolicy aktywistów ekologicznych. Sprzeciwiają się oni powiększania się zakładu produkcyjnego. Elon Musk planuje dwukrotne zwiększyć liczbę samochodów produkowanych w podberlińskiej fabryce.

 

ZOBACZ: Kandydat na premiera oblany farbą. Winni aktywiści

 

Od czwartku w okolicach fabryki Tesli trwają protesty - około 100 aktywistów rozlokowało się pobliskim lesie. Policja zezwoliła na akcję protestacyjną do 15 marca pod pewnymi warunkami. Protestującym zabroniono m.in. rozpalania ognisk i zostawiania śmieci w lesie  "Protest inicjatyw 'Stop Tesli' i 'Robin Wood' miał charakter pokojowy - aż do wtorkowego poranka" - podsumował "Bild".

 

Tesla na razie skomentowała sytuacji - dotarcie do informacji utrudnia fakt, że przedsiębiorstwo nie ma w Niemczech żadnego biura prasowego.

 

Aleksandra Kozyra / sgo / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie