Pierwszy statek zatopiony po ataku Huti. Grozi "katastrofą ekologiczną"

Świat
Pierwszy statek zatopiony po ataku Huti. Grozi "katastrofą ekologiczną"
-/AFP/East News
Statek Rubymar zatonął po ataku Huti

Zarejestrowany w Wielkiej Brytanii statek zatonął w Zatoce Adeńskiej. Jest to pierwszy przypadek zatonięcia po wzmożonych atakach Huti. Według przekazu okręt tonął przez kilka dni i nie można potwierdzić, czy na pewno nikt nie znajdował się w tym czasie na jego pokładzie. Dodatkowo statek przewoził nawozy, czym zaniepokojeni są eksperci - mówią o możliwej katastrofie ekologicznej.

Statek towarowy należący do Wielkiej Brytanii - pływający pod banderą Belize i obsługiwany przez libańską firmę - zatonął dwa tygodnie po przeprowadzonym ataku Huti. Jak podaje BBC, rząd Jemenu stwierdził, że przez ten czas okręt dryfował i nabierał wody. Tzw. Rubymar okazał się pierwszym przypadkiem zatonięcia, odkąd rebelianci zaczęli atakować statki na Morzu Czerwonym. 

 

ZOBACZ: Rebelianci Huti chcą odciąć internet? Uszkodzili podmorskie kable


Do samego ataku doszło w połowie lutego. Statek miał być rzekomo odholowany do pobliskiego Dżibuti, jednakże od początkowo mówiono o możliwości jego zatonięcia. Rubymar został trafiony dwoma rakietami. Wówczas znajdowało się na nim 24 osób załogi, które natychmiast ewakuowano. Mimo to właściciele statku uznali, iż nie mogą potwierdzić, że w chwili zatonięcia nikogo nie było na pokładzie.

Zatonięcie statku. Incydent grozi katastrofą ekologiczną

Przypuszcza się, że statek przewoził nawóz wyprodukowany na bazie saletry amonowej. Premier Jemenu Ahmed Awad Bin Mubarak, określił incydent "bezprecedensową katastrofą ekologiczną".  

 

ZOBACZ: Atak na pozycje Hutich. Ofensywa USA i Wielkiej Brytanii


Znana fundacja Greenpeace stwierdziła, że jeżeli dojdzie do wycieku, może on może mieć znaczący wpływ na morskie ekosystemy.

Ataki Huti na Morzu Czerwonym. Wzrosło zagrożenie dla statków

Wzmożone ataki Huti trwają od listopada ubiegłego roku. Rebelianci przeprowadzają ataki na statki powiązane z Izraelem. Twierdzą, że działają w ramach wsparcia Palestyńczyków w Strefie Gazy.  

 

ZOBACZ: Porwanie statku przez Huti. Rebelianci publikują nagranie


W odpowiedzi na nasilające się ataki na statki nie tylko wojskowe, ale i towarowe, USA oraz Wielka Brytania przeprowadziły kilka ostrzałów na cele Huti w Jemenie. Mimo ataków i wielu upomnień ze strony światowych przywódców, rebelianci kontynuują działania. Podali, że nie zakończą swoich czynów, dopóki Izrael nie zakończy wojny. 


Ataki znacznie utrudniły przeprawę przez Morze Czerwone i jego okolice. Terenem tym dotychczas podróżowało około 12 proc. światowego handlu morskiego. Część statków decyduje się na dłuższe, okrężne trasy w obawie przed konsekwencjami.  

Karina Jaworska / sgo / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie