Kandydat na premiera oblany farbą. Winni aktywiści

Świat Aleksandra Boryń / Polsatnews.pl
Kandydat na premiera oblany farbą. Winni aktywiści
PAP/EPA/TIAGO PETINGA
Montenegro oblany farbą przez aktywistów

Portugalski kandydat na premiera Luis Montenegro został oblany farbą. Polityk wraz z partyjnymi kolegami został zaatakowany przez grupę aktywistów klimatycznych. Policja zatrzymała sprawców, a część z nich miała jeszcze przy sobie pojemniki z farbą. Nie jest to jednak jedyny taki incydent z udziałem ugrupowań ekologicznych i Montenegro, ale polityk zapowiedział, że się nie podda.

Już 10 marca Portugalczycy zagłosują w przedterminowych wyborach, które były konieczne w związku ze skandalem korupcyjnym w rządzącej partii. Prezydent kraju Marcelo Rebelo de Sousa podjął decyzję o rozpisaniu wyborów po dymisji premiera Antonio Costy, który zrezygnował z funkcji, gdy prokuratura objęła go śledztwem dotyczącym nadużyć władzy i korupcji.

Kandydat na premiera oblany zieloną farbą

Kandydatem centroprawicowego bloku wyborczego Sojusz Demokratyczny (PSD) jest Luis Montenegro. Co prawda, polityk jest najbardziej prawdopodobnym kandydatem na premiera, jednak ma również swoich zagorzałych przeciwników. 

 

Jeden z nich zaatakował go w środę podczas lizbońskich targów. Montenegro wraz z osobami z kierownictwa partii zwiedzał targi sektora turystycznego, kiedy nagle zostali oblani zieloną farbą.

 

ZOBACZ: Portugalia. Premier Antonio Costa odchodzi ze stanowiska. W tle skandal korupcyjny

 

Jak informują lokalne media po incydencie policji udało się zatrzymać sprawców. Okazała się nimi grupa aktywistów klimatycznych. Co więcej, kilku z nich wciąż miało przy sobie pojemniki z farbą.

Montenegro oblany farbą. Powiedział, że się nie podda

To nie jedyny incydent z udziałem grup ekologicznych i lidera PSD. W piątek jeden z członków organizacji próbował zakłócić prowadzoną w telewizyjnym studiu przedwyborczą debatę liderów partii politycznych. Rzucony przez niego pojemnik z czerwoną farbą trafił w ścianę obok Luisa Montenegro.

 

Po opuszczeniu wydarzenia Luis Montenegro napisał post na swoich portalach społecznościowych. Przekazał, że "koncentruję się na udzielaniu odpowiedzi na problemy obywateli i przyczynianiu się do zrównoważonego świata". Jednocześnie zapewnił, że wygra w nadchodzących wyborach. "Nieważne, ile farby na mnie rzucą, nadal będę taki sam" - zadeklarował polityk. 

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie