Berlin odcina się od pomysłu Paryża. Olaf Scholz stawia sprawę jasno

Świat
Berlin odcina się od pomysłu Paryża. Olaf Scholz stawia sprawę jasno
PAP/EPA/HANNIBAL HANSCHKE
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz

- Jako kanclerz Niemiec nie wyślę żadnego żołnierza do Ukrainy - zapowiedział Olaf Scholz. Zdaniem polityka państwa NATO "nie będą stroną walczącą" w wojnie. Deklaracja szefa niemieckiego rządu to pokłosie głośnej wypowiedzi prezydenta Francji Emmanuela Macrona.

Kanclerz Olaf Scholz udostępnił w swoich mediach społecznościowe nagranie, w którym uspokaja społeczeństwo, że Bundeswehra nie będzie brała udziału w działaniach wojennych w Ukrainie. 

 

ZOBACZ: Niemcy nie wyślą rakiet Taurus na Ukrainę. Nieoczekiwany apel dziennikarza

 

- Jako kanclerz Niemiec nie wyślę żadnego żołnierza naszej armii do Ukrainy - zapowiedział.

Olaf Scholz podtrzymuje obietnice

Jak zapewnił NATO nie stanie się stroną walczącą rosyjsko-ukraińskiego konfliktu.  

 

- Nie chcemy, aby wojna Rosji przeciwko Ukrainie stała się wojną między Rosją a Sojuszem Północnoatlantyckim - podkreślał. Zaznaczył, że na jego obietnicy mogą polegać zarówno żołnierze, jak i wszyscy obywatele. 

 

ZOBACZ: Olaf Scholz wezwał Władimira Putina do zakończenia inwazji na Ukrainę

 

Niemieckie media, omawiając wideo, przypominają, że kanclerz już na samym początku wojny deklarował, że odmowa wysłania wojsk lądowych na Ukrainę stanowi nieprzekraczalną czerwoną linię

Wypowiedź Macrona zamieszała w mediach

Ponowne podkreślenie stanowiska Scholza może mieć związek z niedawną wypowiedzią prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który stwierdził po spotkaniu przywódców państw w Paryżu, że wysłanie wojsk jest niewykluczone

 

- Nie ma dziś konsensusu, co do wysłania wojsk lądowych, ale niczego nie należy wykluczać. Zrobimy wszystko, by Rosja nie mogła wygrać tej wojny - sugerował w poniedziałek francuski polityk. Już następnego dnia taką możliwość odrzucił za pośrednictwem mediów Scholz. 

 

ZOBACZ: Olaf Scholz się tłumaczył. Kilka razy padło jedno pytanie

 

Jak podaje AFP, prezydent Francji nie chciał doprecyzować, jakie jest stanowisko jego kraju w kwestii wysłania wojsk do Ukrainy, powołując się na potrzebę "strategicznej dwuznaczności". 

 

- Wielu ludzi, którzy dziś mówią "nigdy, przenigdy", to ci sami ludzie, którzy dwa lata temu, kiedy Rosja dokonała inwazji, mówili "nigdy czołgów, nigdy samolotów, nigdy pocisków dalekiego zasięgu" - przemawiał Macron.

 

Agata Sucharska / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie