Włochy. Dyrektorka muzeum we Florencji wywołała oburzenie. Nazwała miasto "nierządnicą"

Świat
Włochy. Dyrektorka muzeum we Florencji wywołała oburzenie. Nazwała miasto "nierządnicą"
Zdjęcie ilustracyjne / PxHere
Florencja

Dyrektor Galerii Akademii Florenckiej i niemiecka historyk sztuki Cecilie Hollberg wywołała oburzenie lokalnych władz oraz włoskiego ministra kultury swoim przemówieniem. Kobieta mówiła o nierządzie oraz dziewictwie w kontekście uprawianej w zabytkowym mieście turystyki.

Podczas podsumowania roku działalności Galerii Akademii Florenckiej Cecilie Hollberg stwierdziła, że "Florencja jest piękna", ale chciałaby, żeby "wróciła do mieszkańców i nie była tylko przytłoczona przez turystykę". 

 

- Niestety, miasto to w ciągu ostatnich ośmiu lat bardzo oddaliło się od swoich korzeni. Nie można już znaleźć zwykłego sklepu czy warsztatu, a jedynie miejsca oferujące wyłącznie gadżety i pamiątki dla turystów, to powinno być powstrzymane - mówiła. 

Nazwała Florencję "nierządnicą". Tak to uargumentowała

Niemiecka historyk sztuki oświadczyła ponadto, że "z chwilą, gdy miasto stało się nierządnicą, trudno będzie sprawić, by było znów dziewicą". 

 

ZOBACZ: Włochy. Wpis nauczycielki na temat uczniów wywołał skandal. "Tych uczniów bym podpaliła"

 

- Jeśli nie włączy się teraz hamulca, nie widzę już nadziei - stwierdziła Hollberg, odnosząc się do masowego napływu turystów do historycznego miasta.

Wypowiedź wywołała falę oburzenia. Musiała przeprosić

Większość osób publicznie wypowiadających się w tej sprawie, stwierdziło, że jest to poważna obelga dla miasta. Na wypowiedź dyrektor zareagowała m.in. wiceburmistrz Florencji Alessia Bettini, która uważa, że są to "urojenia".

 

- Czy to znaczy, że mieszkańcy Florencji, to dzieci nierządnicy, a turyści są jej klientami? Określanie Florencji jako prostytutki to najcięższa obraza, jaka kiedykolwiek padła z ust osoby, która pełni tak ważną rolę instytucjonalną - oceniła.

 

ZOBACZ: Włochy. Znany aktor rozgniewał mieszkańców miasta. Wszystko przez zaginięcie jego kota

 

Z kolei burmistrz miasta Dario Nardella wyraził opinię, że to "niesłychanie ciężka obelga wobec wszystkich florentczyków". Oburzony jest też włoski minister kultury Gennaro Sangiuliano, który oznajmił, że obrażanie Florencji "oznacza atakowanie całych Włoch i naszych uczuć". 

 

Szef resortu zaznaczył, że dyrektor muzeum jako reprezentantka państwa włoskiego nie może posługiwać się takim językiem i nie wyklucza podjęcia kroków w tej sprawie. W końcu na przeprosiny zdecydowała się sama autorka tych słów. 

 

"Przykro mi, że użyłam niewłaściwych słów, nie miałam zamiaru kogokolwiek obrazić, zwłaszcza mieszkańców Florencji, którzy, podobnie jak ja, codziennie żyją w tym mieście. To miasto, które kocham, które odwzajemnia całą moją miłość i które stało się moim domem. To, co chciałam powiedzieć, to że Florencja powinna być przykładem dla całych Włoch turystyki coraz bardziej świadomej, a niejednorazowej i szybkiej" - wyjaśniała kobieta. 

Agata Sucharska / sgo / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie