Rosjanie sprzedają zbombardowane mieszkania w Mariupolu. Opuścili je Ukraińcy

Świat Aleksandra Boryń / Polsatnews.pl
Rosjanie sprzedają zbombardowane mieszkania w Mariupolu. Opuścili je Ukraińcy
Flickr.com
Rosjanie sprzedają mieszkania Uraińców

W Mariupolu Rosjanie sprzedają nieruchomości opuszczone przez obywateli Ukrainy, którzy uciekali przed wojną. Mieszkania są zniszczone przez trwający konflikt. Nagrano propagandową ofertę, w której prowadząca zachwala nieruchomości, choć wyraźnie widać, że wymagają one generalnego remontu. Można zauważyć zniszczenia po ostrzałach oraz pozostawione w pośpiechu zabawki i rzeczy osobiste.

Oferty sprzedaży mieszkań kojarzą się z pięknymi dekoracjami, kolorowymi, posprzątanymi i schludnymi wnętrzami. Okazuje się, że Rosjanie podchodzą do tego tematu nieco inaczej. 

 

W spocie reklamującym mieszkania na sprzedaż w okupowanym Mariupolu, kobieta zachwala okolicę i samą nieruchomość. Jednak na nagraniu można zauważyć niezwykły kontrast pomiędzy ujęciami z malowniczego, kolorowego miasta i obrazem zniszczonego przez pociski mieszkania. 

Sprzedają zniszczone mieszkania w Mariupolu. Pozostało w nich wiele rzeczy

Rosjanie nie zadali sobie nawet trudu, aby wyrzucić rozpadające się regały czy pozostawione w pośpiechu rzeczy osobiste. Co prawda można usłyszeć, że właściciele opuścili swoje domy uciekając, jednak nie podano, że musieli ewakuować się ze względu na rosyjską agresję. 

 

ZOBACZ: Rosja: Ukraina ujawnia kulisy ważnej akcji. "Szli 600 kilometrów"

 

Co ciekawe, kobieta z nagrania tłumaczy, że Ukraińcy nie wracają do swoich domów, ponieważ  "jest to dla nich trudne", a sprzedawane mieszkania są tuż obok tych nowych i odrestaurowanych. W ofercie podkreślono, że nieruchomości z czasem zyskają na wartości i będzie można je odsprzedać za znacznie wyższe kwoty. 

 

"Okupanci cynicznie zniszczyli nasze miasto. Teraz sprzedają ocalałe mieszkania i budują domy pod hipotekę na miejscu rozebranych. Wszystko ma jeden cel - by zarobić pieniądze. A to, że ceną tego są tysiące zabitych cywilów, ich nie interesuje" - napisał mer Mariupola Wadym Bojczenko.

 

Nagranie obiegło media społecznościowe, jednak internauci nie dali się nabrać. W licznych komentarzach piszą o zbrodni Putina, ostrzałach rosyjskich wojsk oraz bombardowaniach Mariupola przez Moskwę. Wielu zadaje sobie pytanie, czy właściciele prezentowanych nieruchomości jeszcze w ogóle żyją. 

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie