Inwigilowani Pegasusem. Tomasz Siemoniak: Lista będzie zaskakująca

Polska
Inwigilowani Pegasusem. Tomasz Siemoniak: Lista będzie zaskakująca
Polsat News
Tomasz Siemoniak w "Graffiti"

- Nie ma żadnej nielegalnej inwigilacji, systemu, w którym służby nadużywają zaufania sądu, włamują się na telefony i pobierają dane z czasu dużo wcześniejszego niż jakieś postępowanie - zadeklarował minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak. Jak dodał, teraz w Polsce "nie jest stosowany system typu Pegasus". Mówił też o liście osób, które inwigilowano tym oprogramowaniem.

W piątek znów zbiera się Sejm. Niewykluczone, że na salę plenarną spróbują dostać się politycy PiS Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, którzy - zdaniem rządzących powołujących się na prawomocny wyrok sądu - parlamentarzystami już nie są. Dzień wcześniej w Sejmie i okolicach porządku pilnowało wielu funkcjonariuszy.

 

- To, co dzieje się w Sejmie, jest w gestii marszałka. Nie dziwię się, że Szymon Hołownia podjął różne kroki, aby powagę Sejmu zagwarantować i to bardzo dobrze. W żaden sposób dla posłów, posłanek nie było to dotkliwe - skomentował w piątkowym "Graffiti" Tomasz Siemoniak.

 

ZOBACZ: Sprawa M. Kamińskiego i M. Wąsika. PiS skarży się na tortury do Rady Europy

 

Zapytany przez Dariusza Ociepę, czy czeka nas "powtórka z rozrywki" i wokół parlamentu znów będzie sporo policjantów, odparł, iż zastosowane środki "były dość rutynowe". - Tak jak mówił marszałek, trzeba chronić prawo, praworządność, by nie-posłowie nie wchodzili na salę plenarną - dodał.

"Sprawa Wąsika i Kamińskiego się nie skończyła". Siemoniak: To nie zapowiedź

Siemoniak wierzy, że w Sejmie nie dojdzie do przepychanek, bo takie sceny byłyby "fatalne dla wszystkich" i są "ostatnią rzeczą, jaką nam potrzeba". 

 

Prowadzący nawiązał do wypowiedzi premiera Donalda Tuska, który stwierdził, że sprawa Kamińskiego i Wąsika "się nie skończyła", tylko "zaczęła". - Posłużył się powszechną wiedzą, w sprawie Pegasusa wiemy bardzo dużo - odparł Siemoniak, przypominając o działaniach, jakie podjął inwigilowany tym oprogramowaniem obecny europoseł KO Krzysztof Brejza.

 

WIDEO: Tomasz Siemoniak w "Graffiti"

 

Podkreślił, że podczas rządów PiS za służby specjalne odpowiadali właśnie Wąsik i Kamiński, a słów Tuska "nie należy interpretować w kategorii zapowiedzi". Zadeklarował ponadto, iż nie będzie wypowiadał się nt. nazwisk osób, które inwigilowano Pegasusem. 

 

- Lista jest dużo dłuższa, jest znacząco więcej nazwisk (od tych znanych do tej pory - red.), natomiast nie chcę mówić, aby ktokolwiek nie przywiązywał się do liczby (...). Każdy, kto popatrzył na nazwiska, widzi, że jednym z kryteriów byli ludzie niewygodni dla władzy. Proszę sobie dopowiadać - stwierdził.

Lista inwigilowanych Pegasusem. "Może być w pewnych elementach zaskakująca"

Jak zauważył Siemoniak, Brejzy "nie inwigilowano w związku z tym, że ktoś w ratuszu w Inowrocławiu ukradł parę spinaczy". - Tylko, bo ujawnił nagrody premier Szydło - uściślił. 

 

Przyznał, iż wspomniana lista może być "w pewnych elementach zaskakująca dla opinii publicznej". - Natomiast w jaką stronę pójdzie... Nie wypowiadam się za tych, którzy w pewnym momencie to zobaczą - uciął.

 

ZOBACZ: Lech Wałęsa tłumaczy się z ułaskawienia "Słowika". "Żadnych pieniędzy za to nie otrzymałem"

 

Siemoniak zadeklarował, że teraz w Polsce "nie ma żadnej nielegalnej inwigilacji". - Systemu, w którym służby nadużywają zaufania sądu, włamują się na telefony i pobierają dane z czasu dużo wcześniejszego niż jakieś postępowanie, nie ma. Nie jest stosowany system typu Pegasus w tym momencie - mówił. 

 

Nie chciał "wchodzić w niuanse techniczne", lecz przypomniał, że "są przestępcy i ludzie podejrzewani o terroryzm", wobec których  szpiegowskie narzędzia "muszą być wykorzystywane dla bezpieczeństwa".

"Myślałem, że prezes Kaczyński niczym już nie zaskoczy"

Minister nawiązał też do słów prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który uznał m.in., że Kamiński był w więzieniu torturowany i porównał to z metodami gestapo, jakie Niemcy mieli stosować wobec jego wuja. Obwinił też za to szefa rządu.

 

- Obsesja, wszędzie widzi Donalda Tuska. Trudno komentować tego rodzaju wypowiedzi. To jest na poziomie straży więziennej i procedur, jakie stosuje. Nie traktujmy poważnie takich słów (...) Porównywanie SW do gestapo to niesłychane - uznał.

 

Kamiński - zdaniem Siemoniaka - "nie wyglądał na torturowanego". - Używanie słowa "tortury", jak wcześniej "więzień polityczny", jest absurdem, sprowadzaniem sytuacji do skrajności. Myślałem, że prezes mnie niczym już nie zaskoczy, bo tak niestworzone historie opowiada - ocenił.

Poprzednie wydania programu "Graffiti" można zobaczyć tutaj.

Polsat News / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie