Aleksiej Nawalny o porannej rutynie w łagrze: Puszczają nam piosenkę ulubionego artysty Putina

Świat
Aleksiej Nawalny o porannej rutynie w łagrze: Puszczają nam piosenkę ulubionego artysty Putina
Associated Press/Alexander Zemlianichenko
Aleksiej Nawalny opowiedział, jak wygląda poranek w kolonii karnej

"Codziennie o godz. 5 rano, po pobudce i odegraniu hymnu, puszczają nam utwór 'Jestem Rosjaninem' Shamana - ulubionego piosenkarza Putina" - przekazał Aleksiej Nawalny. Rosyjski opozycjonista przebywa w kolonii karnej na Jamale. Ze światem kontaktuje się za pomocą mediów społecznościowych prowadzonych przez jego współpracowników.

Rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny odsiaduje obecnie wyrok w kolonii karnej w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym, powyżej koła podbiegunowego. Ze zwolennikami kontaktuje się za pośrednictwem konta na platformie X, które prowadzą jego współpracownicy.

 

W ostatnim wpisie Nawalny opisał swoją poranną rutynę. Jak się okazuje, składa się ona m.in. z słuchania propagandowej piosenki ulubionego artysty Władimira Putina.

A. Nawalny o porannej rutynie w łagrze: Puszczają nam piosenkę o Putinie

Według Nawalnego dzień w kolonii karnej zaczyna się o godz. 5 rano. Strażnicy budzą wówczas więźniów. Następnie rozbrzmiewa rosyjski hymn, po którym puszczany jest utwór "Jestem Rosjaninem" wykonawcy o pseudonimie Shaman.

 

ZOBACZ: Rosja. Aleksiej Nawalny odnaleziony. "Jestem waszym nowym św. Mikołajem"

 

Piosenkarz, którego prawdziwe imię brzmi Jarosław Dronow, wyrósł na gwiazdę po inwazji na Ukrainę. Shaman otwarcie wspiera Władimira Putina i broni jego kandydatury w nadchodzących wyborach. W swoim hitowym utworze wychwala niezłomny hart ducha narodu rosyjskiego.

 

W listopadzie 2022 roku artysta wzbudził kontrowersje, gdy w trakcie koncertu transmitowanego przez państwową telewizję symulował odpalenie bomby atomowej. Podczas występu nacisnął czerwony przycisk w "nuklearnej walizce", a wokół niego wybuchły fajerwerki.

A. Nawalny: Jeśli to nie jest postironia, to co nią jest?

We wpisie udostępnionym w mediach społecznościowych Nawalny przyznał, że nigdy wcześniej nie miał okazji zaznajomić się z twórczością piosenkarza, ponieważ "pojawił się na scenie, gdy byłem już w więzieniu". Wszystko zmieniło się jednak, gdy został przeniesiony do kolonii karnej w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym. Tam słyszy ją codziennie i, jak twierdzi, stanowi to akompaniament do jego porannych ćwiczeń.

 

ZOBACZ: Rosja. Kolejne państwa na celowniku Władimira Putina. "Stwarza warunki eskalacji"

 

Całą tą sytuację Nawalny uznał za absurdalną. Przypomniał, że kremlowska propaganda przez lata krytykowała go za nacjonalizm, a teraz, gdy trafił za kratki, puszcza się mu ultranacjonalistyczny utwór w celu reedukacji.

 

"Szczerze mówiąc, nadal nie jestem pewien, czy dobrze rozumiem, czym jest postironia i metaironia. Ale jeśli to nie to, to co?" – zażartował Nawalny.

Kajetan Leśniak / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie