Gdańsk. Ochroniarz sklepu zamknął seniorkę w śmietniku. Bo szukała tam jedzenia

Polska Bartosz Treder / polsatnews.pl
Gdańsk. Ochroniarz sklepu zamknął seniorkę w śmietniku. Bo szukała tam jedzenia
Polsat News
Seniorka nie miała wystarczająco pieniędzy, aby zrobić całe zakupy. Szukała więc jedzenia w wiacie śmietnikowej

Ochroniarz uwięził w wiacie śmietnikowej starszą kobietę, która szukała jedzenia w pojemnikach na odpady. Stało się pod jednym z supermarketów w Gdańsku. Świadkowie zdarzenia przekazali, że na dworze panował mróz, a temperatura była ujemna. Nie wiadomo, ile czasu seniorka spędziła w zamknięciu.

Do bulwersującej sytuacji doszło obok marketu sieci Biedronka w Gdańsku przy ul. Piecewskiej. Starsza kobieta została zamknięta przez ochroniarza w przysklepowej wiacie śmietnikowej przez ochroniarza, który nakrył ją na wyciąganiu z pojemników na odpady wyrzuconych warzyw.

 

Roztrzęsiona kobieta została odnaleziona przez przechodniów. Według ich relacji, miała otarcia na rękach i płakała. 

 

- Chwilę wcześniej ta starsza pani kupiła w sklepie dwie bułki. Jak mi powiedziała, tylko na tyle było ją stać. Po zrobieniu zakupów poszła do znajdującego się przy sklepie śmietnika, do którego wyrzucane jest przeterminowane jedzenie. Znalazła w nim ziemniaki, które chciała zabrać ze sobą - przekazała w rozmowie z trójmiasto.pl pani Lucyna.

Gdańsk. Ochroniarz zamknął seniorkę w śmietniku. Bo szukała tam jedzenia

Starsza pani, szukając jedzenia w śmietniku, miała zostać zauważona przez ochroniarza, przeglądającego monitoring sklepowy. Mężczyzna zdecydował się podejść do wiaty śmietnikowej i zamknąć kobietę bez uprzedzenia, zostawiając 79-latkę na mrozie.

 

ZOBACZ: Rosja. Ewakuacja lub taśma klejąca. Mieszkańcy Biełgorodu dostali wybór

 

- Nie wiem, jak długo ta pani tam przebywała w zamknięciu. Ale panuje przenikliwe zimno, na pewno bardzo się wystraszyła. Próbując wydostać się z wiaty, poraniła sobie dłoń - relacjonowała pani Lucyna.

Po interwencji przechodniów mężczyzna wypuścił kobietę. Mimo tego pani Lucyna postanowiła zgłosić sprawę do kierownictwa sklepu. -  Weszłyśmy do sklepu, poprosiłam o rozmowę z kierowniczką i z ochroniarzem. Starałam się im wytłumaczyć, jak bardzo nieodpowiednie było zachowania pana, który odpowiada za ochronę sklepu. Że bardzo przekroczył swoje kompetencje, że to, co zrobił, jest niezrozumiałe - relacjonuje.

 

- Miałam wrażenie, że pani kierownik bagatelizuje całą sytuację. Zaczęła od informacji, że nie wolno wyciągać jedzenia z pojemników na odpady, że może to być traktowane jako kradzież. Dopiero gdy zagroziłam wezwaniem policji, bo tę panią pozbawiono przecież wolności, nieco się zmitygowała. Co dla mnie ważne, ochroniarz przy wszystkich przeprosił tę starszą panią za swoje zachowanie - skwitowała pani Lucyna.

Seniorka zamknięta w śmietniku. Sklep Biedronka przeprasza

Po publikacji materiału na stronie Trójmiasto.pl, przedstawiciele sklepu przesłali dziennikarzom portalu oświadczenie w tej sprawie. 

 

ZOBACZ: Pliki cookies. Uciążliwe komunikaty mogą zniknąć. Są udręką internautów

 

"Przede wszystkim chcielibyśmy przeprosić Panią, której ta sytuacja dotyczyła. Takie zachowanie pracownika zewnętrznej agencji ochrony jest niedopuszczalne. Dlatego został odsunięty od jakichkolwiek prac na rzecz naszej firmy. Produkty w pojemnikach BIO mogą szkodzić zdrowiu ze względu na procesy organiczne w nich zachodzące i nie nadają się do spożycia" - czytamy.

 

Jak dodano, wspomniane produkty "są przeznaczone tylko do odbioru przez wyspecjalizowane firmy, które na nasze zlecenie zajmują się przetwarzaniem, np. na biogaz". "Pełnowartościową, ale niesprzedaną żywość w terminie przydatności, co do zasady przekazujemy zainteresowanym Organizacjom Pożytku Publicznego, które następnie wykorzystują je np. w jadłodajniach dla osób potrzebujących" - przekazano w piśmie.

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie