"Interwencja": Piłkarze przegrali z dzikami. Stracili boisko

Polska
"Interwencja": Piłkarze przegrali z dzikami. Stracili boisko
"Interwencja"
"Interwencja": Dziki terroryzują dzielnicę Krakowa

Dziki terroryzują krakowską dzielnicę Czyżyny. Zwierzęta coraz częściej zapuszczają się w głąb miasta w poszukiwaniu jedzenia. W połowie grudnia stado pojawiło się na boisku klubu sportowego Albertus Kraków. Zryły niemal całą murawę, powodując kolosalne straty. Działalność klubu stanęła pod znakiem zapytania. Materiał "Interwencji".

Trzynastoletni Dorian Kural z Krakowa jest zawodnikiem klubu sportowego Albertus. Od kilku lat regularnie przychodzi na treningi, nie tylko po to, żeby pograć w piłkę.

 

ZOBACZ: "Interwencja". Aktorka walczy o odzyskanie mieszkania. Jest warte około 2 mln zł

 

- Żeby się spotkać tutaj ze znajomymi, potrenować, pośmiać się, powygłupiać czasami. Zagrać mecz po treningu między sobą. Czasami mamy cięższe treningi, czasami taktyczne, które nas sprawdzają - opowiada.

 

- Dzieciaki za często siedzą w domach. Postanowiliśmy z mężem, żeby nasze dziecko grało w klubie. To spowodowało, że jest odciągnięte od telewizora, mediów i po prostu jest do sportu przekonane. Nie wyobrażam sobie, żeby mogło zrezygnować z treningów, zwłaszcza w tym klubie sportowym. Proszę mi wierzyć, że chłopaki robią wszystko, żeby to boisko doprowadzić z powrotem do stanu pierwotnego - dodaje Marzena Winiarska-Kural, mama Doriana, piłkarza KS Albertus Kraków.

Kraków. Dziki całkowicie zniszczyły boisko

Boisko krakowskiego klubu zostało w połowie grudnia prawie całkowicie zniszczone. Wtargnęło tam stado dzików. Zwierzęta w poszukiwaniu jedzenia zrujnowały murawę.

 

- Trenujemy w tym klubie większość swojego życia, ja na przykład gram osiem lat. Zawsze mieliśmy wspaniałe boisko, tak naprawdę jedno z lepszych. Było gdzie się rozwijać, gdzie trenować. Teraz tak naprawdę wszystko jest zepsute - przyznaje Marcel Gościej, piłkarz KS Albertus Kraków.

 

ZOBACZ: "Interwencja". Spółka nie chce oddać ziem. Rolnicy są wściekli

 

- To zdarzyło się już po raz drugi, wcześniej prawie dwa lata temu. Wtedy te szkody były dużo mniejsze. Próbujemy odwrócić sytuację tego boiska ręcznie, jednak to nie wystarcza - dodaje w rozmowie z "Interwencją" inny piłkarz Jan Toś.

 

Obecność dzików w mieście to kłopot nie tylko klubu sportowego. Skutki coraz częstszych wizyt tych zwierząt odczuwają także mieszkańcy i działkowcy krakowskich Czyżyn.

Dziki sprawiają problemy mieszkańcom Krakowa. "W koło Macieju"

- Problem dzików był u nas na ogrodzie od lat, ale ten rok jest wyjątkowy. Trzeba będzie naprawiać ogrodzenie i postawić nowe. Wiadomo, musimy podnieść składki i bardzo się boimy, że nie udźwigniemy tego. Problem jest naprawdę poważny i zgłaszany wielokrotnie - zauważa działkowiec Jan Wolak.

 

ZOBACZ: "Interwencja". Negatywne opinie o szpitalu w Świnoujściu. Pacjenci boją się w nim leczyć

 

- Problem powstał trzy lata temu. Myśmy w Krakowie zrobili sporo, wymyśliliśmy tzw. odłownie, bo tak to się nazywa i łapaliśmy setki dzików, wywoziliśmy je z powrotem do Puszczy Niepołomickiej. Trzy lata temu minister wydał zakaz wywozu dzików ze względu na afrykański pomór świń. Ten zakaz nadal obowiązuje i zrobił się problem - tłumaczy Dariusz Nowak, rzecznik Urzędu Miasta Krakowa.

 

Jak dodaje "cały czas jest w pogotowiu" Straż Miejska. - Stara się te dziki przepłoszyć, ale jest w koło Macieju, bo tych dzików są setki i interwencji są setki i to cały czas się dzieje. Z naszej strony to jest maksymalnie wszystko, co możemy zrobić. Pozostałe rzeczy są w rękach ministra czy chociażby kół łowieckich 

 

- Szacujemy, że około pięciu tysięcy metrów kwadratowych murawy zostało uszkodzonych, jakieś 70 procent boiska. Najpierw zawałujemy, wyłożymy ten piach, później będziemy robić dosiew. Te wszystkie zabiegi są rozciągnięte w czasie. Pięćdziesiąt-sześćdziesiąt tysięcy złotych to jest ta kwota, która pozwoli nam na to, żeby ten obiekt doprowadzić do właściwych, pierwotnych walorów - mówi Marcin Gargas, specjalista pielęgnacji boisk.

"Ktoś uprzejmy rozcina ogrodzenie"

- Koszty są ogromne, na które nas po prostu nie stać, jesteśmy małym, tak naprawdę dzielnicowym klubem, który próbujemy dopiero rozwijać. Ktoś "uprzejmy" pozwala tym dzikom wchodzić na nasz teren rozcinając ogrodzenie. My je cały czas naprawiamy, ale po każdej naprawie widzimy efekty działalności człowieka. Czy my komuś przeszkadzamy? Najwyraźniej tak, tylko nie wiem, czym to jest spowodowane - dodaje Krzysztof Stec, członek zarządu KS Albertus Kraków.

 

Podczas realizacji reportażu pojawiło się światełko w tunelu dla młodych sportowców. Władze miasta przed kamerą "Interwencji" złożyły zarządowi klubu propozycję.

 

- Jestem po rozmowie z pełnomocnikiem prezydenta ds. sportu i on powiedział, że tych pieniędzy nie może dać wprost, ale jeżeli będą robić jakąś imprezę związaną z zawodami, ze sportem, czymkolwiek na tym obiekcie, to wtedy może ich finansowo wspomóc, dając im taką jednorazową dotację - tłumaczy Dariusz Nowak.

 

Piłkarze ogłosili w internecie zbiórkę pieniędzy na pokrycie kosztów naprawy boiska. Wierzą, że dzięki pomocy miasta i kibiców, znów będą mogli trenować na własnym stadionie.

 

Materiał wideo z "Interwencji" dostępny tutaj.

"Interwencja"
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie