Historyczny dzień w Sejmie. Posłowie wybierają premiera [RELACJA NA ŻYWO]

Polska
Historyczny dzień w Sejmie. Posłowie wybierają premiera [RELACJA NA ŻYWO]
PAP/Paweł Supernak

W poniedziałek premier Mateusz Morawiecki wygłosił w Sejmie swoje expose. Posłowie zagłosowali w sprawie udzielenia wotum zaufania dla jego rządu - 266 było przeciw, 190 za, nikt nie wstrzymał się od głosu. Po przegranym dla rządu Morawieckiego głosowaniu, to Sejm wybierze nowego premiera.

ans/ako / polsatnews.pl / PAP
Czytaj więcej
Zapis relacji
Relacja zakończona

Dziękujemy za śledzenie naszej relacji. 

Przewodnicząca Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen, pogratulowała Donaldowi Tuskowi - "Nie mogę się doczekać współpracy z Państwem, począwszy od ważnego wydarzenia EUCO w tym tygodniu".

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski pogratulował Donaldowi Tuskowi stanowiska premiera. "Przyszłość Ukrainy i Polski leży w jedności, wzajemnej pomocy i strategicznym partnerstwie w celu pokonania naszego wspólnego wroga. Kiedy stoimy razem, wolność obu naszych narodów jest nie do pokonania" - napisał w mediach społecznościowych. 

- O godzinie 19:15 wysłuchamy posłów, którzy zapisali się do wygłoszenia oświadczeń poselskich - powiedział Szymon Hołownia i przeprosił za zachowanie Kaczyńskiego.

Po odśpiewaniu przez posłów hymnu, na mównicę niespodziewanie, poza trybem, wszedł Jarosław Kaczyński.

- Jest taki tryb, jak ktoś kogoś obraża - wykrzyczał Jarosław Kaczyński. - Nie wiem, kim byli pana dziadkowie, ale wiem jedno, pan jest niemieckim agentem, po prostu niemieckim agentem - powiedział prezes PiS do Donalda Tuska.

- Chciałem podziękować wam, posłankom i posłom PiS. Nikt tak bardzo się nie przyłożył do tego, żeby Polacy każdego dnia widzieli z waszych mediów, co zgotowaliście Polkom i Polakom. To wam udało się obudzić ludzi - zaznaczył nowy Prezes Rady Ministrów.

Tusk podziękował również swoim dziadkom, którzy po II wojnie światowej, w przeciwieństwie do większości obywateli Gdańska, zdecydowali się pozostać w Polsce. 

Donald Tusk zwrócił się do siedzącego na widowni Sejmu byłego prezydenta, Lecha Wałęsy.

- Nie wiem, czy panie prezydencie, drogi panie Lechu, pewnie pan nie pamięta, ale dokładnie 44 lata temu, w 1979 roku w grudniu, byłem jeszcze bardzo młodym człowiekiem i razem przygotowywaliśmy wówczas jeszcze nielegalną demonstrację pod stocznią, w jednym z gdańskich akademików. Bezpieka usiłowała to spotkanie rozpędzić,  to był dla mnie bardzo ważny moment w życiu. Byłem studentem i dopiero zaczynałem rozumieć, co znaczy polityka - przemawiał premier Tusk.

- Wtedy zrozumiałem, że polityka może być pięknym powołaniem, że warto się urodzić, żeby służyć innym ludziom, i za to chciałem podziękować, za "Solidarność", wielki dar.

Podziękował też rodzinie za wsparcie.  - Inaczej nie mogłem, musiałem wrócić - ogłosił. 

Na mównicy pojawił się nowo wybrany premier Donald Tusk. Jak zapowiedział, exposé zostanie wygłoszone jutro. 

- Chcę przede wszystkim podziękować Polkom i Polakom. To jest naprawdę wspaniały dzień - nie dla mnie tylko, ale dla tych wszystkich, którzy przez długie lata wierzyli, że jeszcze będzie lepiej, że przegonimy mrok, przegonimy zło - rozpoczął swoje krótkie wystąpienie premier. 

 

Posłowie przystąpili do głosowania nad kandydaturą Donalda Tuska na premiera.

Głosowało 249 posłów. Za było 248 posłów, przeciw 201, nikt się nie wstrzymał.

- Sejm wybrał Donalda Tuska na Prezesa Rady Ministrów - ogłosił marszałek Szymon Hołownia. 

Jako ostatni przemawiał Paweł Kukiz. 

- Osiem lat, a właściwie 10 lat, z czego osiem w Sejmie, czekałem, aż pan wróci. Wiedziałem, że pan wróci, bo trzeba wprowadzić euro i stworzyć z Europy jedno superpaństwo, w którym Polska ma być rubieżą wschodnią - zwrócił się Paweł Kukiz do Donalda Tuska.

- Jest szansa na zrealizowanie naszych wspólnych marzeń sprzed 20 lat - powiedział, przypominając o akcji "4 razy tak" czyli zbierania podpisów pod projektem referendum ws. zmian w Konstytucji z 2004 roku.

Zbyt mało różnicie się od siebie, zaprawdę PiS - PO - jedno zło. I to niezależnie z jakimi przystawkami aktualnie idziecie po władzę - stwierdził polityk Konfederacji.

- Szanowni państwo, Konfederacja nie może poprzeć takiej kandydatury. Konfederacja nie może bowiem popierać kontynuacji hurtowej wyprzedaży polskiej suwerenności na rzecz eurokołchozu - oznajmił poseł Braun. 

Jako przedostatni z mównicy Sejmu przemawiał Grzegorz Braun z Konfederacji. - Szczęść Boże i ratuj się kto może, kiedy wysoka Izba próbuje leczyć dżumę cholerą - rozpoczął swoje przemówienie. 

- Odwołaliśmy szczęśliwie Mateusza Morawieckiego, ale dlaczego mielibyśmy powoływać człowieka, który wybrał go sobie na doradcę - przekonywał polityk, ku uciesze zgromadzonych na sali posłów. 

FOTO: PAP/Paweł Supernak

- Panowie posłowie Porzucek i Gontarz, panów ekspresja zaczyna mnie niepokoić. Bardzo proszę, żebyście przyjęli do wiadomości, że w początkach XIX wieku wynaleziono mikrofon i jutro będziecie mogli go użyć, zadając pytania. Mam nadzieję, Prezesowi Rady Ministrów i Radzie Ministrów - upomniał posłów Prawa i Sprawiedliwości, Marcina Porzucka i Roberta Gontarza, marszałek Sejmu. - Proszę skorzystać z tej szansy i nie krzyczeć podczas każdego z wystąpień w tak dojmujący dla innych sposób - poprosił marszałek Sejmu w przerwie między wystąpieniami Włodzimierza Czarzastego i Grzegorza Brauna. 

Następnie na mównicy sejmowej pojawił się Włodzimierz Czarzasty (Lewica).

- Szanuję w Tusku tolerancję, doświadczenie otwartość, szanuję to, że ma dystans do różnych rzeczy. Jeśli kiedyś doprowadzi, że ludzie przy tym samym stole zaczną się do siebie uśmiechać, to będzie nasza zasługa, a nie wasza - przemawiał polityk Lewicy i dodał, że . Pamiętajcie o tym - opisywał Czarzasty, potwierdzając poparcie Lewicy dla kandydatury Tuska. 

-  Osobiście uważam Donalda Tuska za równego gościa. Normalny facet - stwierdził Czarzasty

Kosiniak-Kamysz podziękował za obecność Lechowi Wałęsie i Waldemarowi Pawlakowi, którzy oglądają obrady z trybun Sejmu.  Nawiązał też do wystąpienia Błaszczaka i jego słowach o Szymonie Hołowni, który miałby stracić swoją partię na rzecz hegemonii Donalda Tuska. 

- Może za dwa lata nie mieć swojej partii, bo być może będzie prezydentem - stwierdził przywódca ludowców, wzbudzając entuzjastyczne oklaski posłów. 

- On porzucił wygodne życie, które mógł mieć po byciu szefem Rady Europejskiej, porzucił bardzo intratne stanowisko i wrócił tutaj, nie do Parlamentu Europejskiego, nie na jakąś funkcję - przekonywał z mównicy Kosiniak-Kamysz. - Wrócił walczyć o to, żeby demokracja, przyzwoitość zwyciężyła. I zwyciężyła - ogłosił szef PSL.

 

 

- Dlaczego Donald Tusk? Dlaczego spośród czterech formacji politycznych on ma nieść na sobie ciężar i odpowiedzialność bycia Prezesem Rady Ministrów? Bo tak zdecydowali Polacy, bo jest liderem największej partii tworzącej koalicję, a my szanujemy to, co mówią nasi wyborcy. -  mówił przewodniczący PSL, Władysław Kosiniak-Kamysz. - Po drugie ma z nas największe doświadczenie w rządzeniu. 

Następnie głos zabrała poseł Barbara Oliwiecka.

- Rządy PiS wybierały wroga tygodnia, miesiąca, uruchamiali TVP, w zależności od potrzeb: kobiety, przedsiębiorcy, unia, cudzoziemcy, osoby LGBT -  wymieniała przedstawicielka Polski 2050, dodając, że PiS podzielił rodziny i przyjaciół. 

Prezydent Andrzej Duda podziękował w mediach społecznościowych Beacie Szydło i Mateuszowi Morawieckiemu za przewodzenie rządom PiS.

- Przez ostatnie lata Polskę dzielił polityczny spór - przemawiał Mirosław Suchoń z Polski 2050. - Ta zmiana rozpoczęła się 13 listopada, tego dnia rozpoczęliśmy nowy rozdział w historii naszej ojczyzny, rozdział, który zatytułowaliśmy wspólnota - dodał poseł Trzeciej Drogi.

- Dziś, po tygodniach niesprawiedliwej uzurpacji, wykonujemy kolejny krok. Rozpoczynamy procedurę powołania nowego rządu demokratycznej większości, z premierem Donaldem Tuskiem - komentował Suchoń i chwalił dotychczasowe osiągnięcia polityka PO.

Na mównicy pojawił się poseł Bartłomiej Sienkiewicz z KO, popierając kandydaturę Donalda Tuska na premiera. 

Salę opuścił prezes PiS, Jarosław Kaczyński. 

 

- Panie Marszałku rotacyjny. Za dwa lata nie będzie pan miał już partii. Zostanie panu kanał na platformie YouTube i srebrny przycisk - powiedział wcześniej Błaszczak, zwracając się do koalicjantów Platformy Obywatelskiej - PSL, Polski 2050 i Nowej Lewicy.


- Lepiej dostać od wyborców srebrny przycisk, niż czerwony - odpowiedział chwilę później Hołownia.

- Zanim uciekł, to podwyższył wiek emerytalny, podniósł podatek VAT, zlikwidował jednostki wojskowe i posterunki policji, a Polaków traktował jak tanią siłę roboczą pracującą na rzecz niemieckiej gospodarki - przemawiał Mariusz Błaszczak. - Donald Tusk to kuglarz emocji, aktor, który manipuluje ludźmi. Który wykorzystując kłamstwo, wróci najprawdopodobniej na fotel premiera - mówił dalej polityk PiS. - Straszył, że na ulicę zostanie wyprowadzone wojsko, wykorzystywał ludzkie tragedie. 

- Zanim uciekł, to podwyższył wiek emerytalny, podniósł podatek VAT, zlikwidował jednostki wojskowe i posterunki policji, a Polaków traktował jak tanią siłę roboczą pracującą na rzecz niemieckiej gospodarki - przemawiał Mariusz Błaszczak. - Donald Tusk to kuglarz emocji, aktor, który manipuluje ludźmi. Który wykorzystując kłamstwo, wróci najprawdopodobniej na fotel premiera - mówił dalej polityk PiS. - Straszył, że na ulicę zostanie wyprowadzone wojsko, wykorzystywał ludzkie tragedie. 

W imieniu klubu PiS na mównicy sejmowej pojawił się Mariusz Błaszczak. Na początku poprosił posłów PiS o podziękowanie oklaskami wyborcom Prawa i Sprawiedliwości. 

Następnie przeszedł do oceny kandydatury Donalda Tuska.

- To wszystko już było. Donald Tusk stawał już na tej mównicy i opowiadał, że zadba o dobrobyt Polski . I jak to się skończyło? Wszyscy pamiętamy - ucieczką do Brukseli po milionową pensję i wysoką emeryturę - przemawiał Błaszczak. 

- Polska, która z szacunkiem traktuje swoich obywateli, wróciła - przekonywał Budka, odnosząc się do wyborów parlamentarnych 15 października. - Mam do was jedną prośbę. Nie przeszkadzajcie. Zrozumcie wreszcie, że Polacy zasłużyli na prawdziwego premiera - oznajmił.

- Panie pośle Mosiński, rozumiem, że pana to bawi, śmiech to zdrowie, ale kultura obowiązuje i nie wszędzie wypada się śmiać. Jesteśmy w ważnym momencie - upominał posłów Zjednoczonej Prawicy marszałek Sejmu. -  Kiedy rano przemawiał kandydat Mateusz Morawiecki, przychodziliście do mnie z prośbą, żebym starał się zachować spokój na sali, spełniałem te prośby.

- Jak długa była droga naszego kandydata do sprawowania najważniejszego urzędu, świadczy to, że po zdobyciu wyższego wykształcenia na Uniwersytecie Gdańskim, od 1982 roku Donald Tusk pracował fizycznie, jako robotnik, aż do 1989 toku, jednocześnie poświęcając się działalności opozycyjnej - przedstawiał profil i osiągnięcia kandydata KO poseł Borys Budka. 

Jak dodał, premier przedkładał dobro osobiste nad publicznym. - Powrót Donalda Tuska pokazał determinację w walce o wartości - stwierdził poseł. 

- Donald Tusk był premierem, który w III RP najdłużej sprawował ten urząd - mówił Budka, z sali dały się słyszeć głosy sprzeciwu oponentów politycznych: "Najgorzej" - krzyczeli posłowie PiS. 

 

Na mównicy pojawił się poseł KO Borys Budka, który przedstawia kandydaturę Donalda Tuska na urząd Prezesa Rady Ministrów.

- Ten wniosek składany jest nie tylko w imieniu kolegów. To jest wniosek ponad 11 milionów Polek i Polaków, którzy 15 października wybrali zmianę, prawdziwie dobrą zmianę - rozpoczął przemówienie Budka.

Marszałek Szymon Hołownia wznowił obrady Sejmu. Kandydatem na premiera został Donald Tusk.

- Prezydent jest zdecydowany, żeby nie przedłużać procedur. Środę ma zarezerwowaną na zaprzysiężenie nowego rządu - oznajmił marszałek Sejmu.

- Sądzę, że tu doszło do pewnego społecznego nieporozumienia. Ale taka jest demokracja, my to akceptujemy, będziemy dalej walczyć - skomentował wynik głosowania nad wotum zaufania prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Pan chyba żartuje - powiedział polityk zapytany o to, czy pogratuluje Donaldowi Tuskowi stanowiska premiera. 

- Jak ktoś lubi dostawać w kość, to nie można mu tego zabronić. Jak PiS uzna, że za mało głosowań przegrało, proszę bardzo - powiedział marszałek Sejmu, zapytany, czy PiS może wystawić nowego kandydata na premiera. - Takiego upokorzenia chyba PiS nie potrzebuje - podsumował.

-  Procedura jest prosta: poinformuję, jacy kandydaci zostali zgłoszeni, potem poproszę o zabranie głosu wnioskodawców kandydatur, później wystąpienia klubowe i wystąpienia w imieniu koła, a potem głosowanie - przedstawił dalszy plan posiedzenia Sejmu marszałek Hołownia, dodając, że nie przewiduje dziś pytań od posłów. 

- Wszystko wskazuje na to, że premier zostanie dziś wybrany - oznajmił.

 

- Jesteśmy po długim, długim wystąpieniu pana premiera Morawieckiego, po pożegnalnych tak naprawdę pytaniach, bo to była w większości seria epitafiów, które były nad grobem tego politycznego projektu a priori wygłaszane - komentował wystąpienie premiera marszałek Hołownia. 

- Bardzo dziwnie słuchało się tego, że oto rząd idzie po wotum zaufania i sam przyznaje, że tego wotum zaufania nie będzie, że to już koniec, że przechodzimy do opozycji, że to czego słuchaliśmy było mowami pożegnalnymi, w sensie politycznymi mowami pogrzebowymi nad trumną pewnego politycznego projektu. 

- To historyczny moment. Po raz pierwszy odkąd obowiązuje Konstytucja z 1997 roku to Sejm staje się tym, który wyznacza premiera, i który premiera powołuje. 

Inicjatywa podjęta przez pana prezydenta zakończyła się niepowodzeniem - dodał Hołownia.

Foto: PAP/Paweł Supernak

Marszałek Szymon Hołownia przemawia na konferencji prasowej w Sejmie.

- Przed chwilą odbyliśmy Prezydium Sejmu i Konwent Seniorów, wyznaczyłem termin na zgłaszanie kandydatów. Krótki, ale wszyscy jesteśmy na ten moment przygotowania, nie ma tu niespodzianek. Przed godziną 17 wszystkie kandydatury powinny spłynąć do mojego gabinetu.

- Polska to wielka siła duchowa. I to nie my ją wybieramy. To ona wybiera nas. Dziękuję wszystkim, którzy wspierali mój rząd. Dziękuję za zaszczyt bycia premierem Polski.

 

W mediach społecznościowych pojawiły się pierwsze reakcje na odrzucenie przez Sejm wotum zaufania dla rządu Morawieckiego.

"Koniec tej szopki. Koniec PiS" - napisał Borys Budka z Plaftormy Obywatelskiej. "Żegnamy PiS... dzieje się historia!" - napisała posłanka Nowoczesnej, Monika Rosa. 

Marszałek Szymon Hołownia zarządził przerwę w obradach do godz. 17:15. 

- Inicjatywa wskazania Prezesa Rady Ministrów przechodzi w ręce Sejmu RP. Zwołuję posiedzenie Konwentu Seniorów  w moim gabinecie bezpośrednio po zarządzeniu przerwy.

Głosowało 456 posłów, za wnioskiem 190 posłów, przeciw 266. Sejm nie udzielił wotum zaufania Radzie Ministrów Mateusza Morawieckiego. 

Posłowie sejmowej większości wznosili okrzyki radości i skandowali "Donald Tusk". Później z ław powstali posłowie Zjednoczonej Prawicy, którzy wołali "Dziękujemy". 

Premier Morawiecki zakończył swoje przemówienie. Posłowie przystępują do głosowania nad wotum zaufania dla rządu.

- Chcemy kontynuować embargo na ukraińskie zboże. Jak mówiłem 15 września, to embargo nie ma daty końćowej, chcemy najpierw wypracować zasady współpracy z rządem Ukrainy - zapowiedział premier.

- Jeśli będziemy kontynuować rządy, chcemy prowadzić dalej nasz wielki program inwestycji w zabytki. Zostawiamy gotową ustawę o Agencji Rewitalizacji zabytków w Polsce - oznajmił. 

- W ostatnim roku oddano do użytku 235 tysięcy nowych mieszkań - stwierdził premier Mateusz Morawiecki, odpowiadając na pytania posłów. 

- Zobaczcie, o ile więcej przeznaczyliśmy w każdym województwie w najróżniejsze sfery życia publicznego, żłobki, szkoły, domy kultury, szpitale - wymieniał premier Morawiecki.

Jego wypowiedź przerwał marszałek Szymon Hołownia. - Bardzo proszę o zajęcie miejsc i wysłuchanie tego, co ma do powiedzenia pan premier Morawiecki - zaapelował o spokój na sali plenarnej marszałek Hołownia.

- Jeśli czegoś żałuję, to tego, że w czasie COVID-19 zamknięto parki i cmentarze. Gdybym mógł cofnąć czas, to na pewno już bym tego nie zrobił - powiedział Morawiecki, odnosząc się do ówczesnego, powszechnie krytykowanego rozporządzenia rządu. 

- Jeśli nadal będziemy rządzić, utrzymamy zaporę na granicy z Białorusią - zadeklarował Prezes Rady Ministrów, odpowiadając na pytanie Barbary Nowackiej o polityce imigracyjnej. 

- Gdyby luka płacowa wzrosła w naszych czasach, biłbym się w piersi tak, żeby było słychać w kuluarach - stwierdził Morawiecki, odpowiadając na zarzuty posła Krzysztofa Gawkowskiego. - Luka płacowa spadła z 7 do 4,5 proc. - oznajmił, zaznaczając, że w innych państwach, Niemczech i Republice Czeskiej ta różnica wynosi kilkanaście procent. 

- 72 proc. wpływu na inflację pochodziło ze wzrostu cen energii - mówił premier powołując się na dane Europejskiego Banku Centralnego. - To my jesteśmy winni podniesieniu cen energii? My, którzy zdywersyfikowaliśmy źródła dostaw energii? Zbudowaliśmy Baltic Pipe, zrezygnowaliśmy z ruskiej ropy, my jesteśmy temu winni? Zastanówcie się przez chwilkę - przekonywał Morawiecki. 

- Panu się takie coś wymsknęło, że w naszych czasach była najwyższa inflacja od 30 lat. Naprawdę pan w to wierzy? Kto panu to podpowiedział, kto pana tak skrzywdził? - pytał premier Morawiecki posła Krzysztofa Gawkowskiego z Lewicy. 

Morawiecki oznajmił, że w czasie jego rządów wzrosły wpływy z podatków PIT i CIT. 

FOTO: PAP/Paweł Supernak

- Pan przewodniczący Kobosko pojawił się na sali. Ja tylko przypomnę, że Polska 2050 głosowała przeciwko 800+, a przecież dzisiaj cały ten program, filar naszej polityki społecznej, przyczynił się do zminimalizowania ubóstwa wśród dzieci - oceniał premier Morawiecki. Stwierdził, że liczy na zrozumienie ze strony posłów Lewicy, jak jednak dodał, nie widzi ich na sali. 

- Pan poseł Paszyk pytał o rolnictwo i o to, w jaki sposób pomagaliśmy rolnikom, formułując wobec nas oskarżenia - Morawiecki odpowiadał na wystąpienie posła Krzysztofa Paszyka (PSL. - Proszę zafundować spotkanie sobie z niezaangażowanymi politycznie rolnikami, powiedzą panu o nawozach, dopłatach dwa złote na paliwo rolnicze... Teraz patrzy pan w sufit, ale proszę patrzeć na mnie, zapytać rolników. - mówił Morawiecki. 

-  Panie pośle, mówił pan o prognozach inflacyjnych, to pan jakiś rok temu prognozował 25-procentową inflację, nie było takiej inflacji - zwrócił się do Ryszarda Petru premier Morawiecki, a na sali rozległy się okrzyki i śmiech. - To pan wielokrotnie przestrzegał przed drugą Grecją, rozpadem budżetu... [...] W naszych czasach przez osiem lat dług zmalał w stosunku do PKP o 3,5 proc. - głosił premier, dodając, że w latach 2007-2015 ten dług rósł. 

- Pośpiech jest wskazany przy łapaniu pcheł, my tu wybieramy Prezesa Rady Ministrów, chwileczkę - odpowiedział posłowi Telusowi marszałek Hołownia chwilę przed wznowieniem obrad przed wystąpieniem premiera Morawieckiego.

Premier Morawiecki podziękował za odzew posłów i posłanek i rozpoczął odpowiadania na ich pytania. Zwrócił uwagę na nieobecność Barbary Nowackiej i Krzysztofa Gawkowskiego, którzy zadawali pytania na początku wystąpień poselskich. 

Zakończyła się lista wystąpień z pytaniami od posłów. Za chwilę na mównicy pojawi się premier Mateusz Morawiecki.

- Rząd pana premiera odpowiada za ściągnięcie do Polski największych w historii inwestycji w obszarze nowych technologii, na czele z fabryką Intela, która powstanie za niedługo na Dolnym Śląsku, o wartości 20 miliardów złotych - oceniał Janusz Cieszyński (PiS), były minister cyfryzacji. 

- Za 24 godziny rozpoczniemy marsz i pokażemy, jak być opozycją - nie będziemy totalną opozycją, będziemy twardą i merytoryczną opozycją. Będziemy stać murem za Polakami, już dziś atakowani są dziennikarze, zaraz będą atakowani rolnicy, przedsiębiorcy, górnicy czy nauczyciele. Dziś powiemy opozycji: tak, jesień była wasza, ale wiosna będzie nasza i zwyciężymy - przekonywał z mównicy poseł Suwerennej Polski Janusz Kowalski.

- Czy prawdą jest, że rząd Donalda Tuska nie budował Muzeum Historii Polski, które my zbudowaliśmy, a w tym samym czasie budował u siebie w Gdańsku Muzeum II Wojny Światowej według recepty niemieckiej marszałek polityki historycznej? - pytał z mównicy minister kultury Piotr Glińśki, dodając, że media publiczne w Niemczech otrzymują z budżetu państwa 17 razy więcej niż wyniosła rekompensata dla mediów publicznych w Polsce. 

- Współczesna Polska to nie jest "... i kamieni kupa" jak za ich rządów oceniał jeden z polityków Platformy Obywatelskiej - przemawiał Jan Krzysztof Ardanowski (PiS), zapewniając, że rządy Prawa i Sprawiedliwości przyczyniły się do spełniania marzeń obywateli o silnym, polskim państwie. 

- Ja dzisiaj widziałem premiera Morawieckiego w formie i to takiej formie jak zwykle, to znaczy kłamał jak zawsze. To jest dla mnie coś, co nie budzi wątpliwości, że to jest jeden z najważniejszych wniosków: jeżeli ktoś kłamie, to należy go pozbawić funkcji premiera - stwierdził Krzysztof Gawkowski (Nowa Lewica), odnosząc się do exposé premiera. W rozmowie z dziennikarzami kandydat na wicepremiera i ministra cyfryzacji, poseł Lewicy powiedział, że nie wierzy w to "że dzisiaj ktokolwiek w Polsce wierzy, że rząd Mateusza Morawieckiego przetrwa". 

W czasie kolejnych wypowiedzi przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości premier Mateusz Morawiecki opuścił salę obrad Sejmu. Szybko jednak wrócił na miejsce. 

Prowadząca obrady Sejmu wicemarszałek Monika Wielichowska (PO) po wystąpieniach posłów PiS przypominała, że istnieją ograniczenia czasowe wypowiedzi - Chciałabym powiedzieć, że gdyby pracował pan w ubiegłej kadencji, to nie dane byłoby dane skończyć panu wypowiedzi tak wydłużonej jak teraz - zwróciła się do posła Jarosława Wieczorka. 

- Byłem członkiem delegacji Konfederacji na spotkaniu konsultacyjnym u prezydenta Andrzeja Dudy
i byliśmy wielce zaskoczeni, że Pan prezydent poinformował nas, że oto dwa środowiska - w tym Zjednoczona Prawica oświadczyła, że dysponuje większością Parlamentarną w Sejmie - przemawiał poseł Włodzimierz Skalik (Konfederacja). -  Panie premierze chciałem się Pana zapytać: jak Pan mógł tak bardzo oszukać Pana prezydenta? Jak Pan mógł oszukać w tak ważnej kwestii Polki i Polaków? - pytał Mateusza Morawieckiego. 

 

- Samorządowcy mówią, że ostatnie lata to był złoty okres. Wszystkie inwestycje zostały zrealizowane - stwierdził Piotr Polak z Prawa i Sprawiedliwości, przypominając, że rząd Mateusza Morawieckiego protestował przeciwko zniesieniu embarga na ukraińskie zboże, wyrażając obawy, że nowy premier mógłby złagodzić polskie stanowisko na nadchodzącym szczycie Rady Unii Europejskiej.

Spięcie Szymona Hołowni z Antonim Macierewiczem. "Proszę zejść z mównicy"

Czytaj więcej TUTAJ.

- Dwa dni temu dowiedzieliśmy się, że PO wprowadziła 500+ i 800+. Chciałem zapytać pana premiera, jak wyglądała współpraca przy tych projektach? Czy te projekty podrzucili na wycieraczkę? Może jakieś maile wysyłali? - Waldemar Buda (PiS).  

- Maile, pan poseł powiada... - odpowiedziała mu prowadząca debatę wicemarszałek Sejmu Monika Wielichowska.

Expose premiera Morawieckiego. Posłanka KO Henryka Krzywonos odwróciła się do niego plecami

Czytaj więcej

- Słuchając wypowiedzi klubów, można nabrać wrażenia, że PiS zrujnowało polską gospodarkę. Ale spójrzmy na bezrobocie - mimo pandemii czy wojny w Ukrainie, bezrobocie jest "higieniczne". Ludzie godnie pracują, godnie zarabiają. Prowadziliśmy odpowiedzialną politykę gospodarczą - powiedział poseł PiS Henryk Kowalski.

- Prosi pan o poparcie, a wy zdradzaliście polskie sprawy. Nie mamy o czym rozmawiać - powiedział Witold Tumanowicz z Konfederacji.

Posłowie Koalicji Obywatelskiej nie uczestniczą w debacie. Według medialnych doniesień to konsekwencja polecenia wydanego przez Borysa Budkę. W dyskusji nie biorą udziału także posłowie innych formacji sejmowej większości. Głosowanie nad wotum zaufania dla premiera Morawieckiego ma się odbyć o godz. 15.

- Zliczyliśmy 47 kłamstw podczas expose Mateusza Morawieckiego - Konrad Berkowicz (Konfederacja).

- Przez lata 2007-2015 słyszałem wielokrotnie, że mamy koniec PiS-u. Im dłużej opowiadacie te nonsensy, tym szybciej wróci czas Prawa i Sprawiedliwości - były szef gabinetu prezydenta Paweł Szrot.

Czas na pytania. Do głosu w debacie po expose zgłosiło się 107 posłów. Każda osoba ma minutę na wypowiedź.

Jarosław Sachajko: - Podpisaliśmy umowę z Prawem i Sprawiedliwością, ale tylko dziewięć naszych ustaw weszło w życie. Nasze propozycje nie uzyskały pełnego poparcia niektórych ministrów rządu Mateusza Morawieckiego, zwłaszcza ministrów z Suwerennej Polski. Między innymi dlatego Zjednoczona Prawica nie uzyskała wymaganej większości w Sejmie, wstyd panie Ziobro.

- Rząd premiera Morawieckiego był trudny we współpracy. Wielokrotnie słyszeliśmy o tłustych kotach. Ale to co zrobiliśmy i obietnice zawarte w programie zasługują na poparcie - powiedział Jarosław Sachajko z Kukiz'15.

Sławomir Mentzen: - Czas waszych rządów to egipskie plagi dla polskiej gospodarki. Chciałbym serdecznie pogratulować wszystkim przedsiębiorcom, którzy przeżyli wasze rządy. Jesteście wielcy, możecie być z siebie dumni. Jak PiS was nie zabił, to nic was nie zabije.

- Spośród wszystkich obelg, które usłyszałem przez ostatni czas pod moim adresem, jedna mnie zabolała - sugerowanie, że chciałem utworzyć z wami rząd. Z radością zagłosuję przeciwko rządowi Mateusza Morawieckiego.

Sławomir Mentzen: - Powiedział pan w 2019 roku, że nie ma lepszego wskaźnika biurokracji, jak ilość nowego prawa. Ja się z tym zgadzam. Tylko w zeszłym roku stworzyliście tylko 200 tys. nowych stron prawa. Zwiększaliście koszty życia, inflacja skumulowana wynosi dziś 43 proc. Chcieliście zwiększyć inwestycje, a one tylko spadły. Mówiliście, że trzeba chronić Polską suwerenność przed UE, a sami najbardziej nas od niej uzależniliście.

Sławomir Mentzen: - Znacie się na administracji, jak ja na balecie, ale nawet ja byłem zaskoczony rozmiarem waszej porażki. Gdzie są polskie samochody elektryczne? Nie wbiliście nawet łopaty w budowę ich fabryki. Nie rozpoczęliście budowy CPK i elektrowni atomowych. Nie radzicie sobie z najprostszymi rzeczami. Nie budowaliście mieszkań, które zapowiedzieliście. Kompletna porażka. Nie podnosił pan podatków, bo wprowadzał pan nowe podatki, panie premierze.

- Niezapowiedziane kontrole u przedsiębiorców, ingerencja w gospodarkę i inne wasze pomysły to program Razem. Przez osiem lat realizowaliście politykę lewicową. To wasze urzędniczki zorganizowały prowokacje i wlepiły mechanikowi mandat. W państwie rządzonym przez was zarabianie jest źle widziane - powiedział Sławomir Mentzen (Konfederacja).

Krzysztof Gawkowski: - Pana przemówienie było jak ta miska ryżu - mdłe, puste, bez żadnych przypraw. Miska ryżu była przesłaniem pańskich rządów, ale przyszła lepsza, normalna zmiana. 

"Premier w swoim expose wezwał do zakończenia wojny polsko-polskiej po czym w trakcie wystąpień klubowych opozycji cała czołówka PiS (poza Mateuszem Morawieckim i Piotrem Glińskim) wyszła z sali" - napisał Krzysztof Bosak.

Krzysztof Gawkowski: - "Dobra zmiana" miała wprowadzić konsultacje społeczne, a nikt ich przeprowadziliście w normalnym trybie. Chcieliście wspomagać osoby z niepełnosprawnościami, a wy im nawet nie pozwoliliście korzystać z toalet, kiedy protestowali w Sejmie. Powinniście powiedzieć wszystkim Polakom "przepraszam". To przez pana, i pana środowisko, w polskich domach ludzie się kłócili przy świątecznych słowach. Podzieliliście Polaków na "lepszy" i "gorszy sort". 

Krzysztof Gawkowski: - W dobie wysokiej inflacji rząd PiS odwrócił się do polskich rodzin plecami. Pan tak szanował polskie kobiety, że poprzez wyrok TK ugodziliście kobiety. Dzisiaj powinniście tym kobietom powiedzieć "przepraszam", bo one 15 października powiedziały wam "dziękuję". Mówiliście przez lata o "dobrej zmianie", ale dzisiaj, jak patrzymy wam w oczy to wiemy, że to była "marna zmiana". 

- Zniszczyliście media publiczne, nasze relacja z partnerami, upolityczniliście służby specjalne. Mówił pan, że rodzice mają prawo decydować o dzieciach, ale to za waszych rządów polskie szkoły były zamykane, a rodziców nie słuchano. To pana szef mówił, że Polki nie rodzą dzieci, bo dają w szyję. Wyprowadzał pan na ulice policję, która gazem traktowała Polki po oczach - powiedział Krzysztof Gawkowski (Lewica).

Krzysztof Paszyk: - Zadłużenie szpitali, czas oczekiwania na lekarzy specjalistów wydłużył się w ciągu ośmiu lat dwukrotnie. Mieliście zwrócić sądy polskim obywatelom, a zwróciliście je Ziobrze i Kaczyńskiemu. Politykę zagraniczną prowadziliście na użytek wewnętrzny. To pan się zgodził na unijne podatki i federalizację, panie premierze.

Krzysztof Paszyk: - Oskarżam dziś pana premiera: zdewastowaliście polskie samorządy.

Krzysztof Paszyk: - "Partia to wszystko" - taka była dewiza pana rządów. Gdzie jest awangarda polskiego rolnictwa, którą pan zapowiadał? Ceny zboża, napływ zboża z Ukrainy, ceny za litr mleka, bezprzetargowe dzierżawy gruntów rolnych dla swoich, oszukiwanie rolników. Czy to jest ta awangarda? 

- Ani jednego dnia urzędowania nie był pan wiernym temu, co mówił podczas swojego expose w 2017 roku. Nie znam grupy społecznej, którego pan nie wykluczał i nie pozbawiał miejsca w przestrzeni publicznej. Teraz chce pan, po tych wszystkich latach wykluczania, kończyć wojnę polsko-polską. Nie ma pan za grosz wiarygodności. 15 października Polacy powiedzieli "dość"  - poseł PSL Krzysztof Paszyk do premiera Mateusza Morawieckiego.

Na mównicy pojawił się Ryszard Petru. - Zostawiacie Polskę z długiem publicznym. Nikt w takiej skali jak wy nie wyprowadził setek miliardów poza budżet. Inwestycje za waszych rządów spadły. Polityka demograficzna to totalne fiasko. Doprowadziliście do demograficznej zapaści. NBP stał się zbrojnym ramieniem partii. To jest gotowy akt oskarżenia. Ci, którzy łamali prawo, muszą stanąć przed Trybunałem Stanu. Musimy pokazać przyszłym pokoleniom, że ten, kto podniesie rękę na Rzeczpospolitą musi zostać ukarany - powiedział Petru w imieniu Polski 2050.

Michał Kobosko: - Dziś zdejmujemy z półki księgę, pogardzaną przez waszą władzę. Od dziś Konstytucja znów staje się fundamentem władzy. Jako pokolenie 15 października obiecujemy, że będziemy strzec Polski sprawiedliwej. Zagłosujemy przeciwko rządowi Mateusza Morawieckiego.

Michał Kobosko: - Żegnam nieustanne i przewrotne kłamstwo, żegnam nieustające przedkładanie interesu partii nad interes państwa. Żegnam pogardę dla mniejszości i rozumienie demokracji jako rządów większości, bez uszanowania mniejszości. Żegnam pogardę dla prawa i instytucji, z którym zrobiliście sobie kurnik i żegnam nienawiść, jako instrument polityki. Żegnam pana, panie premierze i witaj sprawiedliwości.

Marszałek Sejmu poprosił Macierewicza o opuszczenie mównicy i złożenie wniosku na piśmie. Tłumaczył, że może udzielić głosu tylko premierowi. Macierewicz zaczął mówić do mikrofonu, jednak marszałek wyłączył go.

- Proszę zejść z mównicy, narusza pan powagę Sejmu - zwrócił się do Macierewicza Hołownia. Jarosław Kaczyński i posłowie PiS zaczęli opuszczać salę obrad.

Na mównicę wszedł Michał Kobosko (Polska 2050).

Na mównicy pojawił się Antoni Macierewicz, domagający się prawa do wypowiedzi poza kolejnością.

- Źródłem wielkiego podziału jest to, co powinno nas zjednoczyć. Mogliśmy się pojednać, a wyście mieli unikatową szansę wyjść z tego klinczu, szukać wyjścia z tej sytuacji - powiedziała Barbara Nowacka, wywołując okrzyki posłów PiS.

- Milczcie, bo mówię o śmierci - zwróciła się posłanka KO do przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości. - Idziemy po prawo i sprawiedliwość dla pogardzanych. Rząd Donalda Tuska wie i zna to, co wyście zepsuli. Gwarantujemy wam dialog, rozmowę i spokój. Szczęśliwej Polski już czas - dodała Nowacka.

Barbara Nowacka: - Pan premier mówił dużo o kobietach, a wy w tym zakresie oszukaliście ludzi. Teraz jest pan za in vitro, a wyście ten program wyłączyli. Mówiliście o luce płacowej, a Polki pracują w zawodach niskopłatnych i nie poprawiliście ich sytuacji. Pan premier mówi o młodych, a wyśmiewacie ich ideały. Szczujecie na młodych w TVP. Młodzi i kobiety nie kupią waszych kłamstw, zbyt wiele widzieliśmy przez te ostatnie osiem lat.

Barbara Nowacka: - Nie było was, kiedy rodziny z niepełnosprawnymi dziećmi protestowały w Sejmie. Kiedy trzeba było wspierać protestujące kobiety. Nie było was, kiedy umierała Izabela z Pszczyny. Dziś Polki i Polacy boją się policji, zhańbiliście polski mundur. Wasza telewizja szczuje na Polaków. Siedzi tu brat Pawła Adamowicza, siedzi tu posłanka Filiks. Nie przeprosiliście ich.

Barbara Nowacka: - Mówiliście "silna Polska w silnej Europie". Wprowadzacie chaos w sojuszu z Orbanem i Meloni. Zamiast budować silne sojusze, wprowadzaliście zamęt.

Barbara Nowacka: - Polacy zapamiętają was przez gigantyczną inflację. To są wasze ostatnie chwilę, ale dokończcie ten czas godnie.

Barbara Nowacka: - Dzień dobry Polsko, to dzień dobry dla Rzeczpospolitej. To co widzieliście, to przeszłość, a my was witamy w przyszłości. Trzeba rozbić kilka kłamstw, które tu padły.

Na mównicy pojawiła się Barbara Nowacka (KO).

- Klub PiS poprze inwestyturę pana premiera. Jeśli nie zakończy się to sukcesem będziemy realizować naszą wizję dalej, ku zwycięstwu - powiedział Jarosław Kaczyński i zakończył swoją wypowiedź.

Jarosław Kaczyński: - Nie możemy się godzić, aby polska niepodległość była tylko historycznym incydentem. Polska może się rozwijać tylko jako państwo niepodległe. To interes każdego Polaka i każdej polskiej rodziny.

Czas wypowiedzi J. Kaczyńskiego skończył się, marszałek Sejmu upomniał go o zakończenie wypowiedzi.

Jarosław Kaczyński: - Z punktu widzenia geopolityki widzimy dalszą ofensywę imperium sowieckiego. Musimy się zbroić, a słychać niestety różnego rodzaju zapowiedzi weryfikacji programu zbrojeń. Wszelkie rodzaju zapowiedzi weryfikacji to są plany zapowiedzi godzące w polskie bezpieczeństwo i nasz elementarny interes. Drugie niebezpieczeństwo to plany formułowane w Brukseli. To koncepcja zmiany państwa polskiego w teren zamieszkiwany przez Polaków zarządzany z zewnątrz - z Brukseli, a nawet z Berlina.

Jarosław Kaczyński: - W latach 1989-2015 prowadzona była polityka pierwszego rodzaju, polityka łatwa. Był bardzo potężny opór i były skutki - wielkie bezrobocie, głodne dzieci, niskie płace, emigracja, ogromny wzrost patologii społecznej i modus operandi, którego celem było nieekwiwalentne przejmowanie dóbr publicznych i prywatnych. Skutki tego rodzaju polityki były pod wieloma względami fatalne. To dominowało. Ale po 2015 roku została podjęta ta trudna polityka drugiego rodzaju, która wywodziła się do wartości z wolnością jednostki, rodziną i interesem narodowym na czele.

Jarosław Kaczyński: - Arystoteles już o tym pisał i nikt nie podważa, że człowiek to istota społeczna. Wspólnota jest przedmiotem starć i stąd ogromne trudności takiej polityki.

Jarosław Kaczyński: - Przemówienie premiera można uznać apel do całego Sejmu. By spojrzała na sytuację w naszym kraju, w Europie i na całym świecie. Można powiedzieć, że są dwa rodzaje polityki. Pierwszy z nich sprowadza się do podejmowania współpracy i ulegania najsilniejszym grupom wewnętrznym i zewnętrznym. Powtarzam, to łatwy sposób polityki. Jest też drugi sposób uprawiania polityki, odwołujący się do wartości, a w centrum tego rodzaju jest wolność.

Po przerwie na mównicę sejmową wyszedł prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Premier Mateusz Morawiecki zakończył expose.

Ogłoszono przerwę do g. 11:30.

Mateusz Morawiecki: - Jeśli my będziemy ambitni, to Polska będzie ambitna. Taka ma być Polska. Ale dla kogo ma być Polska? Polska jest naszym wspólnym dziedzictwem i zobowiązaniem. Silna Polska to pokój i bezpieczeństwa dla nas i innych państw w regionie. Mając takie, a nie inne położenie geograficzne i historie, możemy być pomostem dla naszych wschodnich sąsiadów do Europy, a tym na zachodzie możemy pokazać, jakie zagrożenie jest na wschodzie. Jesteśmy pięknym narodem.

- Skończmy z wojną polsko-polską. Wybierzmy dialog, szukajmy tego, co nas łączy.

Mateusz Morawiecki: - Dojrzałość naszej demokracji odzwierciedli rola opozycji, niezależnie kto nią będzie w przyszłych latach. Opozycja musi mieć więcej narzędzi do działania i dać jej więcej obowiązków, ale od przyszłej kadencji. Chciałbym zaproponować nowe rozwiązania i zmiany w regulaminie Sejmu.

Mateusz Morawiecki: - Nie jesteśmy dziećmi, które muszą trzymać się brukselskiego fartucha. Jedną z naszych narodowych wad zawsze było potwierdzenia wielkości i akceptacji u innych. Zamiast działać na własny rachunek, pytaliśmy innych o zgodę. Polska przyszłości nie może być Polską zdziecinniałą, musi być Polską dojrzałą.

Mateusz Morawiecki: - W świecie jutra kultura będzie odgrywać rolę najważniejszą, ale kultura to coś więcej niż sztuka. W świecie postępującej automatyzacji coraz większą rolę będzie miała praca kreatywna. Kolejnym krokiem musi być oferta kultury skierowana do wszystkich mieszkańców Polski, która odbierana jest w każdym mieście powiatowym. Sieć kultury, nowoczesne centra kultury muszą powstać w każdej gminie. Tylko społeczeństwo z dostępem do kultury może tworzyć kulturę

Mateusz Morawiecki: - Musimy aktywizować seniorów, nasze babcie i naszych dziadków. Państwo powinno zachęcać seniorów do pracy, a nie ich do tego zmuszać. Ponadto edukacja srebrnego wieku, a także miejsca aktywizacji seniorów - tworzenie wspólnych przestrzeni międzypokoleniowych i tworzenie cyfrowych domów seniora.

Mateusz Morawiecki: - Musimy zadać sobie pytanie, jakiej administracji potrzebujemy w trzeciej i czwartej dekadzie XXI wieku? Likwidacja 49 województw doprowadziła do degradacji wielu mniejszych miast. Musimy przywrócić życie zaniedbanym regionom. Przygotujemy założenia nowej reformy administracyjnej, której kluczową rolą będzie usieciowienie i niekoncentrowanie się na aglomeracjach.

- Przez ostatnie osiem lat przywróciliśmy godność polskim seniorom. Przywrócenie poprzedniego wieku emerytalnego, zwiększenie świadczeń, rewaloryzacje oraz 13. i 14. emerytury to nasza zasługa. 

Mateusz Morawiecki: - Dla wielu moja propozycja może okazać się zaskakująca, ale Polska musi budować laboratoria przyszłości, musi rozważyć np. gwarantowany dochód podstawowy. Musimy zastanowić się, jak w czasach postpracy zagwarantować zaangażowanie ludzi w życie społeczne. 

- Usługi publiczne to fundament każdego rozwiniętego społeczeństwa. To magnes dla inwestorów i zabezpieczenie przed drenażem mózgów. Ten postęp będzie realny, jeśli będzie dotyczył każdego obywatela w każdym zakątku kraju. W Polsce samorządy i urzędy muszą stać się nowoczesnym centrum dla wszystkich Polaków niezależnie od regionu. Profilaktyka zdrowotna i łatwy dostęp do lekarzy musi być po prostu standardem. Trzeba dalej ponosić wydatki na służbę zdrowia. 

Mateusz Morawiecki: - Dzięki cyfryzacji życie jest łatwiejsze. Nad tymi zmianami pracowali 30-latkowie w naszym rządzie. To oni przeprowadzili nas z ery analogowej do ery cyfrowej. Polski rząd musi znaleźć rozwiązanie, jak będzie wyglądać nasze życie w dobie automatyzacji i cyfryzacji. Dlatego tak ważne jest, abyśmy byli twórcami, a nie tylko odbiorcami cyfryzacji. Technologia ułatwia nam życie, ale uzależnia nas od siebie. Państwo musi mieć decydujący głos w sprawie wykorzystania technologii. Internet musi być wolny, także od poprawności politycznej. 

Mateusz Morawiecki: - Mężczyźni mojego pokolenia byli wychowywani inaczej niż dziś. Matkę całowało się w dłoń i to był szacunek, ale starsze pokolenia żyły też w przekonaniu, że miejsce kobiety jest w domu. Kobiety muszą być dziś tam, gdzie chcą być.

- Musimy się posunąć, zrobić miejsce dla kobiet i dla młodych, tego chcą Polacy. Jesteśmy na tę zmianę pokoleniową gotowi.

Mateusz Morawiecki: - Z roku na rok jest nas coraz mniej. Wzrost zamożności wiąże się ze spadkiem dzietności. Ale warto zastanowić się, co by było, gdyby nie nasze programy społeczne. Mielibyśmy demograficzną apokalipsę.

- Panie mają trudniej na rynku pracy, ponieważ muszą walczyć z luką płacową i stereotypami. Ponadto wprowadziliśmy bezpieczny kredyt, ale nie uzyskaliśmy wzrostu demograficznego, bo są zmiany kulturowe. Czasy się zmieniają. Nasze żony i wnuczki chcą żyć inaczej, mężczyźni muszą to zaakceptować.

Mateusz Morawiecki: - Konsekwentnie będziemy wspierać rozwój atomu w Polsce. To jedyna szansa na skok cywilizacyjny i niezależność energetyczną. Wspierają to Stany Zjednoczone.

- Armia polska musi rosnąć w siłę. Wydatki na armię w porównaniu do PKB to już ponad 4 proc. Nie tylko podpisaliśmy kontrakty na najlepszy sprzęt, rozbudowaliśmy też znacznie polskie moce produkcyjne. Mamy 10 tys. wojsk amerykańskich w Polsce. USA poinformowały, że 15 grudnia gotowość bojową uzyska tarcza antyrakietowa w Redzikowie.
 

Mateusz Morawiecki: - CPK to nowe drogi, lotnisko, szybka kolej. Port ten włączy Polskę w sieć globalnych przepływów, bo w promieniu tysiąca kilometrów nie ma takiego lotniska. Odłóżmy mikromanię na bok, dajmy Polsce szansę wybić się na wielkość. Mamy takie położenie geograficzne, że nie możemy pozwolić sobie na mierność, bylejakość i uległość. Tylko silna Rzeczpospolita ma szansę na wielkość.

Mateusz Morawiecki: - Polski przemysł po pandemii rozwija się szybciej niż przemysł innych państw w naszym regionie. Zagraniczna prasa wskazuje Polskę, jako jedno z ośmiu państw, które będą kluczowe dla przyszłej architektury na świecie.

Mateusz Morawiecki: - Neoimperialna polityka Rosji dopiero nabiera rozpędu. Rosnąca potęga Chin zapowiada walkę o globalną dominację. Centralizacja Unii Europejskiej pokazuje rozpad wspólnoty, jaką znamy. Zapytajmy się, kim chcemy być w teatrze światowej geopolityki - podmiotem czy przedmiotem historii?

Mateusz Morawiecki: - W pracy chodzi o to, żeby żyć pełnią życia i spełniać swoje marzenia. Polska staje się na naszych oczach krajem dobrze opłacanych specjalistów. 
 
- Pierwszy raz w historii pracuje ponad 17 mln osób - to efekt aktywizacji ludzi na rynku pracy. Tyle słyszeliśmy, że Polska pod rządami PiS to Polska leniów i pijaków. Jak trzeba myśleć o Polakach, żeby tak mówić. 
 
- Ciężko pracujący przedsiębiorcy nie muszą już patrzeć jak okradają ich przestępcy podatkowi. Podsumujmy z dumą - silna złotówka, niskie bezrobocie, szybki rozwój gospodarczy, rekordowy wzrost PKB, wzrost pensji. W takiej kondycji jest polska gospodarka. 

Henryka Krzywonos (KO) słucha expose odwrócona tyłem.

- Pokazaliśmy, że możemy wyznaczać trendy w europejskiej polityce. Wyrwaliśmy Polskę z pułapki średniego rozwoju i uzależnienia od kapitału zagranicznego. Pokazaliśmy, że skuteczna polityka gospodarcza może być możliwa. Rzeczpospolitą liberalną zamieniliśmy na Rzeczpospolitą solidarną. Rozwijaliśmy się dwa razy szybciej niż USA i trzy razy szybciej niż Unia Europejska - Mateusz Morawiecki.

- Zapewniliśmy pieniądze, dzięki którym możliwe były lokalne inwestycje, obniżki podatków, cyfryzacja, rozbudowa armii. Ograniczyliśmy dług publiczny, wprowadziliśmy nowy ustrój, można rzec - pierwsze kroki w kierunku państwa solidarnego - Mateusz Morawiecki.

- Dokonaliśmy wielkich zmian na polskim rynku pracy i to dało szanse dla milionów Polaków. Pokazaliśmy zmianę, której symbolem stało się 500+, a zaraz 800+. To nowa umowa społeczna, pod czym podpisać chcą się wszyscy, nawet PO. Cieszymy się, że po tylu latach mówimy w końcu jednym głosem - dodał.

- Musimy myśleć w kategoriach przyszłej dekady, a nie przyszłej kadencji. Pierwsze wyzwanie dla Polski w planie makroekonomicznym to trwałe dołączenie do grona państw najbardziej rozwiniętych, a w wymiarze zwykłego człowieka to mniej pracować, ale lepiej żyć. To nie taka Polska, w której pracuje się na dwa etaty albo kupuje się na zeszyt. To nie taka Polska, w której praca za 5-7 zł była normą, a bezrobocie sięgało kilkunastu procent. Albo umowa śmieciowa, albo wyjazd za granicę. To było zło, nazwijmy wprost tamtą rzeczywistość - Mateusz Morawiecki

- Polska ambitna to Polska, która jest świadoma swojej roli w relacjach z sąsiadami. To naród, który jest dumny ze swojej przeszłości. Polska ambitna to Polska, w której wszyscy, bez względu na wyznawane poglądy, czują dumę ze swojego kraju - Mateusz Morawiecki.

- Fundamentem naszej wizji przyszłości jest człowiek, każdy obywatel RP. Człowiek, który ma prawo wolności. Każdy człowiek jest też częścią większej całości. Nikt nie żyje w próżni. Wbrew liberalnym dogmatom, człowiek jest częścią wspólnoty. Człowiek będzie bezpieczny, jeśli będzie suwerenny i będzie mógł decydować o sobie samym. To rodzice powinni decydować o swoich dzieciach, a nie politycy - Mateusz Morawiecki.

- Europa ojczyzn, a nie Europa bez ojczyzn. Jeśli Unia ma przetrwać, musi odejść od prób łapczywego zagarniania kolejnych kompetencji - dodał premier.

- Odpowiadamy przed ludźmi i przed historią. To interes zwykłych Polaków, a nie interes wielkich firm, powinien stać w centrum wielkiej polityki - Mateusz Morawiecki.

- Misja, której się podjąłem, realizuję w odpowiedzialności wobec 7,5 mln wyborców PiS i 12 mln innych obywateli, którzy również wzięli udział w wyborach - Mateusz Morawiecki.

- Urząd można sprawować dłuższą lub krótszą chwilę, ale projekt, który zamierzam przedstawić musi wygrać i wygra i do tego będę dążył ze wszystkich sił - dodał.

- Żadna partia nigdy w historii nie miała takiego wyniku, jak PiS. Nie ma dla mnie większego obowiązku niż służyć Polsce. Walka o lepszą Polskę nigdy się nie kończy. Ona trwa i będzie trwać w przyszłości - Mateusz Morawiecki.

Na mównicę wyszedł premier Mateusz Morawiecki.

- Każdy poseł, który będzie miał taką wolę, by zabrać głos, będzie mógł to zrobić. Nie będą one limitowane, co do ilości. To jest właśnie nieograniczanie możliwości wypowiadania się - powiedział Szymon Hołownia.

Na mównicy pojawił się Marek Suski z wnioskiem formalnym o zmianę porządku obrad.

Na galerii sejmowej zasiedli goście, wśród nich m.in. były prezydent Lech Wałęsa. Posłowie skandowali na jego część "Lech Wałęsa".

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia rozpoczął obrady. 

Na sali plenarnej pojawił się prezydent Andrzej Duda.

Większość polityków zajęła już swoje miejsca.

- Przewiduję, że nie będzie większości. Takie są zasady demokracji, a Polska to demokratyczne państwo - stwierdził były minister edukacji Przemysław Czarnek.

Transmisja wideo z obrad Sejmu TUTAJ.

Na sali plenarnej pojawił się prezes PiS Jarosław Kaczyński.

- Pierwsza część posiedzenia, czyli expose Mateusza Morawieckiego, to nic innego tylko teatr - powiedział Marcin Kierwiński.

- To ważny dzień dla całej Polski. Polacy będą mogli usłyszeć podczas expose premiera Morawieckiego, że jest alternatywa. Media powtarzają cały czas fałszywą informację, że przegraliśmy - to PiS wygrało wybory. Startowaliśmy pod jednym szyldem, dlatego niekwestionowanym zwycięzcą jest Prawo i Sprawiedliwość, uzyskanie większości sejmowej to co innego. Jesteśmy przed expose, poczekajmy na wynik głosowania - powiedziała była marszałek Sejmu Elżbieta Witek.

- Pan prezydent deklaruje, i to jest bardzo autentyczna, prawdziwa deklaracja, chęć woli współpracy z takim rządem, jaki zostanie wyłoniony, jaki uzyska poparcie, za jakim stoją wyborcy. Przed nami są bardzo poważne wyzwania - powiedziała w Polsat News prezydencka minister Małgorzata Paprocka.

- Nie będziemy robić awantur, z jakimi mieliśmy do czynienia w wykonaniu polityków PO - ta agresja i wulgaryzmy na ulicach, to był upadek jakichkolwiek standardów demokratycznych. To zupełnie nie nasza bajka, my zawsze podchodziliśmy do pracy parlamentarnej poważnie i z szacunkiem do oponentów. Będziemy opozycją skrupulatną i merytoryczną, dlatego będziemy rozliczać rząd z każdej obietnicy wyborczej - powiedział rzecznik PiS Rafał Bochenek.

- PiS do końca chce grać swój żenujący spektakl. Mateusz Morawiecki od samego początku wiedział, że nie zbierze ani jednego głosu poparcia spoza swojego klubu. Czas, który był im potrzebny, spożytkowali po to, by rozdawać kolejne miliony, dawać prace swoim, wsadzać na stanowiska ludzi miernych, biernych, ale wiernych; siać propagandę w mediach publicznych, ale my sobie z tym poradzimy - powiedział w Sejmie Borys Budka.

Prezydent Andrzej Duda przybył do Sejmu. Przywitał go Szymon Hołownia

- Bardzo się cieszę, że możemy dzisiaj pana gościć w tym ważnym dniu, jest mi bardzo miło - powiedział do głowy państwa szef izby niższej parlamentu. 

 

- Nas się nie da kupić stołkami. Ludzie bardzo jasno pokazali, czego chcą i my tę wolę dzisiaj po południu, mam nadzieję, wdrożymy w życie. To jest epokowy dzień. Ten 15 października nie jest o tym, czy ten czy inny będzie premierem, tylko o fundamentalnej zmianie, która się dokonała przez 74 proc. osób, które stały w kolejkach (do głosowania) - powiedział marszałek Sejmu Szymon Hołownia.

- Ten 15 października dzisiaj się zmaterializuje; 11 grudnia w Sejmie, bo tyle nam kazano na to czekać, będzie epokową datą w historii Polski - podkreślił Hołownia.

"#KoniecPiS liczony już nie w dniach, ale godzinach" - napisała Katarzyna Lubnauer.

Prezydent Andrzej Duda będzie w poniedziałek wieczorem w Sejmie i zaprosi na spotkanie Donalda Tuska, by ustalić termin zaprzysiężenia jego rządu; najprawdopodobniej będzie to 13 grudnia - zapowiedział w RMF FM szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek.

"Według Michała Kobosko oraz innych rozgrzanych przejmowaniem władzy, 11 grudnia 2023 jest najważniejszym dniem w historii Polski od 1989 roku. Czemu nie od 1918? Albo 966? Niech pompują ten balonik jeszcze bardziej, tym większy będzie huk, gdy pęknie. A pęknie" - napisała Beata Szydło.

"Polska to nasz wspólny dom. Dziś potrzebuje jedności wszystkich sił politycznych. Wierzę, że to możliwe" - napisał Mateusz Morawiecki.

Na poniedziałkowe posiedzenie Sejmu zmierza były prezydent Lech Wałęsa.

Jak wynika z harmonogramu posiedzenia Sejmu, po expose przewidziano 10-minutowe oświadczenia w imieniu klubów i 5-minutowe oświadczenie w imieniu koła. Po debacie odbędzie się głosowanie nad wotum zaufania dla rządu Morawieckiego, które zaplanowano na godzinę 15.00.

Czytaj więcej.

O godz. 10 Mateusz Morawiecki przedstawi Sejmowi expose z wnioskiem o udzielenie rządowi wotum zaufania.

 

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie