USA. Puszczyk kreskowany na celowniku władz. Amerykanie chcą wyeliminować kilkadziesiąt tysięcy sów
Żyj i daj żyć innym - z tym zdaniem nie zgodziłby się United States Fish and Wildlife Service. Amerykanie rozważają odstrzelenie kilkudziesięciu tysięcy puszczyków kreskowanych. Propozycja urzędników ma na celu ochronę dwóch innych zagrożonych gatunków sów, które nie są w stanie rywalizować z większym konkurentem.
US Fish and Wildlife Service sugeruje wyeliminowanie w tym roku od 20 do 46 tysięcy osobników puszczyka kreskowanego, który swoją nazwę zawdzięcza charakterystycznym prążkom na piórach. Akcja służb ma na celu zachowanie zagrożonej populacji puszczyka plamistego i kalifornijskiego - donosi serwis "Business Insider".
Urzędnicy wskazują, że coraz liczniej i szerzej występujący w USA puszczyk kreskowany konkuruje z rodzimymi gatunkami o terytorium. Konkurent jest większy i bardziej agresywny niż puszczyki plamiste i kalifornijskie, często przeszkadza tym sowom w gniazdowaniu i rywalizuje z nimi o pożywienie.
Walka amerykańskich sów o przetrwanie. Urzędnicy mają propozycję
"Naukowcy zaobserwowali także kilka przypadków krzyżowania się puszczyka kreskowanego z plamistym lub zabijania go" - informuje urząd w komunikacie prasowym. Obecność tego pierwszego ma być czynnikiem stresogennym dla plamistych kuzynów i pogarszać ich i tak już trudną, ze względu na ograniczenie terenu siedlisk, sytuację.
ZOBACZ: USA: Rosomak wpisany na listę gatunków zagrożonych. Po latach naukowcy zatriumfowali
We wniosku US Fish and Wildlife Service przedstawiło sześć opcji walki o populację zagrożonych sów. W najbardziej radykalnej wersji urzędnicy proponują eliminację w tym roku 46 tysięcy osobników i około 30 tysięcy rocznie w ciągu najbliższych lat. W najłagodniejszej natomiast alternatywie nie zginie ani jeden puszczyk kreskowany.
Los tego gatunku sowy spoczywa w rękach obywateli - propozycje urzędników mają być publicznie dyskutowane do początku 2024 roku.
Czytaj więcej