Finansowanie in vitro. Sejm odrzucił wniosek Konfederacji

Polska Aleksandra Boryń / Polsatnews.pl
Finansowanie in vitro. Sejm odrzucił wniosek Konfederacji
Pixabay.com
Sejm głosuje nad odrzuceniem projektu ws. finansowania in vitro

Wniosek Konfederacji o odrzucenie projektu ws. finansowania in vitro z budżetu państwa nie zyskał poparcia większości sejmowej. "Za" opowiedziało się 94 czterech posłów, "przeciw" - 304. 43 osoby wstrzymały się od głosu. Wynik oznacza, że projekt zostanie teraz skierowany do komisji zdrowia w celu dalszego rozpatrzenia.

We wtorek ruszył kolejny dzień obrad pierwszego posiedzenia Sejmu X kadencji. W harmonogramie znalazło się m.in. głosowanie nad wnioskiem o odrzucenie w pierwszym czytaniu obywatelskiego projektu nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych - wprowadzającego finansowanie procedury in vitro. 

 

O odrzucenie projektu wnioskowała Konfederacja. Wniosek nie został jednak przyjęty przez Sejm. "Przeciw" głosowało 304 posłów, "za" - 94, z kolei 43 osoby się wstrzymały. Projekt zostanie teraz skierowany do komisji zdrowia w celu dalszego rozpatrzenia.

Politycy o in vitro

Pierwsze czytanie projektu odbyło się 22 listopada. Już na samym początku debaty większość posłów Prawa i Sprawiedliwości oraz innych ugrupowań prawicowych opuściło salę. Na ławach pozostali głównie posłowie dotychczasowej opozycji.

 

Do reprezentowania Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej wskazana została Agnieszka Pomaska (KO), a jako osoba uprawniona do jej zastępstwa w pracach nad projektem - Małgorzata Rozenek-Majdan.

 

- Odebraliście kobietom dostęp do antykoncepcji awaryjnej, bez recepty. Zabraliście prawo do poczucia bezpieczeństwa kobiet w ciąży. Utrudniliście dostęp do badań prenatalnych - mówiła posłanka Koalicji Obywatelskiej i dodała, że "15 października skończył się czas zaglądania do sumień Polek i Polaków". 

 

Głos w tej sprawie zabrała także przedstawicielka Prawa i Sprawiedliwości. Posłanka Józefa Szczurek-Żelazko zarzuciła poprzedniczce, że jej wypowiedź nie przedstawiała szczegółów ustawy.

 

- Pani poseł wnioskodawca, w swoim przemówieniu, bardzo politycznym i emocjonalnym niestety nie omówiła projektu tejże ustawy, co jest niezwykle ważne. Będziemy decydować o tym, czy z budżetu państwa 500 milionów złotych ma zostać przeznaczonych na jedną z form wspomagania prokreacji - podkreśliła.

 

Według posłanki zmiany, które mają zostać wprowadzone, mogą w znaczący sposób wpłynąć na budżet, którym dysponuje Ministerstwo Zdrowia. 

 

Pierwszym mężczyzną, który wypowiedział się w trakcie dyskusji był Władysław Kosiniak-Kamysz.

 

- Jaką trzeba być okrutną władzą, żeby pozbawić największego szczęścia, jaką może być dla rodziny posiadanie dzieci. Ten projekt obywatelski kończy okrucieństwo. Okrucieństwo, które nastąpiło zaraz po przejęciu władzy - mówił.

 

Głos zabrał również przedstawiciel Konfederacji Grzegorz Braun. Polityk wspomniał, że jako reżyser "doktoryzował się" z tego tematu tworząc film dokumentalny "Eugenika w imię postępu".

 

- Widziałem te selekcję dokonywaną na moich oczach. (...) Dokonywał tej selekcji zootechnik, może nie wszyscy wiecie, ze względu na koszty zatrudnia się w realizacji tej procedury osoby niekoniecznie legitymujące się dyplomem medyka od ludzi - stwierdził.

 

Polityk przekazał, że Konfederacja będzie wnioskowała o odrzucenie projektu ustawy w całości. 

Finansowanie metody in vitro

W nowelizacji ustawy znalazł się m.in. zapis, że to minister zdrowia miałby opracować, wdrożyć, zrealizować i sfinansować program polityki zdrowotnej leczenia niepłodności, obejmujący procedury medyczne wspomaganej prokreacji, w tym zapłodnienie pozaustrojowe. Ponadto do 31 lipca minister miałby składać sprawozdanie z wykonywanych prac, a państwo co roku przeznaczałoby na program nie mniej niż 500 mln złotych.

 

W uzasadnieniu podkreślono, że niepłodność jest klasyfikowana przez Światową Organizację Zdrowia (WHO), jako choroba cywilizacyjna, która może dotyczyć co najmniej kilkadziesiąt milionów par na całym świecie. Według szacunków w Polsce ok. 3 mln osób ma problem z niepłodnością. 

 

Problem dotyka 15-20 proc. par w wieku prokreacyjnym, z czego ok. 40 tys. rocznie wymaga leczenia zaawansowanymi technikami wspomaganego rozrodu. Autorzy projektu podali, że na świecie dzięki metodzie in vitro urodziło się 9 mln dzieci, w tym co najmniej 100 tys. w Polsce.

Leczenie niepłodności w Polsce. Czy prezydent zawetuje finansowanie in vitro?

Podobny program funkcjonował już w Polsce w latach 2013–2016. Był realizowany jako "Leczenie Niepłodności Metodą Zapłodnienia Pozaustrojowego" i był finansowany przez Ministerstwo Zdrowia. Państwo przeznaczało wtedy na ten cel 245 mln zł. W wyniku podjętych działań w ramach programu do lipca 2020 r. urodziło się co najmniej 22 191 dzieci.

 

ZOBACZ: Marcin Mastalerek: Andrzej Duda nie będzie blokował projektu ustawy o in vitro

 

Szef gabinetu prezydenta RP Marcin Mastalerek był pytany w "Gościu Wydarzeń", czy - jeśli projekt przejdzie - prezydent podpisze taką ustawę. Doradca prezydenta wyjaśnił, że - zgodnie z jego wiedzą - prezydent rozumie problem i będzie za refundacją. 

 

- Znając prezydenta Dudę, według mojej wiedzy, nie będzie on blokował takiego projektu, ale oczywiście musi zobaczyć ostateczną wersję na biurku. Co do samej zasady - nie będzie tego blokował - mówił.

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie