Gdańsk. Zabójca Pawła Adamowicza, Stefan W., ponownie stanie przed sądem

Polska

W czwartek w Sądzie Okręgowym w Gdańsku rozpoczął się proces odwoławczy Stefana W., zabójcy prezydenta Pawła Adamowicza, który jest oskarżony o podrobienie pism procesowych. Sąd pierwszej instancji skazał go za to na karę grzywny. Prokuratura domaga się dwóch lat pozbawienia wolności.

Gdańsk. Zabójca Pawła Adamowicza, Stefan W., ponownie stanie przed sądem
PAP/Adam Warżawa
Zobacz więcej

W czwartek w Sądzie Okręgowym w Gdańsku rozpoczął się proces odwoławczy Stefana W., który w trakcie procesu o zabójstwo prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, podrabiał pisma procesowe.

Podrobione dokumenty

Oskarżony w lipcu 2022 roku napisał do Sądu Okręgowego pismo o wycofanie aktu oskarżenia skierowanego przeciwko niemu i uchylenie tymczasowego aresztowania. Podpisał się za prokurator Agnieszkę Nickel-Rogowska.

 

Ponadto, w tym samym roku, zwrócił się do sądu z wnioskiem o uchylenie prowadzonego przeciwko niemu postępowaniu karnego, a pod pismem podpisał się za posła na Sejm Piotra Adamowicza (brata zamordowanego Pawła Adamowicza).

 

ZOBACZ: Zabójstwo Pawła Adamowicza. Świadek: We wzroku Stefana W. triumf, ekstaza i zadowolenie"

 

W maju 2023 roku Sąd Rejonowy w Gdańsku skazał Stefana W. na karę grzywny w wysokości tysiąca złotych. Od nieprawomocnego wyroku apelację złożyli prokurator i obrońca Stefana W.

 

Prokuratura domaga się dla oskarżonego 2 lat pozbawienia wolności. - Jest to czyn zagrożony karą do 5 lat pozbawienia wolności. Zważywszy na uprzednią karalność oskarżonego, wagę całej sprawy, która stanowi podstawę oskarżenia w niniejszej sprawie, taka kara wydaje się być adekwatna - mówiła prokurator Prokuratury Rejonowej w Gdańsku Ariadna Rużewicz-Zielińska.

 

Zaznaczyła, że "doszło do podrobienia podpisów i jest to przestępstwo przez ustawodawcę zagrożone karą". - Kara ma nie tylko odstraszyć, ale być również prewencyjna względem społeczeństwa i samego sprawcy - tłumaczyła.

"Okoliczności popełnienia czynu są kuriozalne"

Aplikant radcowski Kamil Styp-Rekowski, który reprezentował Stefana W. w trakcie czwartkowej rozprawy z upoważnienia obrońcy, podkreślił, że domaga się dla swojego klienta zmniejszenia kary zasądzonej przez sąd I instancji.

 

- Kara, o która wnioskuje prokuratura jest rażąco zawyżona, i sama kara, która orzekł sąd I instancji również jest niewspółmierna do czynu popełnionego przez oskarżonego - stwierdził.

 

ZOBACZ: Gdańsk. Proces Stefana W. "Nigdy nie okazał najmniejszej skruchy"

 

Jego zdaniem, "okoliczności popełnienia czynu są kuriozalne". - Mamy do czynienia z sytuacją, w której oskarżony w innej sprawie, składa na sali sądowej kopertę z wnioskiem o cofnięci aktu oskarżenia, wniosku, który na dobrą sprawę w polskim prawie w ogóle nie występuje - zaznaczył i dodał, że "występuje cofnięcie aktu oskarżenia, które składa oskarżyciel publiczny, a nie tymczasowo aresztowany".

 

Sędzia Sądu Okręgowego Beata Stępniak po wysłuchaniu mów końcowych zamknęła przewód sądowy i wyznaczyła datę publikacji wyroku.

 

Termin został wyznaczony na 23 listopada 2023 roku. 

Proces ws. ataku na policjanta

W Sądzie Okręgowym w Gdańsku rozpoczął się też we wrześniu proces przeciwko niemu za naruszenie przez niego nietykalności cielesnej policjanta podczas rozprawy przed sądem. W kwietniu 2022 r. na sali sądowej zerwał pilnującemu go funkcjonariuszowi pagon z munduru. Stało się to podczas przesłuchania jednego ze świadków ws. zabójstwa Adamowicza.

 

Natomiast w połowie stycznia przyszłego roku rozpocznie się rozprawa odwoławcza w Sądzie Apelacyjnym w Gdańsku dotycząca zabójstwa Pawła Adamowicza.

 

ZOBACZ: Zabójstwo Pawła Adamowicza. Wyrok w sprawie organizacji finału WOŚP

 

W styczniu 2019 roku podczas koncertu WOŚP wówczas 27-letni Stefan Wilmont wbiegł na scenę z nożem i śmiertelnie ranił prezydenta Gdańska. W marcu br. Sąd Okręgowy w Gdańsku uznał go za winnego zabójstwa Pawła Adamowicza, a także ataku i gróźb wobec konferansjera, za co otrzymał karę łączną dożywotniego pozbawienia wolności.

 

Sąd zdecydował, że m.in. z uwagi na publiczny charakter zbrodni i zainteresowanie sprawą opinii publicznej, można upublicznić dane zabójcy.

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

dk/kg / polsatnews.pl / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie