Prokuratura ujawnia, co się stało z ciałem Grzegorza Borysa. Nowe informacje
Prokuratura Okręgowa w Gdańsku przekazała w środę, że zwłoki podejrzewanego o morderstwo sześcioletniego syna Grzegorza Borysa został wydane "osobie uprawnionej". Nie były to jednak instytucje państwowe.
6 listopada ze zbiornika wodnego Lepusz w Gdyni zostało wyłowione ciało Grzegorza Borysa. 44-latek był podejrzewany o morderstwo swojego syna i psa. Obława policji trwała ponad dwa tygodnie.
ZOBACZ: Rzeszów: Policja zatrzymała 16-latka podejrzewanego o atak na 12-latkę
Sekcja zwłok została rozpoczęta dzień po wyłowieniu ciała. Rzeczniczka prokuratury potwierdziła, że ciągle nie są znane pełne wyniki oględzin ciała.
Według informacji przekazanych przez biegłych, powodem śmierci miało być utonięcie. Wstępne wyniki ujawniły również powierzchowne rany cięte na przedramionach, udach oraz na szyi, charakterystyczne dla osób podejmujących próby samobójcze.
Prokuratura przekazała nowe informacje. Ciało Grzegorza Borysa wydane
Do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku zgłosiła się "osoba uprawniona" w celu odbioru ciała Borysa. Nie wiadomo, kto nią jest. Służby potwierdziły jedynie, że nie były to instytucje państwowe.
ZOBACZ: Piotr Müller przyznaje: PiS grozi rozpad. Chodzi o Jarosława Kaczyńskiego
W trakcie wyławiania ciała, służby zabezpieczyły kilka noży, mogących należeć do podejrzewanego o zabójstwo. Prokuratura nie potwierdziła jeszcze, czy którymś z nich został zamordowany syn lub pies Borysa.
Ciało Grzegorza Borysa zostało znalezione najprawdopodobniej ok. dwa tygodnie od momentu zgonu.