Marek Pęk nie został wicemarszałkiem Senatu. "To rewanż. Nie mam nic za uszami"
- Mocno dałem się we znaki, szczególnie panu marszałkowie (prof. Tomaszowi- red.) Grodzkiemu, bo to ja przecież byłem inicjatorem wniosku o jego odwołanie powiedział senator Marek Pęk w programie "Gościa Wydarzeń". W poniedziałek Senat odrzucił jego kandydaturę na wicemarszałka Senatu, co - w ocenie rozmówcy Bogdana Rymanowskiego - było "złamaniem niekwestionowanego do tej pory zwyczaju".
Senator pytany, czy czuje się ofiarą po tym, jak nie został wybrany na wicemarszałka Senatu, odparł, że nie rozpatruje tego w takich kategoriach. - To jest polityka, która z nastaniem rządów obecnej większości, na której czele stoi Donald Tusk będzie bardzo brutalna i bezwzględna - powiedział.
Marek Pęk niewybrany na wicemarszałka. "Złamanie zwyczaju"
Według polityka to preludium do tego, co się będzie działo w Polsce. - Poleciały głowy dwóch wicemarszałków - Sejmu i Senatu - przedstawicieli największego klubu parlamentarnego w opozycji zarówno w Sejmie, jak i w Senacie - dodał. - Rozpatruję to przede wszystkim w kategoriach złamania niekwestionowanego do tej pory zwyczaju parlamentarnego - mówił Pęk.
Polityk zapewniał, że "nie ma nic za uszami", a przez ostatnie cztery lata był przedstawicielem "de facto przedstawicielem opozycji w Senacie".
ZOBACZ: Prawo i Sprawiedliwość bez wicemarszałków. "Jesteśmy gotowi"
- Mocno dałem się we znaki, szczególnie panu marszałkowi (prof. Tomaszowi - red.) Grodzkiemu, bo to ja przecież byłem inicjatorem wniosku o jego odwołanie. Ja nieustannie przez wiele miesięcy dążyłem do tego, żeby Senat zajął się wnioskiem o uchylenie immunitetu panu marszałkowi - dodał.
Senator Pęk stwierdził, że "to rewanż". - Wyciąganie mi pojedynczych tweetów, w których powiedziałem coś o prorosyjskiej większości w Senacie, to tak naprawdę kpina - uznał.
Marek Pęk: Nie sądzę, żeby ta kadencja trwała pełne cztery lata
Polityk podkreślił, że PiS nie wystawi innych kandydatów na wicemarszałków Sejmu i Senatu. Bogdan Rymanowski dopytał, czy jeśli kandydatury te nie zostaną w kolejnych głosowaniach zaakceptowane, to PiS nie będzie miał reprezentantów w prezydium Sejmu i Senatu.
ZOBACZ: Donald Tusk o zachowaniu ministrów PiS: Pokaz arogancji i buty
- Nie sądzę, żeby ta kadencja trwała pełne cztery lata - odparł Pęk. - Tą większość totalną nic poza nienawiścią i chęcią rozliczania Prawa i Sprawiedliwościowi nie łączy. To widać chociażby już wczorajszych decyzjach. Myślę więc, że będziemy mieli do czynienia z bardzo burzliwą, może nawet ze skróconą kadencją - rozważał.
Radosław Sikorski szefem MSZ? Pęk: Jeden z najzdolniejszych uczniów pogardy Donalda Tuska
Bogdan Rymanowski zapytał senatora o doniesienia medialne, że w rządzie Donalda Tuska ministrem spraw zagranicznych ma zostać Radosław Sikorski. Gość "Wydarzeń" nazwał tego polityka PO "przedstawicielem najgorszej tradycji, jeśli chodzi o brutalność, wulgarność".
- Przypomnę te jego obrzydliwe wycieczki słowne do śp. Lecha Kaczyńskiego. Jeden z najzdolniejszych uczniów pogardy Donalda Tuska. Absolutnie nic go nie predysponuje do tego, żeby być ministrem spraw zagranicznych - odparł Pęk.
Wcześniejsze odcinki programu "Gość Wydarzeń" można obejrzeć tutaj.