Zimbabwe. Naukowcy wiedzą, co zabiło dziesiątki słoni

Świat Aleksandra Boryń / polsatnews.pl
Zimbabwe. Naukowcy wiedzą, co zabiło dziesiątki słoni
Pixabay.com/Zdjęcie ilustracyjne
w 2020 roku w Zimbabwe doszło do zgonów dziesiątek słoni

Naukowcy ustalili, co zabiło trzy lata temu w północno-zachodniej części Zimbabwe 35 słoni afrykańskich. Ponad 30 proc. z nich zginęło w ciągu 24 godzin. Początkowo podejrzewano kłusowników lub masowe zatrucia. Jednak według specjalistów za śmierć zwierząt odpowiada coś zupełnie innego.

- Śmierć tych słoni to jedna z najbardziej zagadkowych części całej układanki. Tak wiele zwierząt umiera dość blisko siebie, ale nie tuż obok siebie, w tak wąskim przedziale czasu. To naprawdę moim zdaniem coś wyjątkowego - powiedział dr Chris Foggin, lekarz weterynarii w Victoria Falls Wildlife Trust w Zimbabwe, który jest współautorem badania dotyczącego przyczyn śmierci zwierząt.

 

Do tajemniczych zgonów doszło między końcówką sierpnia a listopadem 2020 roku. Odnotowano łącznie 35 martwych słoni afrykańskich, przy czym 11 z nich umarło w ciągu doby. Co ciekawe na początku tego samego roku stwierdzono także masowe umieranie słoni w północnej Botswanie. Tam w ciągu trzech miesięcy zmarło ok. 350 zwierząt, jednak do tej pory nie udało się ustalić, czy zgony miały ze sobą jakiś związek. 

Przyczyny zgonów słoni w Zimbabwe

Początkowo sądzono, że umieranie słoni zostało spowodowane przez kłusowników, którzy polowali na drogocenne kły, ale żadne ze zwierząt nie miało ich odciętych. Później pojawiła się teoria, że zgony wywołała susza, ponieważ w okresie odnotowanych zgonów zwierzęta musiały przebywać bardzo duże odległości w poszukiwaniu wody i pożywienia, ale słonie były w dobrej kondycji. Potem twierdzono, że to zatrucie, ale poza słoniami nie odnaleziono innych martwych zwierząt w okolicy.

 

ZOBACZ: Nowe badania na temat psów. Ich mózgi preferują głos kobiet

 

Po przebadaniu próbek w laboratorium, naukowcom udało się odkryć przyczynę zgonów. Autorzy raportu opublikowanego pod koniec  października w czasopiśmie Nature Communications opisali dowody na zakażenie mało znaną bakterią zwaną taksonem Bisgaarda 45. Do tej pory nie była ona wykryta u żadnych afrykańskich zwierząt. 

Wiele z próbek nie nadawało się do badań

Próbki zostały pobrane od 15 słoni, a zakażenie stwierdzono w sześciu z nich. Autorzy badań podkreślają, że niektóre z próbek były "słabej jakości". Od momentu pobrania materiałów do chwili przewiezienia ich do analiz mogło minąć wiele miesięcy. Wynikało to z konieczności posiadania wielu zezwoleń, które umożliwiły bezpieczny transport próbek.

 

"Większość z nich uległa degradacji w momencie pobierania. Ponadto eksport próbek z terenów dzikiej przyrody do laboratorium wiąże się z uzyskaniem wielu zezwoleń od różnych podmiotów, co zajmuje miesiące" – stwierdzono w badaniu.

Epidemia może się powtórzyć

Zdaniem specjalistów do wybuchu epidemii mogły się przyczynić upały, susza czy gęstość zaludnienia. Uważają także, że prawdopodobieństwo wybuchu podobnej epidemii może być większe w warunkach wynikających z trwającego kryzysu klimatycznego.

 

ZOBACZ: Katastrofa lotnicza w Zimbabwe. Nie żyje indyjski milarder Harpal Randhawa

 

W przypadku masowych zgonów w Botswanie uważa się, że zostały one wywołane przez toksyny sinicowe, ale dalsze badania w tym kierunku nie zostały zaprezentowane. Dr Chris Foggin przyznał również, że nie stwierdzono związku miedzy zgonami w Zimbabwe a Botswanie. 

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie