"Śniadanie Rymanowskiego". "Prezydent dołączył do pisowskiej akcji 'niszczarka'"

Polska
"Śniadanie Rymanowskiego". "Prezydent dołączył do pisowskiej akcji 'niszczarka'"
Polsat News
"Śniadanie Rymanowskiego w Polsat News i Interii"

- Donald Tusk powiedział, że obawia się, że politycy PiS ukradną trochę czasu. Ja bardziej obawiam się, że oni jeszcze ukradną trochę pieniędzy Polaków przez ten czas. Dlatego dziwię się, że pan prezydent dołączył do tej pisowskiej akcji "niszczarka" - stwierdził Marcin Kierwiński w programie "Śniadanie Rymanowskiego w Polsat News i Interii".

Jednym z tematów programu prowadzonego przez Bogdana Rymanowskiego była kwestia utworzenia rządu i decyzji prezydenta Andrzeja Dudy w tym temacie.

 

Zdaniem posła Marcina Kierwińskiego z Platformy Obywatelskiej konsultacje i odkładanie w czasie jest niepotrzebne, ponieważ sprawa rozwiązana została poprzez wyniki wyborów.

 

- Uważam, że prezydent powinien jak najszybciej podjąć decyzję. Tłumaczenia o tym, że nie wie, kto ma większość są niepoważne. Cały internet śmieje się z tego, że prezydent nie rozumie, że w ramach 460 posłów może być tylko jedna większość - stwierdził.

 

- PiS nie ma większości, nie ma szans zbudowania większości. Oni dużo będą mówić, dużo będą kłamać. Osiem lat to robili, naprawdę mają w tym doświadczenie, tylko prezydent powinien wznieść się ponad te partyjne podziały i wyzwolić się z krótkiej linii kontaktów z politykami PiS-u - dodał.

 

Przedstawiciel Koalicji Obywatelskiej odniósł się także do wpisu Donalda Tuska, który pojawił się w mediach społecznościowych. Lider ugrupowania stwierdził, że politycy Prawa i Sprawiedliwości i prezydent Duda "kradną trochę czasu, ale to wszystko, na co ich stać".

 

- Donald Tusk powiedział, że obawia się, że politycy PiS ukradną trochę czasu. Ja bardziej obawiam się, że oni jeszcze ukradną trochę pieniędzy Polaków przez ten czas. Dlatego dziwię się, że pan prezydent dołączył do tej pisowskiej akcji "niszczarka" - podkreślił.

Małgorzata Paprocka: Sytuacja niespotykana od lat

Głos w dyskusji zabrała przedstawicielka Kancelarii Prezydenta. Minister Małgorzata Paprocka wyjaśniła widzom, że sytuacja z jaką ma do czynienia prezydent Andrzej Duda jest bardzo złożona i wymaga dokładnego przeanalizowania.

 

- Mamy partię, która wygrała wybory, czyli PiS, ze stwierdzeniem, że ma większość do powołania rządu i przychodzą trzy Komitety Wyborcze, startujące oddzielnie: KO, Trzecia Droga i Lewica, i prezentują prezydentowi kandydata na premiera z takim samym stwierdzeniem, że również mają większość - zauważyła.

 

- Pan prezydent mówi: po tym, co usłyszałem, muszę się na spokojnie zastanowić, decyzję podejmę w konstytucyjnym terminie - podkreśliła.

 

Minister Paprocka przypomniała, że według Konstytucji kadencja Sejmu kończy się 12 listopada i nie należy insynuować, że sprawa jest nadmiernie przeciągana.

Radosław Fogiel: Dziki pośpiech do władzy

Na słowa polityka Platformy Obywatelskiej odpowiedział poseł Radosław Fogiel. Przedstawiciel partii, która uzyskała najwyższy wynik w wyborach parlamentarnych stwierdził, że pośpiech, którego wymagają posłowie partii opozycyjnych to powtórka z historii.

 

- Mamy do czynienia z dzikim pośpiechem do władzy. Ja już to widziałem w 2010 roku w kwietniu. Ciało śp. prezydenta Kaczyńskiego jeszcze nie zostało znalezione w smoleńskim błocie, a oni już ruszali do Pałacu Prezydenckiego, żeby dorwać się i zainstalować tam Komorowskiego. Tak to wyglądało i opowiadał o tym wielokrotnie prezydent Andrzej Duda - wspomniał.

 

ZOBACZ: Szefowa KPRP: Prezydent jest otwarty na dalsze rozmowy z komitetami wyborczymi

 

- Dzisiaj jest ten sam pośpiech. Panowie, jest Konstytucja, którą podobno tak bardzo szanujecie. Ona bardzo jasno mówi, w jakich krokach tworzy się rząd i spokojnie. To jest ucieczka do przodu, bo już zdążyli się pokłócić o rolników, aborcję i różne inne rzeczy. Boją się, że jeszcze chwilę i ci liderzy się pobiją - stwierdził poseł Fogiel.

Joanna Scheuring-Wielgus: Politycy PiS chcą przejść do nas. Mnóstwo osób

W trakcie dyskusji redaktor Rymanowski zaprezentował gościom fragment wypowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego, w której szef rządu przekonywał, że trwają rozmowy z posłami opozycji na temat możliwego wsparcia rządu Prawa i Sprawiedliwości.

 

Obecna w studiu przedstawicielka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus zaprzeczyła tym doniesieniom.

 

- Premier Morawiecki za każdym razem, jak staje przy mikrofonie, kłamie. (...) Nikt z posłów i posłanek, ani Platformy Obywatelskiej, ani Lewicy, ani też Trzeciej Drogi nie będzie tworzył rządu z premierem Morawieckim. Doskonale wiemy, co stoi za rządem Prawa i Sprawiedliwości: kłamstwo, propaganda, kradzież pieniędzy, wiele afer. My nie chcemy mieć z tymi ludźmi nic do czynienia i to jest jasne i klarowne - przekonywała.

 

Posłanka Lewicy ujawniła, że to w partii Jarosława Kaczyńskiego zdarzają się osoby zgłaszające chęć transferu do innych ugrupowań, aby "uciec z tonącego statku".

 

ZOBACZ: Marcin Mastalerek skomentował wypowiedź posła PiS Daniela Milewskiego: Dostałby zakaz medialny

 

- Niech oni się przyznają, ilu posłów i posłanek z PiS, którzy weszli po raz pierwszy do Sejmu, rozmawia z nami, żeby przejść do nas. (...) Ktoś wchodzi na tonący statek i nie chce tam być, bo wszyscy wiedzą, że większość demokratyczna wygrała - stwierdziła.

 

- Nie wiem, ilu ich jest, ale są rozmowy mnóstwa osób, które nigdy nie były w parlamencie, są nowe i nie chcą być na tonącym statku - mówiła.

Krzysztof Bosak: Zmiana "z deszczu pod rynnę"

Głos odmienny do wszystkich gości w studiu przedstawił Krzysztof Bosak. Poseł z ramienia Konfederacji nie ukrywał, że jego ugrupowanie nie jest zadowolone z wyników wyborów.

 

- My w Konfederacji krytycznie oceniamy rządu PiS, natomiast nie mniej krytycznie oceniamy wcześniejsze rządy Platformy Obywatelskiej. Program Lewicy określamy jako groźny, szkodliwy. Chciałbym, żeby to wybrzmiało wyraźnie, że z polskiej perspektywy ta zmiana to "z deszczu pod rynnę" - stwierdził.

 

ZOBACZ: Konfederacja ukarała Janusza Korwin-Mikkego. Sławomir Mentzen: Nie będzie startował z list partii

 

Według polityka wywodzącego się z Ruchu Narodowego zmiana na stanowisku premiera nie przyniesie żadnych korzyści dla Polski.

 

- Jesteśmy po ośmiu latach złych rządów PiS i dramatem tej sytuacji jest to, że czeka nas powrót do premiera, który porzucił swój urząd, czyli Donalda Tuska. Nie ma dobrej perspektywy w całej tej sytuacji - podsumował.

 

Wcześniejsze odcinki programu można obejrzeć TUTAJ.

mjo / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie