Afera pandora gate. Stuu przerywa milczenie "Muszę powiedzieć, jaka jest prawda"

Polska
Afera pandora gate. Stuu przerywa milczenie "Muszę powiedzieć, jaka jest prawda"
stuuburton / Instagram
Stuu

Od wybuchu afery pandora gate jej główny antybohater - youtuber o pseudonimie Stuu nie wypowiadał się publicznie. W sieci pojawił się niepokojący filmik z jego udziałem, w którym postanowił jednak przerwać ciszę i odpowiedzieć na zarzuty.

Filmik z udziałem Stuu pojawił się w piątek na kanale Amedusza Ferrari. Nagranie zostało zatytułowane "Ostatni film Stuu. Pandora gate spowiedź". Stuart K-B. mówi na nim, że nie uciekł do Wielkiej Brytanii, a przeprowadził się tam żeby wspierać swoją mamę, która choruje na raka. Odniósł się również do filmu, na którym Olciak93 zarzuciła mu seksting, gdy miała 13-14 lat.

Stuu zabrał głos: Muszę powiedzieć, jaka jest prawda

- Zaczęło się od tego filmu z Olą, gdzie chciałem się do tego odnieść, ale nie dostałem takiej możliwości, żeby cokolwiek powiedzieć. To był pierwszy punkt, gdy wiedziałem, że nie mogę liczyć na internet, na media - powiedział.

 

 

Zaznaczył, że wraz ze swoim prawnikiem wysłał pismo do Konopskyy'ego i Wardęgi z następującą prośbą: "słuchajcie, wiemy, że filmik będzie, dajcie znać, co tam będzie, żebym mógł powiedzieć swoją stronę". O tym, co znalazło się w materiale youtuberów dowiedział się jednak dopiero po jego emisji. 

 

ZOBACZ: Afera #PandoraGate na YouTube. Zbigniew Ziobro: Zero tolerancji wobec pedofilii

 

Stuu zaprzecza, że to co powiedziała Olciak93 jest prawdą. - Nie wierzyłem, że coś takiego może być powiedziane. Mówię: muszę to wyjaśnić. Muszę powiedzieć, jaka jest prawda. Ale ze względu, że Wardęga i Konop nie odpisali, nie dali takiej możliwości, Kuba Wątor też nie dał mi takiej możliwości, a tam w ogóle nie wiem, co się stało, że ta narracja Oli... wszystko się tak pomieszało i było widać, że to jest wątpliwe, że coś tu było na rzeczy - powiedział. 

"Martwię się o swoje życie"

- Nie mogę liczyć na swoją prawdę. Ja coś powiem, ten powie, że tak nie było, ten coś inaczej przedstawi, ten zmieni kolejność jakichś rozmów, ktoś komuś opłaci coś, żeby powiedzieli to czy tamto. To jest tak przeklęte i przegięte wszystko, co się dzieje za kulisami, coś tu się dzieje dziwnego - mówi na nagraniu. 

 

Youtuber zdradził, że film został opublikowany, ponieważ martwi się o swoje życie. - Robię to teraz, bo martwię się o swoje życie i chcę, żeby coś zostało dla was. I to będzie tylko opublikowane, gdyby coś mi się wydarzyło złego - oświadczył.

 

ZOBACZ: Pandora Gate. Youtuber Stuu zatrzymany w Wielkiej Brytanii

 

- Pomyślałem, ja mogę liczyć na polski rząd, tam oczyszczę swoje imię, tam powiem, jak było. Pokażę swoją stronę i tam będę pokazany uczciwie, tam na pewno mnie wysłuchają. I co się wydarzyło? Zostałem wciągnięty w jakąś sprawę polityczną - podsumował.

 

Przypomnijmy, że Stuu został zatrzymany w sobotę na terenie Wielkiej Brytanii na podstawie polskiego listu gończego.

 

 

Agata Sucharska / sgo / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie