''Graffiti". Szymon Hołownia: Konfederacja się rozpadnie
- Ja się zastanawiam, z taką troską, czy on (Mateusz Morawiecki - red.) jest w stanie przejść parę kroków z sypialni do łazienki, nie powtarzając z siedem razy "Donald Tusk". Wczoraj pokazał, że ma z tym problem - powiedział w "Graffiti" jeden z liderów Trzeciej Drogi Szymon Hołownia. Polityk mówił też, dlaczego według niego "Konfederacja się rozpadnie".

Prowadzący Marcin Fijołek na początku zapytał przewodniczącego Polski 2050 i lidera Trzeciej Drogi Szymona Hołownię o poniedziałkową debatę w TVP, w której udział wzięli m.in. szef PO Donald Tusk i premier Mateusz Morawiecki.
ZOBACZ: Polska Wybiera. Spięcie w debacie Polsat News. "Światopoglądowy Iran"
- Panowie zajęli się sobą, dlatego była szansa porozmawiać z ludźmi. Mówię tutaj o obsesji Mateuszu Morawieckim. Ja się zastanawiam, z taką troską, czy on jest w stanie przejść parę kroków z sypialni do łazienki, nie powtarzając z siedem razy "Donald Tusk". Wczoraj pokazał, że ma z tym problem - odpowiedział lider Trzeciej Drogi.
M. Morawiecki spełnił obietnicę? S. Hołownia bez przekonania
Szymon Hołownia dodał, że "występ Morawieckiego był fatalny".
- Miałem wrażenie, że nie widzę kogoś, kto mówi o marzeniach, realizacji planów, tylko kogoś, kto broni się przed trybunałem. On powtarzał: myśmy zrobili dobrze, nie oskarżajcie nas, to wszystko wina Tuska - ocenił i stwierdził, że poza kulisami debaty nie przypomina sobie, by panowie podali sobie dłonie, chociażby na przywitanie czy pożegnanie.
W trakcie debaty premier cytował rozmowę "z panią Danutą z Kraśnika". Kobieta miała mu powiedzieć, że "za Tuska" dostała waloryzację emerytury dwa złote i poprosiła, żeby oddać je Tuskowi. "Zrobię to po debacie" - obiecał szef rządu. Okazało się jednak, że do tego prawdopodobnie nie doszło. - Przypominam sobie, czy ta dwuzłotówka trafiła w ręce premiera, ale chyba nie trafiła - powiedział Hołownia.
Lider Trzeciej Drogi podsumował, że debata w telewizji publicznej nie przypominała faktycznej rozmowy, a była "odpytywanką".
- Bardzo brakowało mi możliwości normalnego wypowiadania się i kontry. Chętnie porozmawiałbym z panem z Bezpartyjnych Samorządowców o tym, jak chcą finansować lekarzy, szkoły i drogi, skoro wprowadzą PIT zero. Z Krzysztofem Bosakiem chętnie porozmawiałbym nie o jego pomysłach gospodarczych, a o tym jakie piekło chce zgotować kobietom. Brakowało mi interakcji i możliwości rozmowy - zaznaczył Hołownia.
WIDEO: Szymon Hołownia w "Graffiti"

Nowy sondaż dla "Wydarzeń". Trzecie Droga nie wejdzie do Sejmu?
W trakcie rozmowy poruszono również wątek nowego sondażu IBRiS na zlecenie "Wydarzeń" Telewizji Polsat. Trzecia Droga zanotowała w nim spory spadek, a jej wynik jest poniżej progu wyborczego dla koalicji.
- Nie obawiam się absolutnie, w innym sondażu mieliśmy 12 procent. (...) Mam wrażenie, w Polsce kończy się duopol, ta debata wczorajsza to pokazała. Kończy się ten sposób myślenia, że są tylko dwie opcje. Mieliśmy, np. wczoraj świetne wystąpienie Joanny Scheuring-Wielgus (Lewica) - stwierdził.
Hołownia ocenił, że w wyborach Trzecie Droga może uzyskać 12-15 procent. Wskazał też, że walka toczy się o mniej zaangażowany w politykę elektorat, który jeszcze nie zdecydował na kogo oddać głos 15 października.
- To około miliona wyborców, czyli 6-7 proc. elektoratu. Walka o nich będzie toczyła się do piątku do późnego wieczora - podkreślił polityk.
Rząd po wyborach. "Konfederacja rozpadnie się"
Prowadzący dopytywał też Hołownię o nowy rząd po wyborach. Hołownia stwierdził, że "Konfederacja się rozpadnie". - To nie jest jednolite środowisko - część pójdzie z PiS, druga pójdzie z opozycją - ocenił.
Lider Trzeciej Drogi zapowiedział też, że "w nowym rządzie Tusk będzie musiał usłyszeć nasz głos".
Poprzednie odcinki "Graffiti" dostępne na polsatnews.pl.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
Czytaj więcej