S. Mentzen o zachowaniu J. Kaczyńskiego: Nie wiem, czy sam bym od razu liścia nie wypłacił

Polska
S. Mentzen o zachowaniu J. Kaczyńskiego: Nie wiem, czy sam bym od razu liścia nie wypłacił
Polsat News/X/Tu Obywatel

We wtorek Jarosław Kaczyński pojawił się przed pomnikiem smoleńskim i zniszczył jeden z leżących pod nim wieńców, z którego zdjął tabliczkę. Do sytuacji odniósł się w "Gościu Wydarzeń" Sławomir Menztezn. - Zupełnie po ludzku to go rozumiem, gdyby ktoś w ten sposób obrażał mojego brata czy mamę to sam nie wiem, czy bym mu od razu liścia nie wypłacił - stwierdził polityk Konfederacji.

Bogdan Rymanowski zapytał Sławomira Mentzena o jego opinię na temat zachowania prezesa PiS. Chodziło o zniszczenie leżącego pod pomnikiem wieńca i oderwanie od niego tabliczki. Następnie Kaczyński kazał policji wylegitymować mężczyznę nagrywającego cały incydent.


- Trudna sytuacja. Z jednej strony Kaczyński nie powinien wykorzystywać policji, jego ochroniarz też nie powinien się tak zachowywać. Z drugiej strony, zupełnie po ludzku, to go rozumiem jako człowieka. Gdyby ktoś w ten sposób obrażał mojego brata czy mamę to sam nie wiem, czy bym mu od razu liścia nie wypłacił - odpowiedział Menztezn w programie "Gość Wydarzeń". 

 

ZOBACZ: Wybory parlamentarne 2023. Sławomir Mentzen o swojej zapowiedzi ws. premiera: Nikt się nie spodziewa


- Może na lewicy "mama" to jest obiekt do bicia, natomiast my swoją rodzinę, jak najbardziej bronimy i po ludzku premiera Kaczyńskiego rozumiem - stwierdził. 

 

WIDEO: S. Mentzen o zachowaniu J. Kaczyńskiego


Polityk był dopytywany przez dziennikarza, czy naprawdę byłby w stanie uderzyć kogoś w twarz.  


- Gdyby ktoś przy mnie obrażał moją mamę to oczywiście, że tak - deklarował. - Wydaje mi się, że w takiej sytuacji człowiek nie ma wyboru - dodał. 

Jarosław Kaczyński zniszczył wiązankę przy pomniku smoleńskim

We wtorek w miesięcznicę katastrofy smoleńskiej Jarosław Kaczyński poszedł pod pomnik upamiętniający to wydarzenie. Co miesiąc przed pomnikiem składany jest wieniec przez przedsiębiorcę Zbigniewa Komosa. Zdobi go tabliczka z napisem "Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który ignorując wszelkie procedury, nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród Polski. Stop kreowaniu fałszywych bohaterów". 

 

ZOBACZ: 13. rocznica katastrofy smoleńskiej. Kaczyński: Zaczęło się od kłamstw


Prezes PiS początkowo przewrócił wieniec, następnie oderwał od niego tabliczkę. Cały incydent zaczął filmować przechodzień.  

 


Po pewnym czasie Kaczyński kazał policji wylegitymować mężczyznę. Powiedział także do swojego ochroniarza, że chce znać jego nazwisko. - Jestem ministrem do spraw bezpieczeństwa chce znać ich nazwiska - słychać na nagraniu, które obiegło sieć. 


- Przez cały czas tutaj się obraża, a wy nic nie robicie - mówił do funkcjonariuszy.  

Karina Jaworska / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie