Włochy: Autobus spadł z wiaduktu. Co najmniej 21 zabitych

Świat
Włochy: Autobus spadł z wiaduktu. Co najmniej 21 zabitych
Luigi Brugnaro/Twitter
Wypadek w Mestre

Co najmniej 21 osób zginęło w katastrofie autobusu w Mestre na przedmieściach Wenecji. Najnowsze informacje wskazują, że wśród nich jest dwójka dzieci. Pojazd spadł z wiaduktu na tory kolejowe i zapalił się - podają Reuters oraz włoskie media. Wśród ofiar śmiertelnych są nieletni. Jest też co najmniej 18 osób rannych.

Jak informuje włoski dziennik "La Repubblica", do wypadku doszło po godz. 20 we wtorek w Mestre. Autobus z wieloma osobami na pokładzie spadł z wiaduktu z wysokości dziesięciu metrów i wylądował na torach kolejowych.

 

Lokalne władze informują, że zginęło co najmniej 21 osób - ustaliła telewizja Rai. Wśród ofiar śmiertelnych są nieletni, m.in. dwoje dzieci. Pierwotne informacje wskazywały, że jest też co najmniej 12 osób rannych. Potem liczba ta wzrosła do 18. 

Autobus przewoził turystów. Wśród ofiar obcokrajowcy

Autobus jechał z Wenecji do Marghery. Początkowo burmistrz Wenecji, Luigi Brugnaro w rozmowie z Rainews24, mówił, że mogli nim podróżować ludzi wracający z prac i była to regularna linia. W kolejnej rozmowie podał, że autobus nie wykonywał zwykłych zadań, ale przewoził turystów na kemping.

 

Kierowcą miał być Włoch, na pokładzie byli także obywatele Ukrainy i Niemiec.

 

- Kilka ofiar to obcokrajowcy, znaleźliśmy ukraińskie paszporty - powiedział Brugnaro w rozmowie z Rai News 24. 

 

Burmistrz przekazał, że w mieście ogłoszono żałobę. 

 

ZOBACZ: Austria: Tragiczny wypadek autokaru. Nie żyje 19-latka

 

Pojazd był prawdopodobnie zasilany gazem, dlatego wrak zapalił się tuż po upadku. Lokalne szpitale działają w nadzwyczajnym trybie. Możliwe, że liczba ofiar śmiertelnych nie jest jeszcze ostateczna.

Autobus spadł z wiaduktu koło Wenecji. "Apokaliptyczna scena"

Po godzinie 22 we wtorek na miejscu pracowało około sześćdziesięciu strażaków. Pracują nad usunięciem autobusu z drogi.

 

 

Burmistrz Wenecji Luigi Brugnaro pisze o "ogromnej tragedii". Wypadek określił "apokaliptyczną sceną". Telefoniczne kondolencje burmistrzowi złożył także prezydent Włoch Sergio Mattarella.

 

"Najgłębsze kondolencje" złożyła włoska premier Giorgia Meloni. Zapewniła, że jest w kontakcie z burmistrzem Mestre oraz ministrem spraw wewnętrznych tego kraju.

 

Sytuację na bieżąco śledzi także wicepremier i minister transportu Matteo Salvini, który łączy się w modlitwie z ofiarami i rannymi. 

 

Kondolencje rodzinom ofiar złożył premier Polski Mateusz Morawiecki.  

Paulina Godlewska / Polsat News / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie