Wagnerowcy wrócili. Ukraina potwierdza, podaje liczby

Świat
Wagnerowcy wrócili. Ukraina potwierdza, podaje liczby
Wikimedia Commons/ Agencja Informacyjna BiełTA/ CC BY 3.0
Wagnerowcy wypatrzeni w okolicach Bachmutu

Byli członkowie Grupy Wagnera pojawili się w pobliżu Bachmutu, by wypełnić luki w obronie rosyjskiej armii - przekazał doradca szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak. Potwierdzają się tym samym wcześniejsze doniesienia mediów. Jednocześnie Ukraińcy wskazują, że formacja najemników de facto przestała istnieć wraz ze śmiercią Jewgienija Prigożyna.

Informację o obecności wagnerowców w pobliżu Bachmutu jako pierwsze podała CNN. Reporterzy amerykańskiej stacji przeprowadzili wywiad z operatorem drona, który zauważył najemników.

 

- Wagnerowcy wrócili, szybko zmienili dowódców i są z powrotem - przekazał żołnierz.

Ukraina potwierdza doniesienia. Wagnerowcy w okolicach Bachmutu

Doniesienia mediów potwierdził w rozmowie z RBC-Ukraina Ilja Jewłasz, szef służby prasowej Wschodniej Grupy Sił Zbrojnych Ukrainy.

 

ZOBACZ: Wagnerowcy wracają na front. Dołączają do Związku Ochotników Donbasu

 

- Najemnicy Wagnera są obecni na terytorium Wschodniego Grupy Wojskowej. Są to członkowie grupy, którzy przebywali na terytorium Białorusi ich obozy są obecnie rozwiązywane. Najemników było tam łącznie osiem tysięcy - przekazał Jewłasz, dodając, że część z nich wyjechała do Afryki, a część renegocjowała swoje kontrakty z rosyjskim MON i wróciła na front.

 

Według wojskowego na Ukrainie może znajdować się ok. 500 najemników. Zapewniał jednak, że bez swojego przywódcy - Jewgienija Prigożyna - nie stanowią "znaczącego zagrożenia" dla sił ukraińskich.

Mychajło Podolak potwierdza i wyjaśnia: Grupy Wagnera już nie ma

O obecności bojowników w pobliżu Bachmutu poinformował również Mychajło Podolak. "Mówiąc o 'powrocie Grupy Wagnera' pamiętajmy, że nie ma już żadnej Grupy Wagnera" - stwierdził, dodając, że formacja przestała istnieć po śmierci Jewgienija Prigożyna oraz jego "prawej ręki" Dmitrija Utkina ps. Wagner.

 

ZOBACZ: Rosjanie zaatakowali punkt kontrolny na granicy kraju NATO

 

"Dziś są tylko byli bojownicy grupy terrorystycznej, którzy poszli w różnych kierunkach: są w Afryce, wiodą cywilno-przestępcze życie w rosyjskich regionach lub podpisali kontrakty z rosyjskim ministerstwem obrony i zgodzili się zagrać ostatni akord, tymczasowo wypełniając rosyjską lukę w kierunku Bachmutu" – napisał Podolak.

 

Według urzędnika obecność wagnerowców ma chwilowo odwrócić uwagę od wyzwolenia wsi: Kliszczijiwki i Andrijiwki.

Paweł Basiak / Polsatnews.pl / CNN / RBC-Ukraina
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie