Dolnośląskie. Pędził 153 km/h. Policji tłumaczył, że to "niemożliwe"
Pędząc aleją Jana III Sobieskiego we Wrocławiu, przekroczył prędkość o 83 kilometry na godzinę. Nie wiedział, że jego brawurowy rajd nagrali jadący za nim nieoznakowani policjanci. Po zatrzymaniu kierowca twierdził, że to "niemożliwe", żeby jechał z taką prędkością. Teraz musi zapłacić wysoką karę.
Policjanci z dolnośląskiej grupy SPEED, patrolując w nieoznakowanym samochodzie ulice Wrocławia, zwrócili uwagę na kierującego pojazdem marki Kia Stinger.
Przekroczył prędkość o ponad 80 km/h
- Mężczyzna, jadąc w kierunku Mirkowa, na odcinku, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 70 km/h, rozpędził swoje auto aż do 153 km/h - przekazał podkomisarz Przemysław Ratajczyk.
Jak dodał, ta brawurowa jazda została natychmiast przerwana. - 34-latek, któremu groził mandat w wysokości pięciu tysięcy złotych stwierdził, że "to niemożliwe, aby jechał tak szybko" - dodał policjant.
WIDEO: Pędził 153 km/h. Policji mówił, że to "niemożliwe"
Tak wysoki mandat za przekroczenie dozwolonej prędkości aż o 83 km/h wynikał z faktu, iż mężczyzna był karany za podobne wykroczenia w ciągu ostatnich dwóch lat i objęły go przepisy o tzw. recydywie obowiązujące od września 2022 roku. Mężczyzna stanie teraz przed sądem.
Częste łamanie przepisów. Policja apeluje
Mając na uwadze ten i inne tego typu przypadki, policjanci po raz kolejny apelują o rozważną oraz odpowiedzialną jazdę, a także stosowanie się do ograniczeń prędkości.
ZOBACZ: Warszawa. Policjanci z Archiwum X zatrzymali gangsterów ze sprawy sprzed ponad 20 lat
Przypomnijmy, że jedną z głównych przyczyn wypadków drogowych jest wciąż niedostosowanie prędkości do obowiązujących limitów i warunków panujących na drodze.