Viktor Orban nazwał Słowację "oderwanym" terytorium. Burza w europejskich stolicach

Świat
Viktor Orban nazwał Słowację "oderwanym" terytorium. Burza w europejskich stolicach
Twitter/Viktor Orban
Viktor Orban mówił o innych państwach - w niekoniecznie korzystnym dla nich kontekście - przebywając w Rumunii

Węgierski premier Viktor Orban uznał, że dzisiejsza Słowacja jest terytorium "oderwanym" - w domyśle od dawnych Austro-Węgier, w skład których wchodziła. Stwierdził też, że władzę w Czechach zdobyli "europejscy federaliści", a jego kraj i Polska są jedynymi w Unii Europejskiej, które dbają o suwerenności. Teorie Orbana wywołały oburzenie w Bukareszcie, Bratysławie i Pradze.

W poniedziałek Viktor Orban brał udział w 32. letniej szkole Węgrów zorganizowanej w rumuńskiej miejscowości Baile Tuszade. Leży ona nieopodal Transylwanii, na obszarze należącym do Węgier do 1918 roku. Poza rozmowami z liderami prowęgierskich partii politycznych z krajów sąsiadujących z jego państwem postanowił zabrać głos na tematy historyczno-geograficzne.

 

ZOBACZ: Ukraińcy przejęli rosyjski "futurystyczny" dron morski

 

Szef węgierskiego rządu uznał m.in., że Słowacja jest terytorium "oderwanym". Powiedział to w kontekście funkcjonowania tam węgierskich ugrupowań. - Jeśli ktoś chce pracować dla ojczyzny na separatystycznych terenach, trzeba więcej - zganił polityków tych formacji.

Słowacja reaguje na przemówienie Orbana. "Nic nie mogło zostać oderwane"

Viktor Orban nawiązał w ten sposób do dawnych Austro-Węgier, rządzonych przez dynastię Habsburgów. W XIX i XX wieku państwo to obejmowało ziemie należące dzisiaj m.in. do Czech, Słowacji, Polski czy Chorwacji. Jego wypowiedź spotkała się ze sprzeciwem w kilku europejskich stolicach.

 

Ambasadora Węgier, przebywającego w Bukareszcie, wezwało rumuńskie MSZ. Resort zwrócił uwagę, że poza nazwaniem Słowacji "oderwanym" terytorium, Orban pośrednio kwestionował też przynależność Siedmiogrodu do Rumunii.

 

ZOBACZ: Władimir Putin podpisał nową ustawę. Będzie rozwiązywać małżeństwa

 

Oburzenie pojawiło się też w Bratysławie, stolicy państwa, o którym mówił premier Węgier. "Czechosłowacja, a następnie Słowacja, lub Węgry są tymi samymi państwami sukcesorami Austro-Węgier. Tak więc nic nie mogło zostać oderwane od obecnych Węgier" - przekazał w komunikacie słowacki resort spraw zagranicznych.

 

W jego ocenie promowanie takich narracji przez kogokolwiek "jest bezsensownie sprzeczne z dobrosąsiedzkimi stosunkami i stabilnością w regionie". W tym samym piśmie uznano też, że kwestionowanie integralności terytorialnej albo suwerenności Słowacji "jest absolutnie nie do przyjęcia".

Czechy również oburzone. Petr Fiala: Sami decydujemy, co wspieramy

Bratysława zapewniła też, że jest zainteresowana "normalnymi i pokojowymi stosunkami z Węgrami", które jednak muszą bazować na zasadach szacunku i "zrozumienia dla wrażliwości drugiej strony". "Obecne oświadczenia węgierskiego premiera nie idą w tym kierunku" - podsumowano.

 

Reakcja na przemowę Orbana także w Czechach, które jeszcze na początku lat 90. tworzyły ze Słowacją wspólne państwo. Premier Węgier poświęcił kilka słów również Pradze, uznając, że kraj ten zdobyli "europejscy federaliści" za sprawą wcześniejszych ataków na Grupę Wyszehradzką (V4).

 

ZOBACZ: Szwecja: Greta Thunberg ukarana za działania podczas protestu. Jest decyzja sądu

 

- Republika Czeska jest suwerennym krajem, a mój rząd broni narodowych interesów. Sami decydujemy, co promujemy i wspieramy, a co chcemy zmienić w Unii Europejskiej - stwierdził Fiala, cytowany przez cas.sk.

Tylko Polska i Węgry bronią suwerenności państw UE - ocenił Orban

Orban podczas 32. letniej szkoły Węgrów mówił też o Polsce. Jak ocenił, nasz kraj i jego są jedynymi, które "bronią suwerenności państw członkowskich UE", a w tym kontekście Słowacja "się waha". To nie pierwszy raz w ostatnim czasie, gdy twierdzenia szefa rządu w Budapeszcie wywołują oburzenie.

 

W listopadzie zeszłego roku Orban, podczas oglądania towarzyskiego meczu Węgier z Grecją w Budapeszcie, miał na sobie szalik z mapą tzw. Wielkich Węgier. W ich granicach znalazły się części sąsiednich państw, w tym Ukrainy. W odpowiedzi Kijów wezwał węgierskiego ambasadora i zażądał przeprosin.

 

ZOBACZ: Dmitrij Miedwiediew chce zmiany taktyki Rosji. "Efekt będzie bardzo znaczący"

 

Z kolei pod koniec czerwca tego roku Orban udzielił wywiadu niemieckiemu "Bildowi", w którym stwierdził, że rosyjski satrapa Władimir Putin "nie jest zbrodniarzem wojennym", a "Ukraina nie jest już suwerennym państwem". Dodał przy tym, że za rosyjskim prezydentem "nie przepada".

wka/kg / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie