Szef kuchni Baracka Obamy nie żyje. Zginął w pobliżu posiadłości byłej pary prezydenckiej

Świat
Szef kuchni Baracka Obamy nie żyje. Zginął w pobliżu posiadłości byłej pary prezydenckiej
Twitter/White House
Tafari Campbell zginął w pobliżu posiadłości byłej pary prezydenckiej

Osobisty szef kuchni byłego prezydenta USA Tafari Campbell utonął w jeziorze w pobliżu rodzinnego domu Obamów w Massachusetts. 45-latek pływał po zbiorniku na desce. Nagle wpadł do wody i - jak relacjonował świadek - już się nie wynurzył.

Ciało 45-letniego Tafariego Campbella zostało wydobyte w poniedziałek z jeziora Edgartown Great Pond, leżącego w pobliżu domu byłej pary prezydenckiej na wyspie Martha's Vineyard w Massachusetts.

 

Mężczyzna uprawiał paddleboarding - poinformowała stacja Sky News.

 

W niedzielę wieczorem rozpoczęto jego poszukiwania. Wcześniej świadek zgłosił, że widział, jak Campbell "wchodzi do zbiornika, przez chwilę zdaje się walczy, by utrzymać się na powierzchni, a następnie schodzi pod wodę i już się nie wynurza".

 

W poniedziałek rano policja poinformowała, że 30 metrów od brzegu odnaleziono ciało zaginionego. Zwłoki znajdowały się na głębokości około dwóch metrów.

 

Jak przekazali mundurowi, Campbell nie miał na sobie kamizelki ratunkowej.

Nie żyje szef kuchni byłego prezydenta USA. Obamowie pożegnali zmarłego

Szef kuchni z Wirginii był zatrudniony przez rodzinę Obamów. Jak poinformowała Sky News, w czasie wypadku byłej pary prezydenckiej nie było w posiadłości.

 

ZOBACZ: Joe Biden "uciekł" ze studia, gdy jeszcze trwała transmisja. Dziwne zachowanie prezydenta USA

 

W oświadczeniu były prezydent i jego żona Michelle, przekazali, że Campbell był "częścią ich rodziny". Poinformowali, że poprosili go, aby został z nimi po opuszczeniu Białego Domu w 2017 roku, gdzie zmarły pracował jako zastępca szefa kuchni.

 

"Od tamtej pory jest częścią naszego życia i nasze serca są złamane po jego śmierci" - napisali Obamowie, dodając, że mężczyzna był "ciepłą, zabawną i niezwykle życzliwą osobą".

 

Tafari Campbell pozostawił żonę Sherise i dwóch synów.

msm/kg / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie