Joe Biden "uciekł" ze studia, gdy jeszcze trwała transmisja. Dziwne zachowanie prezydenta USA

Świat
Joe Biden "uciekł" ze studia, gdy jeszcze trwała transmisja. Dziwne zachowanie prezydenta USA
Twitter/Daily Wire
Prezydent USA Joe Biden wyszedł ze studia przed końcem programu

Joe Biden był gościem telewizji MSNBC. Gdy rozmowa dobiegała końca, prezydent USA wstał z krzesła, uścisnął dłoń prowadzącej i wyszedł ze studia. Problem w tym, że zrobił to, gdy ciągle trwała jeszcze transmisja. Wideo z dziwnym zachowaniem polityka zostało wyświetlone blisko trzy mln razy.

Podczas rozmowy z Nicolle Wallace w telewizji MSNBC prezydent USA Joe Biden poruszył kilka bieżących tematów. Mówił m.in. o ostatniej decyzji Sądu Najwyższego ws. naboru na studia wyższe.

 

Skomentował również sytuację w Rosji oraz opowiedział o swoich planach ubiegania się o reelekcję.

Dziwne zachowanie Joe Bidena

Gdy 20-minutowa rozmowa dobiegała końca, Biden wstał z krzesła, uścisnął dłoń prowadzącej i wyszedł ze studia. Całą sytuacje widzieli telewidzowie, ponieważ ciągle trwała transmisja, a program był nadawany na żywo. 

 

Amerykańskie media podkreślają, że rozmówcy zazwyczaj siedzą na swoich miejscach do czasu zejścia z anteny, tak, aby nie wejść w kadr.

 

 

Wideo z dziwnym zachowaniem Bidena stało się hitem mediów społecznościowych - wyświetlono je blisko trzy miliony razy.

 

Wielu internautów sugerowała, że prezydent USA mógł pilnie potrzebować skorzystać z toalety. Inni sugerowali, że za kulisami mogły na niego czekać lody, które są jego ulubioną przekąską lub miał w tym czasie zaplanowaną drzemkę.

"O to się martwiłem"

Niezależnie od tego, jaki był powód warto podkreślić, że wcześniej Biden wypowiedział się na kilka istotnych tematów. Prezydent USA mówił m.in. o Rosji.  

 

- Jedną rzeczą, którą się martwiłem i którą zawsze się martwię jest to, że Putin uważał, że potrafi złamać solidarność Zachodu. Bo jeśli to się stanie, jesteśmy w prawdziwych tarapatach - powiedział. 

 

ZOBACZ: USA. Joe Biden: Xi Jinping bardzo się zdenerwował, gdy zestrzeliłem balon. To wstyd dla dyktatorów

 

Prezydent USA zaznaczył jednak, że był w stanie nie tylko utrzymać jedność NATO i skupić się na pomocy Ukrainie - by "zapewnić, że najpoważniejsza inwazja od czasu II wojny światowej się nie udała" - ale też skłonić do tego łącznie 40 państw, w tym także tych spoza Europy.

 

- Widzimy dziś Japonię, która angażuje się w sprawy Europy i pomaga Ukrainie - zaznaczył.

 

Nie odpowiedział na pytanie o Prigożyna

Amerykański prezydent odmówił odpowiedzi na pytanie, czy miał uprzednią wiedzę o zamiarach Prigożyna. Zapytany natomiast, czy myśli, że gdyby prezydentem był Donald Trump, ostrzegłby Putina o planach spisku, odpowiedział: O Boże, nie wiem. Wolę o tym nie myśleć zbyt często. 

 

Biden odniósł się też w rozmowie do swojej krytyki decyzji Sądu Najwyższego, który zakazał uczelniom uwzględniać rasy jako jednego z kryteriów przyjęcia na studia w celu zwiększenia różnorodności swoich studentów. Podczas wystąpienia w Białym Domu, Biden skrytykował decyzję i powiedział, że "to nie jest normalny sąd".

 

ZOBACZ: Joe Biden ogłosił nowy pakiet pomocy dla Ukrainy. Jest wart 375 milionów dolarów

 

Jak wyjaśnił w MSNBC, odniósł się w ten sposób do faktu, że zarówno czwartkową, jak i wcześniejszą decyzją w sprawie aborcji Sąd Najwyższy obalił trwające od dekad ugruntowane prawo.

 

- To jest po prostu tak bardzo sprzeczne z podstawowym systemem wartości Amerykanów. I myślę, że zdecydowana większość Amerykanów nie zgadza się z wieloma decyzjami, które podejmują - powiedział Biden. Jednocześnie wypowiedział się przeciwko reformom Sądu, takim jak zwiększenie jego składu.

dk/ sgo / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie