"Interwencja". Mają poważny problem z wodą. "Konieczne podpisanie weksla in blanco"
Mieszkańcy trzech bloków w Inowrocławiu od lat zmagają się z poważnym problemem: dostarczająca do ich mieszkań wodę hydrofornia jest w ruinie, miasto nie chce już dłużej jej utrzymywać. Prezydent zwrócił się nawet do spółdzielni z propozycją nieodpłatnego przekazania, jednak spotkał się z odmową. Materiał "Interwencji".
Mieszkańcy trzech bloków przy al. Kopernika w Inowrocławiu od lat zmagają się z poważnym problemem. Dostarczająca do ich mieszkań wodę hydrofornia jest w ruinie.
- Hydrofornia powstała, gdy budowano te bloki, czyli w latach 70. Ona ma 50 lat. Nie ma części, nie ma możliwości serwisowania urządzeń, które mają 50 lat. Tam trzeba by było zbudować nową hydrofornię - twierdzi Wojciech Piniewski, zastępca prezydenta Inowrocławia.
Miasto nie chce utrzymywać hydroforni
Reporter: Państwo płacicie w czynszu fundusz remontowy.
Mieszkaniec: Oczywiście, od lat mieszkańcy płacą i to niemało.
Reporter: I zapytaliście o to? Co powiedziano?
Mieszkaniec: Wieżowce są na minusie, każdy z nich po pół miliona. Pytając, skąd są te absurdalne kwoty, spółdzielnia – pani nowa prezes - nie potrafiła nam na to pytanie odpowiedzieć.
Hydrofornia jest własnością miasta, które jednak nie chce i - jak twierdzi - nie może już dłużej jej utrzymywać. Koszt nowej to około 150 tys. zł. Prezydent zwrócił się do spółdzielni mieszkaniowej z propozycją nieodpłatnego przekazania hydroforni, jednak spółdzielnia odmówiła.
ZOBACZ: "Interwencja". Zamiast nowej pracy, ogromne długi
- My za utrzymanie hydroforni płacimy cały czas. W roku 2012 spółdzielnia już wiedziała o stanie hydroforni i w sumie bez niczego mogła do tego podejść, zastanowić się nad tym i podnieść te opłaty - mówi pani Maria, mieszkanka osiedla.
- Rozumiem rozgoryczenie mieszkańców, natomiast kierowanie tego pod adresem miasta jest nieuzasadnione. Co roku była podpisywana umowa, hydrofornia była serwisowana, były wymieniane części. Tym wszystkim zajmowało się miasto w całości. W 2012 roku zarządy dwóch budynków, które kiedyś były własnością miasta, a są własnością wspólnoty, podjęły uchwałę o zaciągnięciu kredytu, zbudowaniu własnych hydroforni w parterach czy w piwnicach tych budynków i odcięciu się od tej hydroforni - przekonuje zastępca prezydenta miasta.
"Konieczne podpisanie weksla in blanco"
Oto fragment odpowiedzi otrzymanej od Kujawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej:
"W zaistniałej sytuacji Spółdzielnia, w trosce o dobro mieszkańców, podjęła działania zmierzające do wyeliminowania powstałego zagrożenia oraz zapewnienia dostawy wody do budynków. (…) Przy realizacji robót remontowych (…) konieczne jest podpisanie weksla in blanco wraz z deklaracją wekslową na kwotę określoną dla każdego lokalu. (…) Kwota do spłaty wynosić będzie odpowiednio od 3600 do 15100 zł. (…) O wszystkich planach i działaniach mieszkańcy są informowani na bieżąco".
- Pani prezes powiedziała, że weksel będziemy podpisywać pomiędzy nami a spółdzielnią, bo podobno się zmieniły jakieś przepisy, że w momencie, kiedy byśmy chcieli utworzyć wspólnotę mieszkaniową, nie musimy w takim przypadku w ogóle niczego spółdzielni oddawać. I spółdzielnia się zabezpiecza, że gdyby nam kiedyś przyszedł pomysł zrobić wspólnotę, to oni by zostali z długiem. I my nie mamy podpisywać żadnych weksli z bankiem, tylko ze spółdzielnią. Czy to jest zgodne z prawem? Nie wiem - mówi pan Wojciech, mieszkaniec bloku.
ZOBACZ: "Interwencja". Zgodnie z umową spłacili dług. Urzędnicy wyrzucają ich z mieszkania
- Nawet jak się deklaracje wekslową do weksla podpisze i wypełni, to można takie przekręty robić, że ludzie nawet się nie spodziewają. I to się kończy w sądzie, natomiast sąd przy deklaracji wekslowej, przy wekslu, już nie ma nic do powiedzenia - twierdzi z kolei pani Maria.
Materiał wideo zobaczysz TUTAJ.