Kanada. Dał "lajka" i podpisał umowę. Teraz musi zapłacić wysoką karę

Świat
Kanada. Dał "lajka" i podpisał umowę. Teraz musi zapłacić wysoką karę
Pxfuel
Czy kciuk w górę może być równoznaczne z podpisem umowy?

Sąd w Kanadzie orzekł, że popularna na Facebooku emotikona z podniesionym do góry kciukiem jest ekwiwalentem podpisu. Tym samym rolnik, który "dał lajka" pod wiadomością innego użytkownika ma teraz zapłacić równowartość ponad 250 tys. złotych. - Musimy dostosować się do nowej rzeczywistości - argumentował sędzia.

Chodzi o umowę na zakup zboża. Jak relacjonuje "The Guardian", pewna firma w marcu 2021 roku masowo rozesłała wiadomości do rolników z informacją, że chce kupić 86 ton siemienia lnianego za z góry określoną cenę.

Umowa podpisana emotikonem? 

Kupujący, Kent Mickleborough rozmawiał przez telefon z rolnikiem Chrisem Achterem i po wstępnym uzgodnieniu warunków przesłał mu zdjęcie umowy na dostawę w listopadzie tego samego roku. Poprosił jednocześnie mężczyznę o akceptację kontraktu. 

 

ZOBACZ: "Interwencja". Szokujące zachowanie policji. Mieli pomóc, a zatrzymali na 48 godzin

 

Rolnik odpowiedział na wiadomość "kciukiem w górę" - popularnym znakiem graficznym używanym w mediach społecznościowych. Mimo to mężczyzna nie dostarczył towaru na czas. Tymczasem ceny nasion znacznie wzrosły. 

Sprawa trafiła do sądu

Obydwie strony zaczęły spierać się co do znaczenia emotikony. Nabywca wskazał, że kciuk w górę oznaczał zgodę na warunki umowy. Sprzedający twierdził jednak, że chodziło wyłącznie o potwierdzenie "otrzymania wiadomości". Sprawa trafiła do sądu. 

 

- Zaprzeczam, żeby emotikona reprezentowała mój cyfrowy podpis niekompletnej umowy - powiedział rolnik podczas przesłuchania. Dodał też, że nie miał czasu przejrzeć umowy dokładniej i chciał tylko dać znać firmie, że otrzymał ich ofertę zakupu. Jego prawnik sprzeciwił się dopytywaniu o znaczenie emotikon, argumentując, że "jego klient nie jest przecież ekspertem w tej dziedzinie".

"Musimy stawiać czoła współczesnym wyzwaniom"

Sędzia Timothy Keene postanowił rozstrzygnąć spór i przywołał słownikową definicję tej emotikony. Na tej podstawie uznał, że chociaż to podpis jest standardowym potwierdzeniem umowy, to dopuszczalne są również nowoczesne metody.

 

Zaznaczył, że jest to nowa rzeczywistość, ale sądy muszą być gotowe na sprostanie wyzwaniom wynikającym z korzystania z emotikon jako nowej formy komunikacji.

 

ZOBACZ: "Interwencja". "Zostałem zhańbiony". Szanowany policjant skazany za łapówki

 

- Sąd przyznaje, że emotikona jest nietradycyjnym sposobem podpisywania dokumentu, jednak w tym przypadku była to forma zaakceptowania warunków umowy - stwierdził sędzia i uznał jej ważność.

 

Decyzją sądu rolnik z powodu niewykonania umowy musi zapłacić niedoszłemu odbiorcy zboża 82 tys. dolarów kanadyjskich, czyli ponad ćwierć miliona złotych.

nb/dk / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie