Biedronka zapłaci za "Tarczę antyinflacyjną". Ponad 160 mln zł kary

Biznes
Biedronka zapłaci za "Tarczę antyinflacyjną". Ponad 160 mln zł kary
Wikimedia Commons/Henryk Borawski
Właściciel Biedronki, firma Jeronimo Martins Polska dostała karę w wysokości ponad 160 mln zł

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów ukarał właściciela sieci sklepów Biedronka, firmę Jeronimo Martins Polska karą w wysokości ponad 160 mln zł. Jak wyjaśniono spółka wprowadzała konsumentów w błąd odnośnie warunków i korzyści akcji "Tarcza Biedronki Antyinflacyjna".

"Skomplikowane zasady, niewspółmierne korzyści i ograniczona dostępność regulaminu - tak można podsumować udowodnione przez UOKiK praktyki Jeronimo Martins Polska w zakresie prowadzonej w sklepach sieci od kwietnia do czerwca 2022 roku ogólnopolskiej akcji Tarcza Biedronki Antyinflacyjna" - poinformował UKOiK w komunikacie.

 

Akcja, która miała być odpowiedzią sieci na wzrost inflacji, była reklamowana na dużą skalę hasłem "Jeśli na naszej liście 150 najczęściej kupowanych produktów znajdziecie produkt w niższej cenie regularnej w innym sklepie, zwrócimy wam różnicę" - przypomniano.

Wiele warunków do spełnienia

Po zbadaniu sprawy przez inspektorów stwierdzono naruszenie przez Jeronimo Martins Polska zbiorowych interesów konsumentów.

 

Jak się bowiem okazało, nie wystarczyło znaleźć artykuł atrakcyjniejszy cenowo, ale oprócz tego trzeba było spełnić wiele innych warunków.

 

ZOBACZ: Sylwestrowy cud Orlenu nie łamał przepisów. UOKiK zakończył postępowanie

 

"Należało go kupić w obu sklepach oraz spełnić dodatkowe liczne i nieoczywiste warunki wskazane w regulaminie. Określał on m.in. konkretne sklepy konkurencyjne i terminy zakupów, konieczność wykonania zdjęcia etykiet produktów, zachowania rachunków, zgłoszenia elektronicznego oraz wysyłki pocztą na własny koszt kompletu dokumentacji" - wyjaśnił UOKiK. 

 

Po drugie, Biedronka deklarowała, że zwróci różnicę w cenie, co sugerowało, że zwrot nastąpi w formie pieniężnej do dowolnego wykorzystania. Tymczasem konsumenci mieli dostać ważny tylko 7 dni e-kod o wartości różnicy (czyli na przykład kilkunastu lub kilkudziesięciu groszy) na zakupy w sklepach sieci. 

 

Trzecia zakwestionowana praktyka dotyczy dostępności regulaminu, który opisywał wszystkie zasady akcji. Zgodnie z informacjami zamieszonymi w materiałach reklamowych, miał się on znajdować w sklepach, jednak nie był nigdzie wywieszony. Pracownicy Biedronki mogli go wydrukować i udostępnić wyłącznie na życzenie zainteresowanych klientów, co w praktyce czyniło zapoznanie się z regulaminem w sklepie niemożliwym.

 

Klienci nie dali rady z promocją

Urząd Ochrony Konsumentów i Konkurencji poinformował, że firma Jeronimo Martins Polska nie zarejestrowała żadnego zgłoszenia, które spełniałoby wymogi regulaminu "Tarczy Biedronki antyinflacyjnej".

 

Zgłaszali się wprawdzie klienci, którzy znaleźli produkty tańsze niż w Biedronce, mimo tego nie zdecydowali się oni na dokonanie formalności wskazanych w regulaminie.

 

ZOBACZ: 115 mln zł kary dla Biedronki

 

- Jeronimo Martins Polska promowało akcję, która w materiałach reklamowych naruszała zbiorowe interesy konsumentów. Wprowadzający w błąd klientów sieci Biedronka przekaz marketingowy, mający przyciągnąć do sklepów rzesze konsumentów, dotyczył podstawowych warunków oferty – tego co powinni zrobić, co mogą zyskać i gdzie znajdą zasady akcji. Chwytliwe hasła przyciągają uwagę, jednak przedsiębiorcy muszą pamiętać, że konsumenci mają prawo do pełnej i rzetelnej informacji, której treść i sposób przekazywania nie są mylące - powiedział Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.

 

- Reklama nie może być zatem fałszywym wabikiem na konsumentów. Tymczasem klienci Biedronki nie mieli możliwości realnego skorzystania z promocji na warunkach przedstawionych w przekazach reklamowych przez przedsiębiorcę. Swój negatywny odbiór akcji konsumenci wyrażali w mediach społecznościowych, m.in. na profilu spółki na portalu Facebook. Ich głosy zostały uwzględnione w wydanej decyzji - dodał. 

 

Łącznie właściciel sieci Biedronka musi zapłacić 160 923 767 złotych kary. Decyzja jest nieprawomocna. 

Biedronka odpowiada

Na decyzję Urzędu zareagowało biuro prasowe sieci Biedronka, które stwierdziło, że akcja, "pomogła chronić miliony polskich rodzin przed skutkami rosnącej inflacji".

 

"Tarcza Biedronki Antyinflacyjna to wyjątkowa i prekursorska na polskim rynku akcja, która pomogła chronić miliony polskich rodzin przez skutkami rosnącej inflacji" - przekazało PAP biuro prasowe sieci Biedronka/Jeronimo Martins Polska S.A.

 

ZOBACZ: Kontrowersyjna promocja w Żabce. Ministerstwo kieruje sprawę do prokuratury

 

Jak dodano, sieć "ubolewa", że "urzędy państwowe, zamiast wspierać przedsiębiorców i miliony polskich rodzin w walce z inflacją, wikłają się w długotrwałe spory prawne, bezprecedensowo kwestionując zasady komunikacji z klientami dotychczas powszechnie przyjęte i niekwestionowane".

 

"Jesteśmy zdeterminowani do obrony swoich racji przed niezawisłym sądem" - zapowiedziała sieć.

 

Spółka podkreśliła, że w trakcie 79 dni trwania akcji, ceny ponad 200 produktów oferowanych w jej ramach w sklepach sieci Biedronka nie wzrosły. "Tym samym zrealizowaliśmy publiczne zobowiązanie do niepodnoszenia cen w okresie, kiedy wskaźnik cen i usług konsumpcyjnych (inflacja CPI) wzrósł z poziomu 7,7 proc. w kwietniu, do 15,5 proc. w czerwcu 2022 r." - zaznaczono.

dk/dsk / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie