Zwrócił książkę do biblioteki po 96 latach. "Była w rodzinie od pokoleń"

Świat
Zwrócił książkę do biblioteki po 96 latach. "Była w rodzinie od pokoleń"
Biblioteka Publiczna św. Heleny
75-latek zwrócił do biblioteki książkę wypożyczoną 96 lat temu

Jim Perry zwrócił do biblioteki książkę wypożyczoną 96 lat wcześniej. Mieszkaniec USA natrafił na nią podczas robienia porządków w swoim domu. Mężczyzna wyjaśnił, że tytuł był w posiadaniu jego rodziny od pięciu pokoleń.

"Historia rodzinna Stanów Zjednoczonych" autorstwa historyka Bensona Lossinga wróciła w środę 10 maja do Biblioteki Publicznej św. Heleny w Kalifornii po blisko stu latach od wypożyczenia. Jim Perry zostawił wiekowy tytuł na kontuarze, a następnie energicznym krokiem wyszedł z biblioteki.

 

- To zdecydowanie najdłuższe przetrzymanie książki, z jakim mieliśmy do czynienia - oceniła dyrektorka biblioteki Chris Kreiden. - Spotkaliśmy się z przetrzymaniem książki przez dwa, trzy lata, ale nigdy nie był to tak długi okres - dodała.

Natrafił w domu na starą książkę. Postanowił zwrócić ją do biblioteki

Historia opisana przez bibliotekarkę w lokalnych mediach błyskawicznie stała się popularna i wróciła do 75-letniego Perry'ego. Mężczyzna postanowił skontaktować się z placówką, żeby dowiedzieć się więcej o przetrzymanym tytule. Okazuje się, że książka była najprawdopodobniej częścią pierwotnej kolekcji biblioteki.

 

ZOBACZ: Wielka Brytania: Zwrócił książkę do biblioteki po 84 latach. Wypożyczył ją jego dziadek

 

Mieszkaniec USA przyznał, że natrafił na książkę podczas robienia porządków w swoim domu. Tytuł leżał w pudle, które nie zostało rozpakowane po ostatniej przeprowadzce. Zdaniem Jima Perry'ego, książka została najprawdopodobniej wypożyczona przez dziadka jego żony.

 

- Była w mojej rodzinie od pięciu pokoleń - podkreślił.

 

Książka wróciła do biblioteki po 96 latach. "Nigdy nie jest za późno na zwrot"

Dyrektorka biblioteki opisała, że tytuł został zwrócony po 96 latach. Na ostatniej stronie książki widnieje wyblakły czarny stempel z oczekiwaną datą zwrotu: 21 lutego 1927 roku, a znajdująca się z tyłu wkładka głosi, że opłata za każdy dzień spóźnienia wynosi 5 centów.

 

Oznacza to, że zwracający powinien zapłacić karę w wysokości ok. 1,7 tys. dolarów (ok. 7,1 tys. zł). Biblioteka zrezygnowała jednak z pobierania opłaty od mężczyzny.

 

- Nigdy nie jest za późno, aby zwrócić książkę do biblioteki - podsumowała dyrektorka biblioteki Chris Kreiden.

jkm/dk / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie