Wielka Brytania: Kapcie, szlafroki i wino zniknęły z państwowej rezydencji. Rachunek dla Liz Truss

O Liz Truss, która premierem Wielkiej Brytanii była najkrócej w historii, wciąż głośno na Wyspach. Wysłano jej rachunek m.in. za kapcie i szlafroki, które zniknęły z zajmowanej przez nią luksusowej posiadłości. Wyliczono też, że Truss - po biesiadach tuż przed objęciem sterów nad państwem - nie zapłaciła za wino. Rzecznik byłej premier odrzuca zarzuty, ale nie wyklucza, że coś trzeba uregulować.
Liz Truss była premierem Wielkiej Brytanii zaledwie przez 45 dni. Jej kadencja zapisała się w historii nie tylko z tego względu. Tuż po tym, jak objęła fotel szefa Rady Ministrów, zmarła królowa Elżbieta II.
Chociaż Truss rządziła jesienią 2022 roku, a po tym, jak w wyniku kryzysu politycznego zastąpił ją Rishi Sunak, poza Wyspami wiele nie słychać o jej działaniach, nie wszystkie sprawy związane z jej rządami są rozwiązane.
Ktoś widział szlafroki i pantofle? Rachunek za zgubę otrzymała Liz Truss
Obecne władze państwowe zażądały od niej ponad 12 tys. funtów, ponieważ uznano, że z posiadłości Chevening - użytkowanej przez premierów - zniknęły m.in. szlafroki i kapcie. W tej wiejskiej willi przebywała latem, przygotowując się do objęcia sterów nad ministrami - podał "The Mail on Sunday".
ZOBACZ: Londyn. Chcą zepsuć koronację Karola III. Strajki i protest przeciwników monarchii
Jak ustalili dziennikarze, Truss miała również nie zapłacić za posiłki, które jadła wraz ze współpracownikami. Nieuregulowane są ponadto rachunki za wino. Wówczas była jeszcze nie premierem, a ministrem spraw zagranicznych.
Truss przedstawiono wyliczenia, bo uznano, że w Chevening przebywała z powodów partyjnych, a nie pełnienia funkcji państwowych. Szefowie rządów to w Wielkiej Brytanii jednocześnie liderzy swoich ugrupowań - w przypadku Truss to Partia Konserwatywna.
"Seria letnich przyjęć". W Chevening uważają, że Truss powinna zapłacić
"The Mail on Sunday" skontaktował się z rzecznikiem Truss. Przekazał, że kwestionuje ona rachunki i poprosiła o "dokładną fakturę", zanim wykona jakikolwiek przelew. Jak dodał, "Liz zawsze pokrywała koszty pobytu swoich gości".
ZOBACZ: Kanada. Złoto warte miliony dolarów skradzione z lotniska w Toronto
Innego zdania są odpowiedzialni za stan Chevening. Ocenili, że pobyt polityk w posiadłości był "serią letnich przyjęć", za które nie powinien płacić podatnik. Informator gazety z kręgów Truss uściślił, że rozliczy ona rachunki, gdy otrzyma dokładną fakturę.
W grudniu "The Guardian" podał, że w Chevening - po tym, jak wyprowadziła się stamtąd Liz Truss - znaleziono ślady po podejrzanym narkotyku. Była już wtedy premier "kategorycznie" odrzuciła te doniesienia.
Czytaj więcej